Spłata pożyczki od udziałowca przy braku zgody
Cześć,
Chciałbym przedstawić sytuację, która jest przedmiotem mojej obecnej niepewności i niezadowolenia. Jako wspólnik w naszej spółce dwuosobowej (sklep specjalistyczny), mamy obowiązek wspólnego zarządzania i troski o jej finanse. Niestety, ostatnio pojawiły się niejasności dotyczące operacji finansowych prowadzonych przez mojego wspólnika, który pełni również funkcję prezesa.
Zgodnie z naszą umową gentelmeńską, ustaliliśmy, że drugi wspólnik, czyli ja, będę wnosił dopłaty (z prywatnych funduszy z innego źródła) do spółki do kwoty równowartości 1 mln złotych w sposób stały tj. co miesiąc w kwotach ~10-20 tys. PLN. Wtedy włączymy do spółki jego dwa inne sklepy, które posiada rozdzielnie od naszej spółki, ale działające pod tym samym szyldem. Dotychczas wpłaciłem ponad 270 tys. złotych, co stanowi znaczną część mojego wkładu. Wpłaty zostały dokonywane tytułem "pożyczka od udziałowca" z mojego konta na konto spółki w kwocie 200 tys.+ a pozostała część w gotówce. Do wpłaconej kwoty nie zostały sporządzone żadne umowy pożyczki gdyż zakładając zwrot z inwestycji w formie wypłacanej dywidendy miały to być pożyczki bezzwrotne (traktowane jako dopłaty). Jednak po roku od inwestycji, nie zauważyłem żadnego zwrotu z tych zainwestowanych środków, mimo że początkowo ustaliliśmy, że oczekujemy zysków już po pierwszym kwartale (on jako znawca biznesu siedząc w tej branży od kilku lat tak twierdził). Pierwotny wkład zakładał 150 tys. PLN na głowę, ja w gotówce wspólnik w towarze aby otworzyć trzeci wspólny sklep w nowej spółce z.o.o. Wyszło na to, że ja wpłaciłem (ww.) kwotę wyższą niż zakładana w MVP (minimum viable product - czyli minimum zakładane do pierwszej rentowności) a mimo to nawet po ponad roku brak jakiegokolwiek zwrotu.
On jednak przystaje przy tym, że umawialiśmy się po gentlemeńsku na 1 mln i nie wywiązałem się z obiecanej kwoty. Zgadzam się z tym, ale on również nie wywiązał się z danej obietnicy. Po pierwsze mieliśmy wejść po 150 tys. na głowę w trzeci sklep, który zrobiliśmy w spółce. Ja słowa dotrzymałem on nie - zabrakło ~40 tys. Do tego dopłaciłem dodatkowe 120 tys. w trakcie roku. On nic. Czyli prosto mówiąc - przeinwestowałem, zwrotu brak a on nadal oczekuje dopłaty pozostałych środków.
Sytuacja zrobiła się o tyle dziwniejsza i bardziej dynamiczna, że bez mojej zgody jako wspólnika włączył pod nasz NIP spółki jeden ze swoich dwóch sklepów. Chcąc nie chcąc stałem się tym samym udziałowcem i tamtego sklepu, bo przecież "tak się umawialiśmy"" i on włączył sklep a ja "nie dopłaciłem środków".
Ogólnie grana jest ta sama płyta po obu stronach. Ja oczekuję aby otrzymywać zwrot z inwestycji jako inwestor wspólnik - on dopłaty środków bo "tak się umawialiśmy". Sądzę jednak, że żaden inwestor nie kontynuuje finansowania jeśli biznes nie przynosi żadnych korzyści aby zatrzymać potencjalne jeszcze większe strary, chociaż miało być inaczej. Drugi sklep (ten dołączony) ponoć przynosi właściwe zyski i obroty, jednak nie mam do niego ani wglądu w jakąkolwiek dokumentację ani nie sprawuję nad nim totalnie żadnej kontroli, tj. zamówienia, obroty, zobowiązania, podsumowania, raporty, pracownicy itd.
Niezrozumienie i brak jasności jest również w kwestii operacji finansowych sprawia to, że czuję się zaniepokojony i sfrustrowany. Przykładowo - łączone są utargi z obu sklepów przez wpłaty we wpłatomacie, wysyłane płatności za zaległe faktury za towar, który nigdy nie zamawialiśmy (tj. został zamówiony na drugi sklep). Pomimo wielokrotnych próśb o wyjaśnienia, nie otrzymałem satysfakcjonujących odpowiedzi od mojego wspólnika-prezesa. Obecnie czuję, że jestem pozbawiony informacji i brakuje transparentności w prowadzeniu finansów naszej spółki. Od otwarcia przez pół roku ja sprawowałem kontrolę nad finansami spółki tj. transparentne wpłaty utargów gotówkowych na nasze konto co do jednej złotówki.
Dlatego zwracam się do Was moi drodzy jako osoby trzeciej, może ktoś ma wiedzę jak postępować w tej sytuacji z mojej perspektywy. Chciałbym uzyskać porady i wskazówki dotyczące tego, jak mogę skutecznie rozwiązać ten problem i zapewnić przejrzystość oraz sprawiedliwość w naszej współpracy.
Jestem głęboko zaangażowany w sukces naszej spółki i wierzę w uczciwość i partnerskie podejście do zarządzania. Jednak obecne niejasności i brak zwrotu zainwestowanych środków wpływają na moje zaufanie do wspólnika-prezesa i na naszą długoterminową współpracę.
Bardzo dziękuję za poświęcenie uwagi temu problemowi. Czekam na rady w znalezieniu rozwiązania tej sytuacji. Chętnie dodam więcej szczegółów w razie pytań.
|