Nie do końca uzasadniony mandat
Witam serdecznie,
Jestem nowa dlatego od razu powiem, że na prawie się praktycznie nie znam. Mam nadzieję, że będzie w stanie mi pomóc, lub chociaż trochę doradzić.
Może opiszę sytuacje.
Dzisiaj wracając z pracy, wsiadłam do autobusu i bilet mialam. Niestety przesiadałam się do innego, biletowe 15 min prawie minęło więc stary bilet wyrzuciłam nadal czekajac. Przesiadając się do innego autobusu, usiadłam. Wsiadło ze mną 2 kontrolerów i niestety, trzymając bilet w ręku i chcąc odbić jeden z panów zasłonił mi biletomat i powiedział"za poźno". A ja mu na to,ze przecież mam bilet w ręce i chcialam odbić. On ze juz kasownik jest zablokowany i prosi o dokument. Daje legitymacje, poprosil o dowod. Dalam i jego kolega powiedzial-wysiadamy. A ja mu na to,ze niestety ale ja teraz nie moge wysiasc bo sie spiesze. A on,ze mam wysiąsc i zaczął otwierać drzwi, wyszedł z moim dowodem w rece. Drzwi autobusu się zamknęły i ledwo co zdazylam wysiasc. Jednym slowem zostalam zmuszona. Tłumacze mu,ze musze jechac dalej i ze nie mam czasu, zeby czekac teraz na kolejny autobus.I ze gdybym nie chciala skasowac biletu to bym go w rece nie trzymala i tym samym nie skladala wniosku o bilet miesieczny, ktory zlozylam 3 dni temu i po prostu czekam na karte. A on ze odda mi dowod jak skonczy. Jakby mnie nie sluchal. Nie widzialam u niego identyfikatora ani nic, wypisujac mandat wyciagnal karteczke z jakims numerkiem(podejrzewam ze swoim identyfikacyjnym) i zmusil do podpisania mandatu. Zadnej informacji odnosnie zaplaty, skargi, itp. Dal mandat i sobie poszedl.
Wiem,ze sie rozpisalam. Ale mam pytanie, czy jest jakas szansa na przyznanie odwolania w tej sprawie, lub chociaz zmniejszenia kary z racji tego iz jestem studentka. Nie wiem kompletnie co robic, pierwszy raz jestem w takiej sytuacji :/
Z gory dziekuje za odpowiedz.
|