Witam !
Dnia 3.10 za wycieraczką samochodu znalazłem świstek od Straży Miejskiej w którym zawarte były informacje dot. zaparkowania w niewłaściwym miejscu, tj. za znakiem B-36, oraz, że zostało to udokumentowane zdjęciem i powinienem się zgłosić na komendę w odpowiednim terminie.
Nie zgłosiłem się, gdyż "mandat" dostałem w Gliwicach, które są oddalone o kilkadziesiąt kilometrów od mojego miejsca zamieszkania i dojeżdżam tam tylko i wyłącznie w celu studiowania, kilka razy w miesiącu, w weekendy.
Po pewnym czasie mama ( właściciel pojazdu ) otrzymała list w którym SM prosiła o wskazanie kierowcy pojazdu który popełnił wykroczenie w danym dniu, więc wypełniłem druk oraz odesłałem zgodnie z zaleceniami.
Dziś otrzymałem drugie pismo które zamieszczam niżej
ifotos.pl - najlepszy darmowy hosting zdjęć i obrazków!
wraz z pouczeniem oraz drukami przyjęcia mandatu oraz odmowy przyjęcia.
Chciałbym prosić o porady, czy warto przyjąć/odmówić zapłaty, bądź ewentualnie odwołać się pisemnie.
Nie mam możliwości osobistego stawienia się na komendę.
Miejsce w którym zaparkowałem to dosyć szeroka ulica, zająłem przy tym część chodnika, lecz tak aby nie utrudniać pieszym ruchu.
Za mną stało jeszcze kilkadziesiąt samochodów również łamiąc ten sam przepis, codziennie parkuje w tym miejscu mnóstwo samochodów, trudno mi uwierzyć, że wszyscy zostają tak samo karani.
Proszę o porady.