w sierpniu 08r zgłośiłem kradzież przedmiotów podczas mojej nieobecności w domu przez żone z kórą jestem w trakcie rozwodu,po miesiącu czasu jak zazwyczaj bywa zakończono postępowanie ze względu na brak dowodów itd,w tym czasie podczas przesłuchania żony stwierdziła że nic jej nie wiadomo w tej sprawie(zabrała telefon komórkowy,dokumenty wszelkiego rodzaju typu rachunki i umowy na różnego rodzaju usługi,biżuterie złotą np obrączki nasze)

następnie w listopadzie 08r okazała sie tym telefonem w sądzie na sprawie i zostało to zanotowane w aktach sprawy i na tej podstawie zostało uznane moje zażalenie za zasadne i wszczęto dochodzenie i po ok pół roku bo mamy kwiecień-w tym czasie tylko raz przesłuchano żone w marcu dopiero gdzie oświadcza że nie stać ją na opłacanie tego telefonu i nie ma takiego zamiaru a tłumaczy sie że ja dałem go córce w prezencie

i kolejna decyzja o umorzeniu dochodzenia wobec braku dostatecznych dowodów uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa

uzasadnienie-na podst. art.325e&1kpk odstąpiono od sporządzenia uzasadnienia

prokuratura posiada odpis z akt gdzie jest napisane że żona okazuje w/w telefon i to nie jest argument???a dwa jak ja jestem traktowany skoro musze płacić za telefon którego nie posiadam ale zobowiązuje mnie do tego umowa z operatorem???nawet nie zadano sobie trudu żeby ją zmusić do jego zwrotu

parodia i jeszcze raz parodia,złożyłem zażalenie ale nie spodziewam sie decyzji innej niż w prokuraturze a co moge jeszcze w tej sprawie zrobić????czy zwykły obywatel nie może już nic???