Odpisywanie nie jest bezprawne, ja tylko mowie, że nie ma
obowiązku.
Nie bardzo tez rozumiem, dlaczego sądy w takich wypadkach skazują ludzi "za niewskazanie".
Bo SM w takim przypadku nie dysponuje żadnym dowodem, iż takie wskazanie nie nastąpiło.
Dowodem w/g mnie może być protokół z przesłuchania przesłuchanie, podczas którego właściciel pojazdu jasno odmówi wskazania komu użyczył pojazd, i zostanie to zaprotokołowane.
Nawet odpisanie w liście, iż się nie wskaże, jest moim zdaniem wątpliwym dowodem - przecież strażnik nie jest wstanie zweryfikować tego, czy odpisał właściciel auta, czy ktoś inny nie podszywa się w korespondencji pod niego. (Co w przypadku jak latorośl przechwyciła kluczyki od auta, korespondencje i wrabia staruszka

)