Czuje sie dzieki wam spokojniejszy ze dobrze postapilem

jednak jak ma sie z ta zasada prawej reki, teoretycznie gościowi trzeba ustapic z prawej i mozna to nazwac wymuszeniem z mojej strony, jednak jak to sie ma gdy on jechal srodkiem drogi, gdyz oba boki byly w sniegu, a ja nie wyjechalem nawet do 1/4 szerokosci drogi. Dodam ze to waska wiejska droga, i nie ma linii na srodku. Uspokaja mnie fakt ze gosc w dniu incydentu ani policji nie wezwal, a co wiecej sprawdzil samochod i stwierdzil brak uszkodzen i zamknol tym sposobem temat. Wiec drugiego dnia teoretycznie sprawa chyba zaczyna sie jak by od nowa, i predzej ja go moge podac za probe wyludzenie pieniedzy niz on mnie za spowodowanie wypadku.