wezwanie do stawienictwa obowiazkowego za art97kw - Forum Prawne

Gargamelo

Pierwszy raz się z takim czymś spotykam, dlatego zapytuję. Może ktoś miał podobnie, albo wie jak działać.
Mianowicie sprawa toczy się w mieście oddalonym na pół Polski. Nie wiem, bo nie napisano w pouczeniu, czy mam z wezwanie sądowym wsiadać do pociągu, czy w jaki sposób będą mi zwrócone koszy przejazdu?
Już wiem, że mogę wziąć w ten dzień urlop ale bezpłatny, także stracę również dochód za ten dzień. Dlatego nawet jakbym został skazany za to wykroczenie. To już sam przejazd do miejsca rozprawy wyjdzie 2x więcej niż sama szkoda, a gdzie tam koszty sądowe i poświęcony czas.

A sprawa dotyczy złożenia lusteka typowi, który stał w niedozwolonym miejscu.
Oskarża mnie, że szybko jechałem i rozwaliłem mu obudowę lusterka.
Pisałem odwołanie, że nie dało się w tym miejscu szybko jechać. Moje lusterka mieściły się podczas omijania, ale częścią ładunkową obróciłem lusterko, więc jakbym szybko jechał to bym zbił mu szkło. Mam dowody na to że lusterko było wcześniej obklejone taśmą i podrapane. Gdzie typ ewidentnie chciał mnie naciągnać na kasę, bo nawet nie chciał rozmawiać o polisie, więc nie było też mowy o przeprosinach i odstawieniu lusterka na swoje miejsce. Dlatego mandatu nie przyjąłem, bo panowie policjanci przyjerchali dopiero po 4 godzinach i nie widzieli w tym nic dziwnego. Jestem sprawca i tyle, a chciałby zachować bilans zerowych szkód, tym bardziej że jestem kierowcą zawodowym.

Wostr

1. To że stał w niedozwolonym miejscu oznacza tylko tyle, że należy mu się za to mandat. On stał, Ty się poruszałeś, widziałeś go, jesteś więc sprawcą tego zdarzenia drogowego, jakkolwiek błahe by się nie wydawało.

2. Oczekiwanie kilka godzin na Policję przy tego typu... zdarzeniach, to nie jest nic dziwnego. A to dlatego, że tego typu zdarzenia są na szarym końcu jakiejkolwiek listy interwencji. Kradzież batona za 2 zł będzie miało wyższy priorytet. W tego typu przypadkach dąży się do tego, żeby sprawę rozwiązać pomiędzy kierowcami, po to w końcu jest ubezpieczenie OC.

3. Za wszystko na ten moment płacisz ze swoich. O zwrocie jakichkolwiek kosztów będziesz mógł myśleć po zakończeniu sprawy.

Gargamelo

Tylko cały czas próbuję wyjaśnić że nie byłem w stanie dostrzec tego lusterka. Było za wysoko i gdyby typ zabezpieczył swoje lusterko, bo nie zostawił zbyt wiele miejsca żeby go ominąć to by do tego nie doszło. Druga sprawa, to proponowana grzywna 300zł na która się nie zgodziłem, pisząc odwołanie do sądu, że gdybym przyjął mandat byłoby to równoznaczne z uszkodzeniem lusterka, czego nie zrobiłem.

Czy ja mogę wystosować jakieś pismo do sądu gdzie się sprawa toczy, o zmianę miejsca przesłuchania, tma gdzie zmieszkuję, ponieważ sprawa dotyczy niskiej szkodliwości czynu, a ja w zasadzie wszystko objaśniałem na policji i w odwołaniu, wiec nie wiem po co ta sprawa, taki hektar odemnie.

KJ8

"Moje lusterka mieściły się podczas omijania, ale częścią ładunkową obróciłem lusterko,"
Jak sam piszesz zahaczyłeś o lusterko. To że lusterka nie zauważyłeś to twoja wina. Ty masz jechać tak żeby nie uszkadzać stojących pojazdów.

Gargamelo

Wszystko się zgadza, tylko przejazd miałem utrudniony, przez ów źle zaparkowany pojazd.
Z mojej pozycji nie było możliwości dostrzec usterka, a kierowca stał z boku i się przypatrywał, zamiast zabezpieczyć pojazd, przed ewentualnym kontaktem. Jak już wspominałem nie było mowy o polisie, tylko od razu, kasa albo policja. Dlatego śmiem twierdzić że auto stało tam celowo, a gostek celowo nie chował lusterka " może ktoś zahaczy" i jest zwykłym naciągaczem, skoro obudowa lusterka była już wcześniej poklejona.

Nie wiem czy to ma jakiś związek, bo się doszukać w przepisach nie mogę. Poszkodowany wykonywał prace przy pojeździe i jest to pojazd zaliczany do specjalnych. Dlatego wydaje mi się, że powinien być częścią budowy, czyli odpowiednio odgrodzony lub oświetlony.

Wostr

To wszystko nie zmienia tego, że winnym tego jesteś wyłącznie Ty... Właściciel drugiego pojazdu może być winny tego, że nieprawidłowo zaparkował pojazd, ale to jest zupełnie inne wykroczenie i zupełnie inna sprawa. W Twojej sprawie rozpatrywane jest zdarzenie drogowe.

Gargamelo

Dziwne , bo następnego dnia kierowano już w tym miejscu ruchem. Z tego samego powodu. Pojazd specjalny blokował drogę jednokierunkową, a z tamtego miejsca nie da się inaczej jechać. gdybym pojechał w drugą stronę. złamałbym więcej przepisów. Tj droga jednokierunkowa, lub znak B2

KJ8

Czy uważasz, że możesz bezkarnie niszczyć czyjąś własność, bo nie przestrzega przepisów ruchu drogowego? Uszkodzenia ty się dopuściłeś, przez to jak jechałeś. Stojący pojazd nie najechał przecież na twoje auto...

Gargamelo

@up
Jakie niszczyć? lusterko zostało przestawione w drugą stronę, nic nie uległo uszkodzeniu, a na zdjęciu mam dowód na to że lusterko było poklejone, czyli ewidentnie naciągacz.
ja się was nie pytam o to kto jest sprawcą, tylko jak z tego wybrnąć. Według mnie posiadam dowody łagodzące.
A no i jeszcze nikt mi nie napisał czy mogę wnosić o przełożenie rozprawy do oddziału w miejscu zamieszkania