mam bardzo skomplikowana i niejasną sytuację (jak dla mnie)
jak to reguluje prawo spadkowe?
oto przedstawienie sytuacji:
w 2000 r zmarła moja Ciocia, Wujek pozostał sam i z roku na rok potrzebował coraz więcej pomocy z mojej strony, mieszkam najbliżej z rodziny i opiekuję się nim do dziś. Wujek i Ciocia mieli jednego syna, który zmarł w 1998 r. Syn ten kilka lat wcześniej rozwiódł się a z tego małżeństwa pozostał syn, niepełnosprawny (porażenie mózgowe - bez świadomości), którym opiekuje się siostra z drugiego małżeństwa matki.
10 lat temu Wujek spisał testament wskazując mnie na spadkobiercę.
Majątek stanowi dom i działka o wartości ok 100 000 zł., i ujmę go jako kwotę dla jaśniejszego zobrazowania.
Wiem (chyba dobrze), że po śmierci Cioci (nie było wtedy testamentu) jej część majątku dziedziczy wujek i wnuczek. Ze 100 000 zł majątku, 50% to 50 000 zł. Po połowie tej sumy przypada Wujkowi i wnuczkowi, czyli Wujek dysponuje 75 000 zł. Majątek ten zapisał mi w testamencie.
Wiem, że istnieje tzw zachowek, który zabezpiecza najbliższych.
Dla dzieci małoletnich i niesamodzielnych wynosi on 2/3 należnego majątku. Wiem, ze w przypadku śmierci Wujka, wnuczek jest jedynym dziedzicznym spadkobiercą mimo, że ze względu na chorobę nie jest tego świadom i ma prawo do 50 000 zł. a ja jako jako wskazany w testamencie do 25 000 zł.
Muszę nadmienić, że Wujek ma już ponad 80 lat, wymaga całodobowej opieki lekarskiej i od roku przebywa w Domu Opieki gdzie dostaje dofinansowanie do pobytu z Urzędu Gminy, które będzie musiał oddać spadkobierca.
Czy mój tok rozumowania co do wysokości spadku (udziału %) dla mnie i dla wnuczka jest poprawny?
Czy dofinansowanie z Urzędu Gminy będzie obciążało cały majątek, przed ewentualnym podziałem po śmierci Wujka?
Jakie są terminy wszczęcia postępowania ws spadku w tym przypadku?