dzięki za pomoc

już wiem co i jak bo byłam u mądrej głowy, dowiedziałam się że moja opłata nie była mandatem, ale dosłownie opłatą, tak więc jeśli ktoś będzie miał podobny problem to ma do wyboru:
a) olać pisma i nie odpowiadać, ponieważ sprawa się przedawniła już po roku czasu od wydarzenia, ale wtedy będzie miał przesyłane inne pisemka, któe najlepiej przechowywać przez długi okres czasu
b) wersja, którą wybrałam: napisać w odpowiedzi pismo iż opłata jest zapłaona, ale przede wszystkim uznać ich wezwanie za przedawnione i poinformować, że uznaję sprawę za zakończoną, a wszelkie otrzymane przeze mnie pisma i wezwania odnośnie niniejszego przedmiotu postępowania uznam za nękanie i zgłoszę sprawę do odpowiedniej prokuratury rejonowej
jednym słowem co niektórzy zapewne liczą na nie posiadanie kwitku sprzed kilku lat, wykorzystanie ich niewiedzy, wywołanie strachu i wpłacenie znacznej kwoty, czego nie muszą robić
pozdrawiam