Ciągłe wezwania od straży miejskiej dotyczące mandatu z fotoradaru
Cześć wszystkim!
To mój pierwszy post na tym forum i z tego względu chciałabym uprzedzić, że proszę o radę nie po to, aby uniknąć zapłaty mandatu, bądź kogoś oszukać, ale dlatego, że chcę być uczciwa i rozwiązać w taki sposób sprawę.
Chciałabym Was zapytać co najlepiej należałoby zrobić w takiej sytuacji:
W kwietniu 2014 pojechałam w okolice W-wy aby kupić auto. Nie jestem z tamtych okolic i umówiłam się ze sprzedającym na stację benzynową. Kupowałam te auto w nocy. Ten Pan przyjechał na stację a ja po kupnie odjechałam nim. W trakcie tej transakcji moi znajomi "testowali/sprawdzali" auto.
We wrześniu 2014 otrzymałam wezwanie ze straży miejskiej z podaną datą, godziną i miejscowością, w której stwierdzono przekroczenie prędkości mojego pojazdu na podstawie fotoradaru i w tej sytuacji dano mi 3 warianty możliwości (pewnie je już znacie). Skontaktowałam się, ze wszystkimi osobami, które korzystały z auta w tym czasie i niestety nikt nie pamiętał dokładnie, czy jechał przez ulicę podaną przez SM o tej godzinie. Ja szczerze mówiąc też nie pamiętam, bo nie spodziewałam się, że ktoś otrzymał mandat. A te wezwanie otrzymałam ok. 4 miesiące po tym zajściu. Z tego powodu, że staram się być uczciwa napisałam pismo do straży miejskiej (pracuję 6 dni w tygodniu nie mam możliwości stawiennictwa osobistego w jednostce bo mam tam ponad 200 km) i opisałam całą sytuację, podałam dane moich znajomych (imię i nazwisko) oraz dane sprzedawcy (wraz z kopia umowy kupna auta). Prosiłam SM również o przesłanie mi zdjęcia, ponieważ dogadaliśmy się ze znajomymi, że zgłosimy tę osobę, którą rozpoznamy jednak nawet nie dostaliśmy odpowiedzi na tę prośbę.
Po jakimś czasie otrzymałam pismo zwrotne, że przekazano sprawę Policji. Cierpliwie czekałam na rozstrzygnięcie sprawy, jednak nie otrzymałam żadnej odpowiedzi w przeciągu 180 dni od daty, w której popełniono wykroczenie.
23 lutego otrzymałam kolejne wezwanie jako osoba podejrzana o popełnienie wykroczenia w sprawie niedopełnienia ustawowego obowiązku wskazania osoby użytkującej mój pojazd. Jestem niezwykle zaskoczona, ponieważ napisałam informacje, o które mnie poproszono a w odpowiedzi otrzymałam, że sprawę przekazano Policji. Nie wiem dlaczego otrzymałam takie pismo.
Zadzwoniłam dziś do SM i powiedziano mi, że zdjęcie mogę zobaczyć tylko u nich w jednostce albo na rozprawie sądowej. Byłam zaskoczona, że nie mam prawa do otrzymania tego zdjęcia, więc poszukałam na internecie i znalazłam, że trybunał konstytucji uznał to za łamanie przepisów konstytucji. Nie chcę unikać zapłaty mandatu, chciałam, aby zapłaciła go osoba, która faktycznie popełniła te wykroczenie. Chciałabym napisać kolejne pismo z ponownymi wyjaśnieniami.
Co moglibyście mi doradzić w tej kwestii? Szczerze mówiąc czuję się trochę tak jakby próbowano mną manipulować (specyficzne pisma) oraz zastraszać. Będę bardzo wdzięczna za rady. Pozdrawiam !
|