04-08-2011, 12:16
|
| Początkujący | Zajechanie drogi przed światłami.
Witam wszystkich, to mój pierwszy post więc proszę o wyrozumiałość, jeżeli będzie nie do końca poprawny.
Miałem jakiś czas temu wypadek, dojeżdżałem do kolumny stojących na światłach samochodów i w ostatniej chwili jakiś gość zmienił pas na mój i zajął odstęp między mną a stojącymi samochodami. Nie udało mi się wyhamować i wjechałem w niego.
Dodam że jechałem 36letnim BMW, a drugim samochodem było roczne Megan. Był czerwiec a ja jechałem na zimowych oponach.
Policjant uznał moją winę, bo ślady na samochodach świadczyły że zderzenie było centralne. Nie przyjąłem mandatu, ponieważ było to dla mnie ewidentne niezachowanie należytej ostrożności przy zmianie pasa ruchu i wymuszenie pierwszeństwa. Uważam też że nie należy pobłażać takim zachowaniom na drodze. W moim samochodzie było 2 świadków u niego 3.
Zostały złożone zeznania na policji. Niestety udało mi się dotrzeć do żadnych dowodów potwierdzających moją wersję wydarzeń (na miejscu zdarzenia uprosiłem policjanta by sprawdził kamerę nas skrzyżowaniem - niestety ponoć nic się nie nagrało, nie udało mi się również dotrzeć do żadnych innych zapisów tego zdarzenia). W związku z czym obawiam się że sędzia nawet najbardziej przychylny wyda wyrok po śladach na samochodach - czyli tak jak policjant u zna moją winę.
Co mogę teraz zrobić?
Czy mam jakieś szanse na rozprawie?
Ponoć można złożyć wniosek o skazanie bez rozprawy i tam poddać się dobrowolnie jakiejś karze, by uniknąć kosztów rozprawy, ale gdzie i kiedy go złożyć?
Z góry dziękuję za wszelkie rady,
Wiktor
|
| |
04-08-2011, 23:50
|
| Stały bywalec | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Jeśli było tak jak piszesz to wina megan. Kierujący zmieniając pas ruchu jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym po pasie ruchu na który zamierza wjechać.
|
| |
05-08-2011, 18:03
|
| Początkujący | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Niestety kierowca Megan nie przyznaje się do winy, uważa że wjechał spokojnie na mój pas, nie wymuszając na mnie pierwszeństwa - a nie wiedząc czemu za winnego w takim wypadku uważany jest ten z tyłu..
|
| |
05-08-2011, 21:37
|
| Zbanowany | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Moim zdaniem to Ty jestes winnym i prawdopodobnie też tak bym uznał jako Policjant.
Oczywiście za mało danych powiedziałeś, ale zakładam, że zmiana pasa ruchu była w dozwolonym miejscu i wykonana prawidłowo.
Uważam, że powinieneś przewidzieć, że kierowca przed Tobą zacznie hamować zaraz po zakończeniu manewru. Taki obowiązek nakłada na Ciebie Prawo o Ruchu Drogowym. Tymbardziej, że manewr musiałes widzieć jakiś czas wczesniej, nie trwało to ułamek sekundy. Ponadto powinienes trzymać bezpieczny odstęp od poprzedzającego kierowcy, co w konsekwencji zazwyczaj oznacza, że w ten odstęp może się zmieścić inny kierowca, oczwyiście nie zachowując już bezpiecznego odstępu, ale w konsekwencji jesli on nie wyhamuje to on nie zachowuje odstępu, a Ty powodujesz kolizję. Warto to następnym razem uwzględnić. Widząc że ktoś Cię wyprzedza- zostaw więcej miejsca.
Sytuacja na drodze bywa dynamiczna. Czasami samochody przed Tobą zaczynają hamować. Pomyśl co ma zrobić kierowca, który wtedy wyprzedza? Wyprzedzający nie może przewidzieć wszystkiego, kiedy zaczyna wyprzedzać, a przypominam, że wyprzedzanie jest dozwolone. Mogę też wskazać, że dla samochodów długich istnieje obowiązek trzymania zwiększonego odstępu na samochód wyprzedzający obligatoryjnie, bez względu czy ktoś wyprzedza czy nie.
Dodam także, że celowe zmniejszanie odstępu żeby inny kierowca się nie zmieścił jest ewidentnym brakiem szacunku dla innych uczestników. Jest to jedno z kilku nieprawidłowych a powszechnych zachowań typowych na naszych drogach, obok nietrzymania prawego pasa, siedzenia na zderzaku przed wyprzedzeniem, nieustępowania pierwszeństwa kierowcy jadącemu z prawej przy włączaniu się w prawo itd.
Jeszcze na koniec - istnieje skraja możliwośc, że kierowca wyprzedzający zrobiłby to tak jak opisałeś lub jak chciałbys to widzieć- ale musiałby to raczej zrobić specjalnie lub ratować się - bardzo mało prawdopodobne, jakbym był sędzią to bym w to nie uwierzył, chyba że zeznania świadków byłyby jednoznaczne. Oczywiście możesz liczyć, że ktoś się pomyli, ale
Wniosek możesz złożyć na Policji, ale także w sądzie.
|
| |
05-08-2011, 21:47
|
| Stały bywalec | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
eqt - opowiadasz bzdury. Przewidywanie nie ma nic wspolnego z prawem. Zmieniający pas ma ustąpić pierwszeństwa. Cytat:
Dodam także, że celowe zmniejszanie odstępu żeby inny kierowca się nie zmieścił jest ewidentnym brakiem szacunku dla innych uczestników.
|
Na drodze nie obowiązuje szacunek a prawo. Cytat:
Art. 22.
1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko
z zachowaniem szczególnej ostrożności.
...
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić
pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać,
oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
| |
| |
05-08-2011, 22:21
|
| Zbanowany | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
A przepraszam, drugie czytanie czasem pomaga. Mogłem żle odebrać sytuację opisaną przez załozyciekla. Dzigens nie powiedziałeś, czy kierowca Cię wyprzedzał (lub jechał z podobną prędkością obok), czy miał o wiele mniejsza prędkość. Od tego zeleży który przepis znajdzie zastosowanie. Czyli w skrajnych przypadkach czy kierowca, który wjechał przed ciebie był w kolumnie samochodów dojeżdzających, czy stał w kolumnie i postanowił zmienić pas bo na drugim pasie było mniej aut. Jesli kierowca miał o wiele mniejsza prędkość od Ciebie, to znajduje zastosowanie przepis, który podał destructor.
Jesli mój opis pasuje do zdarzenia, to działa przepis: Cytat:
Art. 19. 1. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać z prędkością zapewniającą panowanie nad
pojazdem, z uwzględnieniem warunków, w jakich ruch się odbywa, a w szczególności: rzeźby terenu,
stanu i widoczności drogi, stanu i ładunku pojazdu, warunków atmosferycznych i natęŜenia ruchu.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
2) hamować w sposób niepowodujący zagroŜenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;
3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się
poprzedzającego pojazdu.
| |
| |
05-08-2011, 22:30
|
| Stały bywalec | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Zachowanie bezpiecznej odległości ma się nijak do pierwszeństwa. Pierwszeństwo na pierwszym miejscu. To tak jakbym ci wyjechał z drogi podporządkowanej i przyłożyłbyś we mnie i wina byłaby twoja bo mogłeś wolniej jechać, tak żebym zdążył przejechać. Niestety ważniejsze jest pierwszeństwo.
|
| |
05-08-2011, 22:38
|
| Zbanowany | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
destructor, przeczytałem jeszcze raz opis (jak zwykle nieprecyzyjny) i zmieniłem.rozszerzyłem wypowiedź, mam nadzieję, że teraz sie chyba zrozumiemy.
|
| |
06-08-2011, 13:05
|
| Początkujący | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Więc może ja rozwieję trochę wątpliwości, choć dużo to nie zmienia. Było po 21 jechałem lewym skrajnym pasem, zwalnialiśmy bo dojeżdżaliśmy do kolumny samochodów skręcających w lewo, była ona dużo dłuższa, gdyż wiele osób chciało skręcić w lewo (nie wystarczył odcinek dodatkowego pasa dla samochodów skręcających). Dojeżdżaliśmy jako jeden z ostatnich samochodów, zwalnialiśmy, środkowym pasem przejechał szybko autobus, i tuż po nim nagle wjechało przed nas Megan. Kierowca zmieniając pas hamował, w momencie zatrzymania miał jeszcze skręcone koła pod dużym kontem. Wjechał pod dużym kontem możliwe że przejechał przez 2 pasy.
Myślę że zarówno dla policjanta jak i sędziego gdyby widzieli tą sytuację nie było by wątpliwości kto jest winien, niestety nie ma to dużego znaczenia, realia są takie że zostają jedynie ślady na samochodach i moje słowo przeciwko jego. On twierdzi że zmienił spokojnie pas a ja nie wyhamowałem, ja twierdzę że nie zachował należytej ostrożności przy zmianie pasa ruchu.
Jeżeli zderzenie jest centralne, to znaczy że kierowca zmieniający pas zdążył się na nim znaleźć, co automatycznie znaczy że kierowca za nim nie opanował samochodu - wg mnie niesłusznie ale takie są ponoć realia.
Według mnie powoduje to że wszyscy kierowcy o takiej kulturze jazdy mogą się czuć bezkarnie, a ze spokojnych robi po prostu frajerów. Dlatego nie przyjąłem mandatu.
Jeżeli chodzi o odstęp to myślę że to właśnie za duży odstęp od samochodu poprzedzającego (ok 2 samochodów odstępu) zgubił mnie w tym momencie. Policjant miał rację w Warszawie tak się jeździ i nie ma znaczenia czym się jedzie, czy jedziesz ciężarówką, zabytkowym samochodem czy autobusem pełnym ludzi - jeżeli zostawisz odstęp to ktoś w niego wjedzie. Jak nie wyhamujesz a nie masz kamery w samochodzie to jest Twoja wina.
Nawet jeżeli mam rację, to i tak wszystko wskazuje że nie mam jak tego udowodnić, ślady wskazują że ja wjechałem w niego - dostanę mandat + 700zł za rozprawę, a świata nie zmienię i tak. Dlatego wydaje mi się rozsądne by złożyć wniosek o skazanie bez rozprawy, opiszę wszystko i do jakiej kwoty zgadzam się być ukarany.
Złożyłem już zeznania, mam zadzwonić jeszcze raz na numer tego policjanta który spisywał zeznania i tam złożyć ten wniosek?
Jaka kwotę wpisać?
Czy to jest dobry pomysł?
|
| |
06-08-2011, 14:26
|
| Stały bywalec | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
No dziwne masz podejście poddając się. To że w niego wjechałeś nie znaczy że jesteś winny bo to on zajechał ci drogę. Możesz skontaktować się z tym policjantem.
|
| |
06-08-2011, 20:34
|
| Zbanowany | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
dzigens, zacznę może od tego, że żle uważasz, że nie masz jak udowodnić. Napisałes że było tam sporo świadków, da się ich dośc dokładnie wypytać o to zdażenie.
Ja jednak jeszcze raz podkreślę, że o winie decyduje to, bliżej której sytuacji był bliższy Twój przypadek. Wcale nie jesteś na zupełnie przeganej pozycji. Przeczytaj jeszcze raz to co napisałem i odpowiedz na pytanie, czy kierowca megane jechał razem z Tobą, czy był przed Tobą i dzieliła was duża różnica prędkości. Tzn czy miałes wystarczająco czasu by zareagować. O tym może świadczyć np długość śladów hamowania, odległość od kolumny.
Ani zimowe opony, ani 36letni pojazd nie mają tu znaczenia. Nie ma też znaczenia to że udeżyłes centralnie. Jeśli ktoś wjedzie na Twój pas z dużo mniejsza prędkością, to mimo, że udeżysz w niego centralnie jest to wymuszenie pierwszeństrwa.
Jesli ktoś Cię wyprzedzi (widzisz ten proces) i gwałtownie zahamuje, to wina stoi po Twojej stronie (niebezpieczny odstęp). Pomiędzy tymi skrajnymi przypadkami są jakieś pośrednie trudne do przesądzenia, Twoim zadaniem jest dązyć do wykazania, że kierowca miał podczas zmiany pasa o wiele mniejsza prędkość i że nie mogłes tego przewidzieć, że on się tam znajdzie . Ale oczywiście tego nie zmienisz, bo są świadkowie.
To jak opisujesz zdażenie sugeruje, że wina lezy po Twojej stronie. Sugerujesz że megane zatrzymał się tuz przed kolumną i dopiero w niego uderzyłeś. Sugerujesz że wasze prędkości były niewielkie- tzn że miałeś dużo czasu na reakcję. Moim zdaniem powinienes uwzględnic, że to co dla Ciebie dzieje się szybko dla innych może być zupełnie naturalne. Piszesz że jak zostawisz miejsce to ktoś się wciśnie - to tak jakbys się przyznawał, że nie chciałeś go tam wpuścić (za mały odstęp), bo Twoim zdaniem za bardzo mu się spieszyło. Tą metodą się raczej nie wybrionisz. A tak po ludzku moim zdaniem próba wyprzedzania z wykorzystaniem wolnego miejsca nie jest objawem braku kultury - równie dobrze ktoś z grupy spieszących się może to powiedzieć, że specjalne utrzymywanie małego odstępu w celu uniemożliwienia wyprzedzenia lub zmiany pasa jest objawem braku kultury.
Jestem pewien, że są o wiele gorsze patologie warszawskie, jak choćby jazda na wprost z pasa do lewo/prawoskrętu.
Moim zdaniem jeśli Policja nie zmieni zdania to szanse na wygraną spadną znacznie poniżej 50%. Moim zdaniem w spór z Policją warto się pchać jak szansę są większe. Dużo czasu trzeba poświęcić, a zyski raczej niewielkie.
|
| |
10-08-2011, 14:05
|
| Początkujący | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Niestety to jest ten drugi skrajny przypadek, w którym wina niestety leży po mojej stronie, kierowca megan nas wyprzedził i wjechał przed nas hamując. Jego manewr był niespodziewany, dojeżdżaliśmy do kolumny jako jeden z ostatnich samochodów. Odstęp był już mały (tak jak pisałem jakieś2 długości samochodu).
On wyhamował, ale nam się nie udało. Margines błędu jaki zostawił kierowca megan był na tyle mały, że wiek samochodu i typ ogumienia spowodowały iż nasza droga hamowania była ciut dłuższa niż jego i doszło do kolizji.
Nasz bezpieczny odstęp do samochodu przed nami zamienił się w niebezpieczny odstęp do megan. Jechalismy wolno, nie było mowy o jakimkolwiek blokowaniu możliwości wyprzedzenia. Tak samochód zatrzymał się za kolumną, a ja w niego uderzyłem. Dojeżdżaliśmy do czerwonego światła. Wyprzedzanie hamującego samochodu z wykorzystaniem wolnego miejsca przed nim wydaje mi się jednak brakiem kultury. To że komuś się spieszy i chce hamować tak że pasażerowie wiszą na pasach nie oznacza że inni też traktują drogę jak tor wyścigowy, a do tego mnie zmusił. Niestety jego droga hamowania okazała się trochę krótsza (wiek samochodu, typ ogumienia), a margines błędu jaki pozostawił tego nie uwzględnił i doszło do kolizji.
Jak widzicie jest to ciężki przypadek do udowodnienia.. sami wskazujecie że wina leży po mojej stronie.
Widział że jak wjedzie to będzie się musiał zatrzymać. Zmusił mnie do nagłej zmiany prędkości - skrócenia drogi hamowania, dla mnie to jest ewidentne wymuszenie pierwszeństwa. Wyprzedzał, więc nie mógł długo dawać sygnału że będzie wjeżdżał na mój pas, nie mogłem się tego spodziewać. W żaden sposób te aspekty się to nie liczą? I od kiedy to wyprzedza się z prawej strony?
Pozdrawiam.
|
| |
10-08-2011, 14:34
|
| Praktyk | RE: Zajechanie drogi przed światłami.
Jaki z tego wniosek? Należy zmieniać latem opony tzw. zimowe na letnie. Wtedy hamowanie będzie bardziej skuteczne.
A pytaniem "od kiedy wyprzedza się po prawej stronie" lekko się ośmieszasz. Wybitną nieznajomością przepisów ruchu drogowego. Skoro nie znasz dozwolonych przypadków wyprzedzania z prawej strony to może reedukacja?
|
| |  |
Podobne wątki na Forum Prawnym | Wątek | § Bezkolizyjne zajechanie drogi (odpowiedzi: 6) Witam, czy przy bezkolizyjnym zajechaniu drogi można dostać mandat, jeśli na miejsce nie została wezwana policja, a zmusiłem kierowcę do... | § Zajechanie drogi po wyprzedzaniu (odpowiedzi: 4) Witam wszystkich serdecznie.
Chciałbym opisać pewną sytuację. Wyjedżałem dzisiaj z drogi wewnętrznej na drogę z pierwszeństwem na której jest... | § Zajechanie drogi, czyja wina? (odpowiedzi: 3) W zdarzeniu na wiadukcie o dwóch pasach ruchu prowadzących w dół brały udział 3 samochody; C, B i A.
Samochody C oraz B stały w korku, który... | § Kolizja - zajechanie drogi (odpowiedzi: 22) Witam, piszę z prośbą o doradzenie mi w zaistniałej sytuacji. Wczoraj wracając do domu miałem kolizję z innym samochodem. Wyglądało to w ten... | § Zajechanie drogi (odpowiedzi: 1) Witam. Ile czasu może minąć od kolizji do składania zeznań na komisariacie? W dniu zdarzenia od policji dowiedziałam się, że mam czekać albo na... | § celowe zajechanie drogi (odpowiedzi: 7) Zalozmy hipotetyczna sytuacje, z ktora mozna spotkac sie na naszych drogach - jedziemy samochodem dwupasmowka pasem lewym z maksymalna dozwolona... | | |