Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina. - Forum Prawne

 

Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina. 3

Czy po kolizji przestawiałeś swoje auto przed przyjazdem policji czy nie ?...



Wróć   Forum Prawne > Pomoc prawna z zakresu prawa publicznego > Prawo karne > Prawo wykroczeń


Odpowiedz
 
29-03-2013, 13:57  
sixteen179
Stały bywalec
 
Posty: 1.037
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Czy po kolizji przestawiałeś swoje auto przed przyjazdem policji czy nie ?
sixteen179 jest off-line  
29-03-2013, 15:27  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Po kolizji zatrzymał sie metr za moim autem, po kilku słowach, powiedział ze musi jechać na parking i sobie pojechał, wiec ruszyłem za nim. Z policją byłem w tym miejscu, pokazywałem i mówiłem gdzie i jak stałem. Jak byłem na zeznaniach pokazywał mi zdjęcia tej ulicy i wpierał ze to moja wina. Jestem pewny na 100% ze moich zeznań nie czytał sąd, bo było by inaczej. Zawiadomienie z policji poszło do sądu na 100% bez słowa ze stałem w miejscu, bo było by dawno po sprawie.
M@reczek jest off-line  
29-03-2013, 15:31  
sixteen179
Stały bywalec
 
Posty: 1.037
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

To zeznasz w sądzie jak było a przede wszystkim to, że stałeś w momencie jak on dojechał do ciebie. Jeszcze nic straconego.
sixteen179 jest off-line  
29-03-2013, 16:26  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Sixteen179 Wiem będę walczył. Jeszcze mam takie pytanie. Cos słyszałem od kilku osób, ze jak sie odwołam, to kasztów sądowych nie będę wcale płacił, na nakazie jest wyraźnie napisane ze, koszty przechodzą na skarb państwa, czy to prawda ? Bo własnie bałem sie troche dodatkowych kosztów. Słyszałem ze sąd może zwiekszyć troche mandat ale i zmniejszyć.
M@reczek jest off-line  
29-03-2013, 16:35  
sixteen179
Stały bywalec
 
Posty: 1.037
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

W sądzie nie obowiązuje taryfikator ale zazwyczaj sąd nakłada grzywnę w wysokości takiej jak w taryfikatorze. Koszty sądowe zazwyczaj ponosi sprawca kolizji.
O jakim nakazie wspominasz ?
sixteen179 jest off-line  
29-03-2013, 16:52  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Aha czyli jak się odwołam, to jednak koszty sądowe mi dojdą ? Z tym nakazem chodzi mi tu o wyrok nakazowy
M@reczek jest off-line  
29-03-2013, 17:10  
sixteen179
Stały bywalec
 
Posty: 1.037
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Kręcimy się w kółko. Napisałem ci, że zazwyczaj koszty sądowe ponosi sprawca. Czy ty chcesz walczyć o swoje zakładając z góry, że będziesz sprawcą ?
sixteen179 jest off-line  
29-03-2013, 17:19  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Ok rozumiem, po prostu chce wiedzieć wszystko dokładnie. Mam nadzieje ze sąd po wysłuchaniu moich zeznań zmieni zdanie, tak jak pisałem, winę obopólną przyjme, ale na pewno nie taką ze jestem winny tylko Ja. Nie pozwole aby jakis typ był bezkarny.
M@reczek jest off-line  
29-03-2013, 17:21  
sixteen179
Stały bywalec
 
Posty: 1.037
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Napiszę ci ostatni raz - w sytuacji którą opisałeś wina jest tego , który cię omijał. Nikt za ciebie nie będzie tego dochodził w sądzie.
sixteen179 jest off-line  
29-03-2013, 17:37  
Użytkownik
Gość
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Warto walczyć, nawet jak tylko masz nerwów piratowi napsuć. Policja zawsze zastrasza i wmawia bajki żeby szybko sprawę zamknąć i mieć dobre statystyki. Mnie uniewinnili dopiero w Trybunale Sprawiedliwości, Tobie nie powinno to zając tyle czasu.

Fakt że człowiek wiedział co robi zabierając Cię z miejsca zdarzenia, warto stać gdzie byłeś i czekać; zrobić zdjęcie bo policji jak nie jest na rękę to nie zrobi lub zgubi; a jak człowiek pojechał sobie to kiwnąć na przyjeżdżającą policję do siebie, nie musisz wiedzieć na jaki parking pojechał, może uciekł?;

W Polsce trzeba do każdego urzędnik, policjanta, sędziego czy drugiego człowieka w sporze podchodzić jak do najgorszego wroga bo jak trafisz na typowego gnoja, to on, nie Ty będzie lepiej wiedział jak cię przekręcić i wmanewrować w problem.

Jak nie ma świadków to sąd zeznania policji bierze najczęściej jako wyrocznię, biegli sądowi nie rzadko są marni lub ...no. Ale jeśli weźmiesz własnego biegłego do oględzin auta to może nie spaprze sprawy, ale sądy nie chętnie włączają takie ekspertyzy do akt, bo są zbyt bezstronne?

Warto próbować, nawet jak tylko zepsujesz nastrój debilowi, same koszta sprawy, bez biegłych i czy innych cudów nie są duże.
 
02-04-2013, 21:50  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Witam wszystkich Dzisiaj Byłem w sądzie i się odwołałem. Więc walka będzie
Przeglądałem akta sprawy i normalnie się śmiałem jakie bzdury są tam wpisane przez sprawce. Po mojej analizie wnioskuję ze:
1: Jechałem tą ulicą nie mniej jak 100 km/h bo nagle mnie zobaczył,
2: To Ja w niego uderzyłem, bo napisał ze jak go omijałem to mnie zarysował,
3: Zaprzecza sam sobie, wpisał ze uszkodziłem mu tylny lewy błotnik, a w protokole z miejsca zdarzenia jest ze ma uszkodzony cały bok.
Oczywiście uszkodził bym mu tylny lewy błotnik jak jechał bym bokiem

Teraz proszę się nie śmiać: zeznania sprawcy.

Uprzedzony o odpowiedzialności karnej z art. 233& 1 kk. W dniu 21.01.2013 r. Jechałem swoim samochodem marki Fiat o nr. rej. LU-XXXXX Ul. Łabędzią od strony Ul. Grabskiego w kierunku osiedla. W/w droga była całkowicie zaśnieżona. Po mojej prawej stronie zaparkowane były wzdłuż ulicy samochody. One zaparkowane były prawidłowo i nie stały na ulicy tylko na wydzielonych miejscach parkingowych. Po mojej lewej stronie zaparkowane były wzdłuż ulicy inne samochody. One stały na ulicy, tak jak zawsze w tym miejscu. Zaparkowane były w całości na ulicy. Gdy wjechałem na Ul. Łabędzią cały czas kontynuowałem jazdę i moja droga była jak najbardziej wolna. Gdy byłem na wysokości bloku nr. 7 z naprzeciwka z zakrętu pojawił się inny pojazd, który jechał wprost na mnie. Uważałem iż to ten kierujący pojazdem Audi powinien ustąpić mi przejazd. Ja byłem cały czas na swoim pasie ruchu, a ten kierowca wjechał na ulice nie patrząc co dzieje się na tej drodze. Nie było możliwości abyśmy minęli się bezkolizyjnie, więc zjechałem na prawą stronę. Ten kierowca zjechał na swoją prawą stronę ale przy omijaniu mojego auta otarł mi lewy tylni błotnik. Jest to ewidentnie jego wina gdyż nie powinien w ogóle wjeżdżać na tą ulice widząc warunki drogowe i zaparkowane pojazdy po jego prawej stronie. <- ( To jest dobre) Gdy wysiedliśmy kierowca Audi – Taxi – od razu zapytał się czy mu zapłacę 200 złotych za spowodowanie kolizji. Ja się na to nie zgodziłem. Dołączam do akt sprawy zdjęcia zrobione w dniu kolizji obrazujące sytuację na drodze. To wszystko co mam do zeznania.

A tu moje zeznania.

Pouczony o treści art. 58 par 1 i 2 KPOW. W dniu 21.01.2013 r. w Lublinie na Ul. Łabędziej jechałem swoim samochodem marki Audi o nr. rej. LU-XXXXX w stronę UL. Grabskiego. Wjechałem na Ul. Łabędzią spod bloku nr. 17 i kontynuowałem jazdę tą ulicą. Droga była zaśnieżona. Po mojej prawej i lewej zaparkowane były samochody wzdłuż ulicy. Gdy wyjeżdżałem z łuku drogi i byłem już na prostym odcinku drogi zauważyłem iż z naprzeciwka jedzie jakiś inny samochód. Ja kontynuowałem jazdę w stronę Ul. Grabskiego szukając wolnego i najbliższego miejsca aby zjechać i ustąpić mu drogi. Zatrzymałem się na wysokości bliku nr. 7, wzdłuż ulicy pomiędzy zaparkowanymi na poboczu samochodami. Włączyłem bieg na jałowy i trzymałem pedał hamulca. Czekałem az ten kierowca z naprzeciwka ominie mój samochód. W momencie omijania mojego samochodu ten kierowca zaczepił moje lusterko zewnętrzne lewe, które się złożyło pod siłą nacisku. Jechał on dalej, nie wykonał żadnej reakcji i dodatkowa zarysował mój tylni lewy błotnik. Zatrzymał się metr za moim autem i po krótkiej rozmowie odjechał z miejsca. Ja pojechałem za nim. Na miejscu nie doszliśmy do porozumienia i wezwałem policję. Uważam ze jest to wina tego kierującego z uwagi na to iż ja byłem przeszkodą, stałem w miejscu i to on nieprawidłowo wykonał manewr omijania mojego samochodu. To wszystko mam do powiedzenia.
M@reczek jest off-line  
02-04-2013, 22:29  
destructor
Stały bywalec
 
Posty: 26.868
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

No i zobaczymy jak to się dalej potoczy. Jakieś dokumenty oprócz tych zeznań są?
destructor jest off-line  
02-04-2013, 23:15  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Zeznania nasze, protokół z miejsca kolizji sporządzony przez tamtych policjantów, wynik pomiarów trzeźwości, zdjęcia z tamtej chwili które zrobił sprawca ( będą też dla mnie, bo są dobre ) wyrok który mi wysłali, wniosek o ukaranie. Chyba tyle. Teczka jak na razie jest dość cienka.

Jeśli chodzi o jego słowa
1. Nie było możliwości abyśmy minęli się bezkolizyjnie.
Wszystko bajki, miał od 40-50 cm wolnego miejsca.
2.więc zjechałem na prawą stronę.
Nawet nie próbował.
3. One stały na ulicy, tak jak zawsze w tym miejscu.
Skoro tak dobrze zna tą ulice, to dla czego się pcha.
4. Ten kierowca zjechał na swoją prawą stronę ale przy omijaniu mojego auta otarł mi lewy tylni błotnik
Wychodzi na to ze to on stał
M@reczek jest off-line  
02-04-2013, 23:47  
destructor
Stały bywalec
 
Posty: 26.868
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Jeśli by on stał to jak ty byś przejechał? Bo rozumiem, że jeśli by stanął w miejscu to nie było opcji żebyś się zmieścił a jakbyś się zmieścił to musiałbyś coś staranować?
destructor jest off-line  
03-04-2013, 00:16  
M@reczek
Użytkownik
 
Posty: 40
Domyślnie RE: Kolizja drogowa, stałem w miejscu, Moja wina.

Masz rację aby przejechać w takiej sytuacji musiałbym coś staranować. Ale należę do takich kierowców którzy jak widzą przeszkodę to się nie pchają.
M@reczek jest off-line  
Odpowiedz

Podobne wątki na Forum Prawnym
Wątek
§ Kolizja drogowa. Czyja wina? (odpowiedzi: 23) Witam. Dwa miesiące temu brałem udział w kolizji drogowej. Jechałem drogą wojewódzką samochodem osobowym, pokonując zakręt w prawo w pewnym momencie...
§ Kolizja i nie moja wina pomocy (odpowiedzi: 17) Witam dziś rano miałem kolizję drogową dojeżdżając do litery T widząc autobus który zaczynał skręcać w lewo ja jadąc prawym pasem zacząłem hamować...
§ Czyja wina - kolizja drogowa (odpowiedzi: 7) Witam, szukałem w Internecie informacji na temat sytuacji, która mnie wczoraj spotkała (na szczęście nie doszło do zdarzenia) ale niestety nie...
§ Kolizja - czy to moja wina? (odpowiedzi: 3) Witam, Zwracam się z ogromną prośbą do znawców tematu, o wyrażenie opinii na temat kolizji. Streszczę całe zajście. 2 pasy ruchu, jadę lewym...
§ Kolizja czy napewno moja wina?? (odpowiedzi: 2) Witam serdecznie mam pytanko poniewaz niedano mialem kolizje dorogowa chyba zle zrobilem ze nie wezwalismy policji poniewaz teraz niewiem do konca...
§ wypadek kolizja nie moja wina (odpowiedzi: 1) Mam porbelm ok miesiąca etmu miałem wypadek,zjeżdrzałem samochodem (golf 3 4/3 drzwi )z wzniesienia zwolniłem , jechałem 40 km/h prawym pasem...


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:17.