Tak było. Panowie po uszkodzeniu jakby nigdy nic odjechali. Po ustaleniu okoliczności zgłosiłem się do dyspozytora ale ten nie chciał rozmawiać mimo iż powiedziałem że mam świadków i zapis z monitoringu. Stwierdził że oni mają ubezpieczenie ale policja musi wskazać że są winni wtedy dostanę numer ich polisy. Aroganckie zachowanie i cwaniackie. Od policjanta dowiedziałem się że nawet mandatu nie mogą im nałożyć. Jakiś absurd bo gros kierowców na stłuczkach parkingowych nie dokonuje ich umyślnie a są karani mandatami i punktami - dziwne nasze prawo.
Żałuję aby że poszedłem na wykroczenie , trzeba było podać stratę ponad 420 zł i byłoby postępowanie
może kosztami by ich Sąd obarczył