08-02-2013, 16:56
|
| Początkujący | Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Witam,
Być może podobny temat już gdzieś tu był, jednak myślę że warto o tym wspomnieć. Chciałem opowiedzieć Państwu o niezwykłym chamstwie, jakie zaznałem
ze strony policji na jednej ze stacji warszawskiego metra.
To się zdarzyło jakieś 2 tygodnie temu. Miałem tego dnia ważne zaliczenie, więc specjalnie wcześniej wyszedłem z domu. Niestety, ale nie było mi dane
dotrzeć do celu na czas... Kiedy autobus zatrzymał się na przystanku, zacząłem podążać w stronę pobliskiej stacji metra. Wyciągnąłem kartę miejską
i ustawiłem się w kolejce osób, które oczekiwały przejścia przez bramkę biletową. Całe zdarzenie trwało dosłownie chwilę. Przede mną stał młody
chłopak, ok. 17-18 lat. W pewnym momencie przeskoczył przez bramkę. Następnie ja chciałem przejść przez bramkę, w tym celu przyłożyłem kartę miejską
do czytnika. W tym momencie usłyszałem za plecami "Dzień Dobry". Myślałem, że to do niego, ale on już się oddalił. Dalej słyszę "tak, do pana mówię, proszę się zatrzymać". I tu poczułem mocne chwycenie za ramię. Podeszła do mnie młoda policjantka w towarzystwie policjanta. Kazała mi zatrzymać się
z lewej strony bramek, przy ścianie. I tu słyszę od niej:
"Dlaczego przeskoczył pan przez bramkę? Wie pan, że grozi za to mandat w wysokości do 500 złotych? Muszę pana ukarać. Proszę wyciągnąć dokumenty!"
Ja jej mówię, że to chłopak przede mną przeskoczył, z resztą jest monitoring, więc jest to do sprawdzenia, poza tym, gdybym przeskoczył, to
znajdowałbym się za bramką biletową, a nie przed nią. Ona na to: "Jasne, każdy tak mówi. Powiedziałam - proszę wyciągnąć dokumenty". Wyciągnąłem
te dokumenty, nie rozumiejąc zupełnie nic z tej absurdalnej sytuacji, tłumacząc jej jeszcze raz, że przez bramkę przeskoczył kto inny. Ona tylko
złośliwie się uśmiechała, kiwając głową, wyciągnęła służbowego palmtopa (jak się później okazało, miał on również funkcję telefonu komórkowego)
i zaczęła tam wprowadzać moje dane, następnie nadała przez radiotelefon wiadomość o zatrzymaniu "skaczącego przez bramkę". Już przymierzała się do wypisania mandatu, gdy owy palmtop zaczął dzwonić. Usłyszałem: "No cześć, jestem w pracy" i tak przez dobrych kilka minut. Na koniec jej rozmowy usłyszałem: "no to widzimy się dzisiaj wieczorem u fryzjera, do zobaczenia". Funkcjonariusz, który jej towarzyszył (sporo starszy od niej), puścił jej
ostrzegawcze spojrzenie. Nagle odważna pani policjant łaskawie stwierdziła, że nie wypisze mi mandatu, że jedynie sporządzi notatkę i skończy się to
pouczeniem dla mnie. To mnie jeszcze bardziej rozwścieczyło. Jakim prawem mam dostawać nawet i głupie pouczenie za coś, czego nie zrobiłem.
Poprosiłem ją o podanie jej nazwiska, jednak odmówiła, twierdząc, że ponieważ nie była ubrana po cywilnemu, to nie musi mi podawać swoich danych.
Chciałem złożyć na nią skargę za bezpodstawne oskarżenia w kierunku mojej osoby oraz za używanie służbowego urządzenia w czasie pracy do prywatnych
celów. Przez te całe zatrzymanie spóźniłem się na zaliczenie i tylko i wyłącznie dzięki uprzejmości osoby, która te zaliczenie przeprowadzała, mogłem
je zaliczyć w późniejszym terminie na konsultacjach.
Co ja myślę na ten temat? Niby żyjemy w wolnym kraju, ale wyżsi rangą mogą nam wmówić co chcą, a my nie mamy w tym temacie nic do gadania. Osoba
publiczna, taka jak funkcjonariusz policji, powinna budzić zaufanie, a niestety ogrom młodych ludzi, którzy tam wstępują, to zwykli furiaci, którzy
chcą nabić policyjne statystyki tylko po to, aby osiągnąć awans. Dążą do tego, tak jak opisywana przeze mnie policjantka, po trupach, jak widzą łamanie prawa, to chcą ukarać za to kogolwiek, niekoniecznie osobę winną. Zrezygnowała z wypisania mi mandatu, bo bała się że doniosę na nią, że w
trakcie pracy ze służbowego urządzenia załatwiała własne sprawy. A gdyby mi ten mandat wypisała, to nie byłoby wyjścia, musiałbym go zapłacić, mimo że
nic nie zrobiłem, bo państwo ma władzę nad każdym.
Czy mogę jakoś dowieść, że te pouczenie było niesłuszne i czy wogóle warto? Jakie jej za to konsekwencje mogą grozić? Dopowiem, że przez te całe zajście czuję się niezwykle upokorzony, ponieważ jak mnie prowadziła i zatrzymała, to natychmiast zebrał się tłum gapiów, wśród których byli ludzie z mojego bloku i z roku ze studiów, i teraz całe osiedle oraz uczelnia aż huczą od plotek na mój temat. Czy miał ktoś kiedyś podobną sytuację i czy podjął jakieś kroki? Bardzo dziękuję za uwagę.
|
| |
08-02-2013, 18:09
|
| Początkujący | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Cała sytuacja wydaje się być kuriozalna, w szczególności razi w oczy to w jaki sposób zostałeś potraktowany przez funkcjonariuszkę.
Podczas legitymowania, policjant przystępując do czynności służbowych, zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 26 lipca 2005 r. w sprawie sposobu postępowania przy wykonywaniu niektórych uprawnień policjantów jest obowiązany do podania stopnia, imienia i nazwiska w sposób umożliwiający odnotowanie tych danych.
Oprócz tego warto również przywołać art. 61 pkt 1 ustawy o policji. - Przepis prawny:
Art. 61. 1. W przypadkach przewidzianych w art. 60 ust. 2 policjant, wykonując czynności dochodzeniowo-śledcze, a także czynności określone w art. 14 ust. 2 i art. 15 ust. 1 pkt 2–4, obowiązany jest okazać legitymację służbową w taki sposób, aby zainteresowany miał możliwość odczytać i zanotować numer i organ, który wydał legitymację, oraz nazwisko policjanta.
Niektórzy są tak daleko idącego poglądu, że jeżeli tego nie dokona, równie dobrze możesz uznać takiego kogoś za przebierańca i dać mu w zęby albo po prostu uciec.
Oprócz tego funkcjonariusz powinien podać podstawę prawną i przyczynę podjęcia danej czynności służbowej - w "Twoim" (no bo przecież nie Ty przeskoczyłeś) przypadku było to naruszenie art 54. kodeksu wykroczeń: - Przepis prawny:
Art. 54. Kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych,podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Nie mniej jednak nie otrzymałeś mandatu, gdyż policjantka zastosowała wobec "Ciebie" środek oddziaływania wychowawczego w postaci pouczenia, który uznano za wystarczający wobec "Ciebie".
Na Twoim miejscu pozostawiłbym sprawę bez dalszej ingerencji, ponieważ jakby nie spojrzeć, nie obrodziła w jakieś poważne konsekwencje wyciągnięte wobec Ciebie.
Możesz jednak złożyć zażalenie do właściwego miejscowo prokuratora, o czym powinna Cię funkcjonariuszka poinformować. - Przepis prawny:
3. Po zakończeniu wykonywania czynności służbowych, o których mowa w § 1 pkt 1-3 i 5,
policjant ustnie informuje osobę, wobec której czynności te podjęto, o prawie złożenia zażalenia do
właściwego miejscowo prokuratora na sposób przeprowadzenia tych czynności.
Pozdrawiam.
|
| |
09-02-2013, 11:40
|
| Stały bywalec | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Gdybyś zmierzył średni poziom inteligencji funkcjonariuszy przyjmowanych do służby uzyskałbyś odpowiedź.
|
| |
09-02-2013, 12:29
|
| Gość | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Pisz zażalenie do prokuratora na sposób przeprowadzenia czynności. Opisz wszystko tak jak wyżej z zaakcentowaniem: odmowy udzielenia informacji o imieniu, nazwisku, stopniu, rozmowę telefoniczną z koleżanką podczas czynności legitymowania, brak ustnego pouczenia o prawie do złożenia zażalenia do prokuratora. Wnoś o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, podjęcie przewidzianych w ustawie środków w celu zapobieżenia podobnym przypadkom w przyszłości.
|
| |
09-02-2013, 13:45
|
| Stały bywalec | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Tak i co jeszcze. Prokurator od razu pości to do niszczary.
|
| |
28-02-2013, 03:44
|
| Początkujący | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra Cytat:
Napisał/a pistollo Tak i co jeszcze. Prokurator od razu pości to do niszczary. |
To się odwołać. Może też nic nie da, ale przyda się doświadczenie, jak postępować z psa... funkcjonariuszami w bandyckim kraju.
Z psa... "funkcjonariuszami" się nie dyskutuje, tylko wydaje im rozkazy.
Tylko trzeba wiedzieć jakie (o wylegitymowaniu się jak najbardziej). I dyktafon zawsze w pogotowiu... niestety...
|
| |
28-02-2013, 05:39
|
| Stały bywalec | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra Cytat:
Napisał/a marty_mc_fly jak postępować z psa... funkcjonariuszami |
Trochę się zagalopowałeś na tym Forum!
Nic nie upoważnia Ciebie do obrażania wszystkich funkcjonariuszy w tym kraju.
Jakby nie patrzeć pełnią mimo wszystko ważną rolę w społeczeństwie.
Najbardziej naiwny nie wyobraża sobie chyba codziennosci bez takich służb!
Chociaż i tam zdarzają się osoby róznego pokroju ale wszyscy jesteśmy tylko ludzmi.
Autorowi wątku odradzam jakieś tam odwołania,skargi - szkoda prądu!
|
| |
28-02-2013, 07:34
|
| Przyjaciel forum | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra
Powiedziałbym coś na ten temat, ale zostałoby potraktowane jako seksizm Cytat:
Napisał/a marty_mc_fly Z psa... "funkcjonariuszami" się nie dyskutuje, tylko wydaje im rozkazy. |
Widziałem już takich "odważnych" jak Ty.
|
| |
28-02-2013, 10:48
|
| Stały bywalec | RE: Chamskie zachowanie policjantki z warszawskiego metra Cytat:
Napisał/a mikken równie dobrze możesz uznać takiego kogoś za przebierańca i dać mu w zęby |
takie porady to sobie wsadź między wiersze.
radzisz aby popełnić przestępstwo.śmiech.
|
| |  |
Podobne wątki na Forum Prawnym | Wątek | § Chamskie zachowanie sklepu (odpowiedzi: 3) Mam problem z reklamacją w sklepie, na razie skończyło się tym, że sprzedawca wysłał do mnie etykietę dla firmy kurierskiej jak poniżej
... | § Odszkodowanie od Warszawskiego metra (odpowiedzi: 1) Witam serdecznie!
Nie wiem czy piszę w odpowiednim miejscu na forum, jeśli nie to z góry przepraszam.
Piszę w następującej sprawie. Otóż dwa... | § Chamskie zachowanie Zarządcy budynku (odpowiedzi: 3) Witam. Ktoś przed blokiem wyciął dwie choineczki gdzieś wysokości 1,50 m i położył obok, oprócz tego ktoś przewrócił bociana który był przytwierdzony... | § Chamskie zachowanie - pracownika (odpowiedzi: 3) Szukam pomocy i to bardzo pilnej.
Od ponad trzech lat jestem właścicielem domu w zabudowie szeregowej, a od dwóch lat zamieszkuję w nim wraz z... | § Allegro - chamskie zachowanie nabywcy - mogę anulować transakcję ? (odpowiedzi: 5) Pewnie nie jedna osoba się z tym spotkała.
W moim przypadku wygląda to tak :
Klient wygrał aukcję, ale jego zachowanie jest dość chamskie.
... | | |