Mandat za "czerwone światło" - Forum Prawne

Darek.M

Witam wszystkich serdecznie. Mam pewne wątpliwości co do otrzymanego mandatu a nie znalazłem na forum podobnego wątku. Jeśli założyłem temat w złym miejscu to przepraszam, jestem jeszcze trochę zdenerwowany dzisiejszą sytuacją.

Moja sprawa wygląda następująco. Jechałem dzisiaj rowerem po drodze rowerowej. Droga ta przecina ulicę a ruchem na skrzyżowaniu kieruje sygnalizacja świetlna. Kiedy wjeżdżałem na jezdnie przecinającą moją ścieżkę miałem migający (kończący się) sygnał zielony (na drogach rowerowych nie ma światła żółtego, jest tylko zielone i czerwone). Dwa skrzyżowania dalej zatrzymała mnie policja za przejechanie skrzyżowania na sygnale czerwonym. Ulica, którą przecinałem jest co prawda jedno jezdniowa ale szeroka i istnieje możliwość, że kiedy już byłem w jej np. połowie światło mogło zmienić się na czerwone. W momencie kiedy wjeżdżałem było jednak na pewno zielone. Policjant twierdził inaczej, postraszył sądem grodzkim i zaproponował mandat w wysokości 300zł i 6 punktów karnych. Kiedy go wypisał a ja podpisałem dodał "wie Pan, dzisiaj mamy ogólnopolski dzień kontroli rowerzystów i musimy się wykazać".
Co prawda mam prawo jazdy 10 lat ale jak do tej pory dostałem tylko raz mandat za złe parkowanie. Wystraszyłem się tego sądu grodzkiego zwłaszcza że powiedzieli mi że w sądzie będzie jeszcze drożej a ja nie jestem osobą majętną, więc przyjąłem mandat. Kiedy zacząłem sytuacje analizować na chłodno doszedłem do wniosku, że źle zrobiłem godząc się na mandat.
Tu mam pytanie do kogoś kto zna się na prawie drogowym. Czy mogę jeszcze wycofać się z tego mandatu i czy mam jakąś szansę w sądzie grodzkim bez świadków. Moje słowo przeciwko słowom dwóch policjantów.

Pozdrawiam,
Darek

pukawakaka

podpisałeś - przyznałeś się do winy
nie ma sądów grodzkich
szans na ''wycofanie''się z mandatu nie ma (ewentualnie można rozłożyć na raty)

LeszsekS

Przecież nawet w tym poście sam przyznajesz się do winy a tym bardziej, że masz prawo jazdy. Może czas odświeżyć znajomość Prawa o Ruchu Drogowym.
Żółte światło (migające zielone) oznacza zakaz wjazdu/wejścia za sygnalizator.

Luislo

Chwila, na jakiej podstawie f-sz wystawił mandat 300 zł i 6 pkt, skoro za to wykroczenie wg taryfikatora przysługuje grzywna 100zł? (podst. par.98 pkt3, rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych). Policjant zrobił Cię w bambuko.
Pierwszy raz słyszę o "ogólnopolskim dniu kontroli rowerzystów" .
Jak już coś to akcja NURD.

zdenek123

a dlaczegoz to dostal tez 6 pkt ? przeciez jechalem rowerem a nie samochodem

a nawet gdyby wjechal na przejazd gdy bylo zielone a w trakcie zaczelo by migac i zjezdzal by majac czerwone to jak udowodni, ze bylo inaczej ?
nawet ze swiadkiem nie ma w sadzie szans z nimi

Luislo

Nie wiem, też mnie to zdziwiło. Za jazdę rowerem wbrew przepisom nie przyznaje się punktów.

LeszsekS

W cytowanym przeze mnie wcześniej zdaniu Pytający sam napisał jak było a wystarczy, że radiowóz poruszał się tą sama drogą z tyłu za rowerzystą. Co do wysokości mandatu wato by było aby Pytający podał jaka podstawę ma wpisaną na mandacie.
Pewnie pytający przyznał się, że posiada prawo jazdy a to wystarczy:

Przepis prawny:

§ 2. 1. Do ewidencji kierowców naruszajàcych przepisy
ruchu drogowego, zwanej dalej „ewidencją”, wpisuje
się kierowcę, który kierujàc pojazdem dopuścił się
naruszenia przepisów ruchu drogowego, zwanego dalej
„naruszeniem”.

Darek.M

Dziękuje za zainteresowanie tematem. Na mandacie napisane jest "nie stosowanie się do sygnalizacji świetlnej par. 97 pkt. 1 KW " Paragraf jest dość niewyraźny więc mogłem go źle odczytać.

Widzę, że teraz raczej już nic nie jestem w stanie z robić ale zapytam na przyszłość. Jakie były by koszty w przypadku skierowania takiej sprawy do sądu?

zdenek123

zatem gdyby zatail fakt posiadania prawa jazdy nie dostalby punktow ?

jakie grozilyby konsekwencje za zatajenie tego faktu ?

LeszsekS

Przepis prawny:

Art. 97. Kto wykracza przeciwko innym przepisom o bezpieczeństwie lub o porządku ruchu na drogach publicznych,podlega karze grzywny do 3 000 złotych albo karze nagany.

Może to.

Przepis prawny:

Art. 233. § 1. KK. Kto, składając zeznanie mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, zeznaje nieprawdę lub zataja prawdę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Darek.M

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i wyjaśnienia, trochę rozjaśniło mi to sprawę. Chciał bym poruszyć jeszcze jedną kwestie tego zdarzenia. Podczas kontroli policjant nazwał mnie "świętą krową". Czy funkcjonariusz publiczny w mundurze, na służbie i naszym orzełkiem na czapce może mnie w ten sposób obrażać (nie są to wulgaryzmy ale tymi słowami poczułem się obrażony). Czy w związku z tym mogą złożyć na niego skargę? Jeśli tak to czy ktoś z Was wie jak to zrobić albo już to robił i wie jak to wygląda?

aarreekk

Mogłeś go nazwać szczekającym psem i byłoby po równo.

LeszsekS

Bardzo głęboka i poruszająca porada.

aarreekk

Lepsze niż pisanie skarg

mar3m

LeszekS Pudło z tym 233.1 Rozmowa z policjanetm na ulcy NIE jest zeznaniem. Aby 233.1 mógłbyc zastosowany to osoba zeznająca MUSI być o pouczona o swoich prawach, obowiązkach i odpowiedzialności za nieprawdę.
Druk przesłuchania w char świadka zawiera wszystkie takie pouczenia i jest tam tego prawie całe strona A4. Jak policja zatrzymeje kierowcę to w zasadzie nie ma on żadnego obowięzku odzywania sie do nich. Ja zawsze im mówię ze nie będzę rozmawiał z nimi. Czasami sie wqrwiają jak się im panieńskiego mamy albo imienia ojca nie poda bo musza je mieć a w dowodzie nie ma