Witam,
może z pół roku temu otrzymałem , z fotoradaru od straży miejskiej, mandat za przekroczenie prędkości .
Dla mnie klasyczny przykład na ściąganie kasy, ograniczenie do 40km/h prawie w szczerym polu. Fotoradar stojący na przystanku autobusowym ( czy to zgodne z prawem ? ).
Dziś jadąc tą drogą , nauczony przykrym doświadczeniem (

!) ze zdumieniem stwierdziłem , że znaku już nie ma .
Moim zdaniem warunki zewnętrzne się nie zmieniły , dlaczego znak zlikwidowano ?
W związku z tym moje pytanie - czy można kwestionować zasadność kary skoro widocznie ten znak był ustawiony bez uzasadnienia ?