Wypadek - moja wina czy nie?
Witam,
dzisiaj doszło do zdarzenia z moim udziałem. Otóż jechałem przepisowo, deszcz, ok 20-25km/h, wjechałem w zakręt stabilnie, gdy nagle na pasy przed samochód wyszła (chyba) kobieta w kurtce + płaszczu przeciw deszczowym. W wyniku tego po heblach, poślizg i kontakt bliskiego stopnia ze światłami sygnalizacyjnymi. Światła całkiem roztrzaskane, wiszą na kablach, owiewki leżą. Samochód cały do roboty - zderzak, maska, chłodnica, alternator...
Czy koszty tego wszystkiego powinienem ponieść ja czy ta bezczelna (chyba) kobieta, która wyszła mi przed samochód (na pasach) i odeszła z miejsca?
Pozdrawiam
|