Kolizja - pojazd nauki jazdy - Forum Prawne

Stokrotka189

Dzień dobry,
Proszę o pomoc w rozwiązaniu moich wątpliwości. Sytuacja miała miejsce na jednej z głównych dróg Gdańska, droga dwujezdniowa, trzy pasy ruchu w każdą stronę, prędkość ograniczona do 70 km/h. Wraz z kursantem poruszamy się oznakowanym pojazdem nauki jazdy z prędkością ok. 50 km/h prawym pasem. Przed nami nie ma żadnych pojazdów, nie zbliżamy się ani do skrzyżowania ani do przejścia dla pieszych. W pewnym momencie kursant czegoś się przestraszył ( nie był w stanie powiedzieć czego) i gwałtownie wcisnął pedał hamulca, samochód "staje dęba". Pojazd jadący za nami nie jest w stanie zahamować, dochodzi do kolizji. Kto jest według Was winny?

mypetro

Niestety, ale zgodnie z prawem pojazd jadący z tyłu jest w pełni winien kolizji

forg

Którym prawem?
A znasz prawo, które mówi o tym, że nie wolno hamować w sposób zagrażający bezpieczeństwu ruchu? Jeśli kierujący pojazdem jadącym za L udowodniłby takie hamowanie to niekoniecznie będzie winnym.

mypetro

Z polskim prawem. Wskaż mi przypadek, w którym winny nie był ten, który wjechał w kufer. O ile prowadzący Elką bez problemu się wytłumaczy, że zauważył na poboczu psa, dziecko, starą babcie, albo wydawało mu się, że na ulicy leży jakaś przeszkoda, o tyle ten z tyłu nie ma szans się obronić przed Art. 19. 2. pkt 3)

Kierujący pojazdem jest obowiązany:

3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

Stąd tez moje stwierdzenie "niestety". Osobiście uważam, że powinno się mieć prawo nakopać hamującemu bez powodu

Ripper

Kierujący powinien zachować taki odstęp, by móc zahamować w razie awaryjnego hamowania pojazdu przed nim. Tym bardziej powinien wiedzieć, że taki odstęp należy zachować, jak jedzie się za "elką". Kierujący, który bez przyczyny gwałtownie zahamował, może być ukarany za takie hamowanie, ale wina za spowodowanie kolizji leży po stronie tego, który wjechał.

Jan Sprawiedliwy

Tak, masz rację. Było kiedyś w programie "Drogówka". Kobieta zamieniła się z mężem na samochody i jechała autem z automatyczną skrzynią biegów, którym jeździła bardzo rzadko. Jechała z koleżanką i trochę zagadała się no i chciała zmienić bieg jak można się domyśleć było ostre hamowanie i jadący z tyłu pojazd wjechał jej w kufer. Werdykt Policji wina kierującego pojazdem z tyłu,ale pani też dostała mandat za nie uzasadnione hamowanie. Tak się zastanawiam czy ten kierowca z tyłu miał by jakieś szanse w Sądzie na chociaż współwinę ?

Markiz32

Wspólwinę na co -skoro jadąc z tyłu ,zgodnie z zasadą ograniczonego zachowania ma obowiązek zachować taki odstęp od pojazdu poprzedzającego aby przy dowolnym manewrze (w tym nagłym i niewymuszonym sytuacją na drodze) pojazdu poprzedzającego był w stanie bezpiecznie i co najważniejsze skutecznie zahamować....

Jan Sprawiedliwy

No tak, ale idąc tym tokiem myślenia, teoretycznie to np. mam lekko uszkodzony tył (zbita lampa, pęknięty zderzak, wgniotki na klapie itp. ), jadę szukam "jelenia" hamuję ostro, dostaję mandat np. 200 zł ale naprawiam sobie tył na koszt "jelenia" gdzie naprawa zderzaka kosztuje ok 400 zł gdzie tu logika ?

Markiz32

to jak ci to udowodnią to odpowiesz nie za wykroczenie a przestępstwo...

Ripper

Logiczne w tej sytuacji jest to, żeby jeździć tak, aby nie zostać jeleniem.

Jan Sprawiedliwy

Hymmm rzekł bym że to prawie " przestępstwo doskonałe" nie do udowodnienia, chyba że sprawca sam się przyzna.

Oooo i to jest dobra rada na taka sytuację

forg

Naprawdę?
Dlaczego zatem ustawodawca rozróżnia - i to rozróżnienie umieszcza w sąsiedztwie w ustawie - "hamowanie" oraz "hamowanie powodujące zagrożenie bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienie"?

Podejrzewam że udowodnienie "bezsensownego hamowania" może jednak przypisać sprawstwo hamującego.

Markiz32

2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:

1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;

2) hamować w sposób niepowodujący zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub jego utrudnienia;

3) utrzymywać odstęp niezbędny do uniknięcia zderzenia w razie hamowania lub zatrzymania się poprzedzającego pojazdu.

1) powodzenia w udowadnianiu że zahamowanie było "bezsensowne"...
2) kierujący jest obowiązany zachować taki odstęp od pojazdu poprzedzającego aby uniknąc zderzenia w wypadku hamowania pojazdu poprzedzającego...... i tutaj ustawodawca nie rozgranicza czy to hamowanie ma być wymuszone sytuacją na drodze czy nie.... a więc nawet gdyby kierujący "bezsensownie " zahamował to pojazd jadący z tyłu ma mieć taką prędkość i taki odstęp od niego aby uniknąć zderzenia....a w tym przypadku tenże kierujący miał to w d.... i doprowadził do zderzenia....

karambol

Koledzy się zastanawiają, kto winien, a pytająca zdaje się jest instruktorem jazdy. Tak przynajmniej wynika z treści posta:

I w ogóle nie powinna zadawać takich pytać. Powinna lepiej od nas wiedzieć, kto jest winien.

forg

A to instruktorzy orzekają o winie?