Mandat za wjechanie na trawnik pod domem - Forum Prawne

Użytkownik

Bredzisz.

Przepis prawny:

uowl Art. 3. 1. W razie wyodrębnienia własności lokali właścicielowi lokalu przysługuje udział w nieruchomości wspólnej jako prawo związane z własnością lokali.
2. Nieruchomość wspólną stanowi grunt oraz części budynku i urządzenia, które nie służą wyłącznie do użytku właścicieli lokali.
Art. 12. 1. Właściciel lokalu ma prawo do współkorzystania z nieruchomości wspólnej zgodnie z jej przeznaczeniem.

A co do ograniczenia 'władztwa':

Przepis prawny:

uowl Rozdział 4 Zarząd nieruchomością wspólną

I zanim się ponownie rozpędzisz z głupotami, ponownie cytując z niewłaściwej ustawy:
Bynajmniej. Ty twierdzisz, że masz prawo korzystać z ogrodzonego terenu:
Pomimo tego, że autor napisał już wcześniej:
Więc odpowiadając na Twoje zbędne pytanie, ogrodzenie terenu nie jest przejawem woli właścicieli aby teren był przeznaczony do użytku publicznego.

Ripper

Nie mam innego wyjścia, niż tak twierdzić, ponieważ nie doczekałem się żadnego przepisu który by mi tego prawa odmawiał.

Bardzo interesujące stwierdzenie. Zatem ogrodzony publiczny park nie jest terenem przeznaczonym do użytku publicznego. A ogrodzony plac zabaw w ogrodzonym parku to już w ogóle...

Użytkownik

Art 193 kk.

Nie, nie zatem.

Ale posługując się Twoją logiką, po drodze polnej nie wolno jeździć bo niszczy się roślinność na terenie przeznaczonym do użytku publicznego?!

Ripper

Czytałeś w ogóle ten przepis?

Po pierwsze: nie wiem, co ten wywód ma mieć wspólnego z tym, co ja napisałem.
Po drugie: ja nie przedstawiałem swojej logiki, tylko twoją.

Użytkownik

Czytałeś w ogóle to co napisałeś?!

Nie przedstawiasz niczyjej logiki, tylko wyszedł Ci sofizmat rozszerzenia.

Ripper

Uznam powyższe za, jak zwykle zawoalowane, przyznanie, że twoje próby powiązania ogrodzenia terenu z jego przeznaczeniem (bądź nie) oraz art. 193 KK z jakowymś, jak to nazwałeś "tytułem prawnym do korzystania z terenu" były nietrafione.

invisible1

kub86, zauważ że w cytowanym przez ciebie przepisie podkreśliłeś nie to co trzeba, nie możesz dokonywać wykładni jaka tobie pasuje:

Użytkownik

Przecież to Ty łączysz uprawnienie do korzystania z trawnika z ogrodzeniami:

Uznam zatem, że dotarła do Ciebie naiwność tego powiązania. Nb.

Przestań kłócić się z z wyobrażeniem o tym co zostało napisane, zacznij to czytać.

Znaczy wydaje Ci się, że na podstawie art 3 ust 2 uowl dowolna osoba trzecia może korzystać z nieruchomości wspólnych?! Wow...

Ripper

Nadal nie dociera do ciebie, że żadna podstawa prawna nie jest potrzebna do korzystania z nieruchomości, dlatego masz problem ze znalezieniem podstawy do swojego twierdzenia o "tytule prawnym do korzystania z terenu".
Podstawa prawna jest potrzebna do zabronienia korzystania komuś z nieruchomości lub zaprzestania korzystania z niej.

Użytkownik

Jak widać błędnie założyłem, że pytanie

dotyczy zachowań zgodnych z prawem, a nie takich, które narażają korzystającego na konsekwencje prawne cywilne bądź karne. Wątpię by takie denne dywagacje o fizycznych możliwościach korzystania z dowolnego, w tym ogrodzonego, trawnika, miały dla pytającego jakiekolwiek znaczenie...

Ripper

Ja piszę o w pełni zgodnym z prawem korzystaniu z nieruchomości, o czym dobrze wiesz, daruj sobie zatem teatrzyk z niezrozumieniem słowa pisanego. Nadal czekam na przepis, który czyni mityczny "tytuł prawny do korzystania z terenu" niezbędnym do tego, żeby z tego terenu korzystać.

No dobra - nie czekam, bo wiem, że się nie doczekam .

Użytkownik

Proponuję zatem lekturę kodeksu cywilnego. Własność, ochrona własności. Dowiesz się nowych dla siebie rzeczy. Teraz kwestia doczekania się zależy już tylko od tego czy poświęcisz czas na czytanie ze zrozumieniem.

I na marginesie - w pełni zgodne korzystanie z nieruchomości, którego ktoś może zabronić i które jest naruszeniem cudzej własności...

Jacek949

Wróćmy do art 144 § 1 . Rozmawiałem dzisiaj z prawnikiem i jego zdaniem teren ten nie jest przeznaczony do użytku publicznego, a trawnik jest przeznaczony do chodzenia, leżenia, deptanie , a nawet wjechania autem. I nawet jeżeli uszkodziło się ten trawnik i naprawiło to nie jest to wykroczenie. Uszkodzenie nie było złośliwie zrobione i nie miało charakteru wybryku chuligańskiego. Nie jest to klomb z kwiatkami, czy jakaś rabata gdzie nie wolno chodzić , zrywać kwiatków itp.
Jednocześnie powiedział że dalej mamy komunę i sędzia czy sędzina może wydać dowolny wyrok na każdym szczeblu nawet niezgodny z prawem i zawsze znajdzie uzasadnienie dla swojej decyzji.

100krotnik

Nawet basen (niebędący jednostka oświatową) należący do gminy nie jest przeznaczony do użytku publicznego, ale szkoła już tak. Jaka jest różnica? Nie ma ustawy o basenach, za to jest ustawa Prawo oświatowe.

Inne porównanie - wycięcie drzewa na własnej posesji, choć wydaje się na pozór czynnością władczą właściciela, to jednak ustawa Prawo ochrony środowiska ogranicza to władztwo - (o trawie tez nic w nim nie przeczytamy).

W dyskutowanym przypadku nie znajduję żadnej normy prawnej, która pozwalałaby zaliczyć część "trawnika" w obrębie gruntu należącego do wspólnoty mieszkaniowej za miejsce przeznaczone do użytku publicznego. Taki trawnik służy podmiotowi prywatnemu na takich samych zasadach jak każdy ogródek właściciela posesji.

Roślinnością przeznaczoną do użytku publicznego zarządza (a więc pielęgnuje go, ścina, sadzi, nawozi) właściwy organ publiczny (np. poprzez umowę świadczenia administracyjnego).

Pytanie do Jacka949: kto zasadził tam trawę, kto się opiekuje tym trawnikiem?

Jacek949

Trawa wyrosła sama. Ostatnio przed budynkiem były wymieniane rury grzewcze jesienią i trawa wiosną zeszłego roku wyrosła nie zasiewana. Teren tylko wyrównano i wiosną trawa kępkami na tej glinie też wyrosła. A po trzech miesiącach już wszystko gęsto zarosło.
Trawę kosi ekipa wynajmowana przez zarządcę czyli za nasze pieniądze raz lub dwa razy w sezonie. Nie jest to super trawnik równiutki, wypieszczony, ale dobry, aby nawet rozłożyć koc i poopalać się. Są dwie ławki i czasami grillujemy na tym trawniku, czasami dzieci rozkładają basen i bawią się. Pod wejście podjeżdżam sporadycznie, bardzo rzadko, kiedy mam bardzo ciężkie zakupy. Nigdy nie miałem problemu z zawróceniem auta, ale tym razem mimo zimy teren okazał się bardzo rozmiękły. A uczynny sąsiad powiadomił SM.
Po wydobyciu auta wyrównałem trawnik i przykryłem darnią.