Świadczenie usług IT na nierejestrowana działalność gospodarczą (PIT36) - Forum Prawne

bbzzyyczczeek

Skuszony artykułami o łatwości rozliczenia nierejestrowanej działałności gospodarczej, a zwłaszcza materiałami takimi jak np:
https://www.portalsamorzadowy.pl/edu....html?mp=promo
Zdecydowałem się dorobić na usługach/pomocach komputerowych dla sąsiadów. Wykonywałem usługi typu "formatowanie komputera", "montaż SSD (którego kupił klient)", "przegranie zdjęć z telefonu na telefon", itd i uzupełniałem tabelkę w formacie Data | Przychód | Usługa.
Tak minął mi rok 2023. W 2024 wpisałem to w PIT w rubrykę "8. Działalność nierejestrowana, określona w art. 20 ust. 1ba ustawy".. Wpisałem tam ile zarobiłem, co do grosza, 12 tyś, bez pomijania, około 1 tyś miesięcznie (nie przekroczyłem ustawowego limitu).
Część kwot dostawałem na konto, a część na rękę, ale wszystko sumiennie wpisałem.
A teraz jest niespodzianka: https://mambiznes.pl/poradniki/pulap...trowanej-95129
Cytuję:

Jeśli prowadzi się działalność nierejestrową w zakresie usług to usługobiorca musi odprowadzać składki ZUS.
Przykład.
Uczeń przyszedł na korepetycje, nauczyciel kasuje 30zł.
Teraz:

Nauczyciel prowadzi działalność nierejestrową, więc nie płaci ZUS
ALE
Uczeń teraz musi iść do ZUS, wypełnić deklarację zgłoszenia, zapłacić składkę ZUS, a następnie złożyć deklarację wyrejestrowującą.
To dotyczy każdego, kto prowadzi usługi w ramach działalności nierejestrowej: hydraulika, nauczyciela, fryzjera, czy księgowego.

No i teraz ja mam taką sytuację, i to w przypadku osób którym za 200 zl np reinstalowałem system i wkładałem SSD. Albo byłem u kogoś i instalowałem mu router.
Co więcej, ja mam tylko tabelkę w formacie: Data | Przychód | Usługa, więc nawet nie określę dokładnie co komu wykonywałem. Przelewy na konto mam tylko na 2000 zł. Do kieszeni wziąłem 10 000 zł. Wszystko oczywiście rozliczyłem, dla zasady, oraz by mieć pokrycie (by nie było, że wydaję więcej niż zarabiam).
No i moje pytanie brzmi - co teraz? Co ze mną w razie kontroli? Jakie są szanse na tę kontrolę? Ja chcę w ciągu 2-3 lat zakładać normalną działałność a teraz wychodzi, że mam brudną kartotekę i śpię na tykającej bombie.

PanGonzo

Kolejny gniot prawny. Jeden z wielu w sumie dobrych pomysłów byłej władzy (PiS) zrealizowany tragicznie. Choć pomysły w wielu dziedzinach mieli dobre, to niestety ręki do tworzenia prawa to oni nie mieli. NDG to jeden z wielu przykładów. Kolejnym z tej grupy jest PSA, też koncepcja super a realizacja tragedia. Prawie nie ma takich podmiotów, a przecież są w założeniu naprawdę dobre. M.in. możesz mieć jednoosobową spółkę nie płacąc ZUSu. Jedyny taki podmiot. A i tak nikt go nie chce.

Wokół NDG krąży wiele mitów i niedomówień, głównie dzięki propagandzie jaką temu pomysłowi zrobiono. Rzeczywistość nie jest już taka różowa.

To co cytujesz to jedna z możliwych interpretacji. Pewnie dla ZUSu będzie jedyną. Jest też taka, że skoro dochody kwalifikuje się jako „inne źródła” to nie podlega ZUSowi. Jest też taka, że właściwie usług to nie można wcale świadczyć na NDG. Ostatnio mocno zdobywa na popularności.

Kolejny problem to skąd zleceniodawca ma wiedzieć z jaką formą działalności ma do czynienia? Przecież faktura/rachunek się niczym nie różni. Wygląda na to, że powinien weryfikować każdy taki podmiot w rejestrach. Dalej powinien uzyskać od niego cały zestaw danych osobowych bo bez nich nie zrobi zgłoszenia i nie wyliczy składki. Jeden kanał goni drugi. Z drugiej strony można zapytać, jak w ogóle mamy traktować człowieka któremu chcemy zlecić np. skoszenie trawnika, albo fryzjera czy lekarza?

Jak ustalić czy jest firmą na NDG czy nie jest? Kolejna sprawa to czy jak od kogoś kupimy jakiś towar, to skąd wiedzieć czy kupiliśmy od firmy czy nie. To bardzo istotna kwestia chociażby ze względu na prawa konsumenta. Podobny problem pojawiał się już wcześniej, gdy przedsiębiorca prowadził sprzedaż „jako firma”, a jednocześnie „jako osoba prywatna” chciał coś sprzedać. US często żądały VATu i PITu od sprzedaży „prywatnej”, chociaż gdyby sprzedawał „nie przedsiębiorca” to by tego nie żądały.

Weź też pod uwagę, że to się tylko tak mówi zarejestrować, zapłacić i wyrejestrować. Takie czynności rodzą wiele dodatkowych skutków w innych dziedzinach. Żeby zarejestrować zleceniobiorcę trzeba być najpierw zarejestrowanym płatnikiem. Bycie płatnikiem przez osobę fizyczną, nieprowadząca DG, skutkuje powstaniem np. obowiązków w zakresie zgłoszenia lub aktualizacji danych podatkowych tzw. ZAP w US. Wyłączeniu z obowiązku podlegają os. fiz. nie prowadzące DG, ale tylko gdy nie są płatnikami ZUS ani VAT. Pojawia się także obowiązek ewidencjonowania i przechowywania dokumentów, a te ubezpieczeniowe przechowuje się dłuuuugo.

Jeśli przyjmiemy zasady zwykłej umowy zlecenia, to czy można oceniając sposób realizacji przymusowo przekształcić ją w umowę o pracę? Umowy z firmą sprzątającą nie można, ale ze sprzątaczką z reguły PIP potrafi to zrobić. Podobnych kwestii jest wiele.

Przy przywołanej interpretacji przepisów to NDG właściwie traci sens przy usługach, bo skoro zleceniodawca, osoba prywatna musi rozliczyć ZUS to właściwie bez NDG jest tak samo, gdyż PITu taki zleceniodawca nie rozlicza za zleceniobiorcę (płaci mu brutto nie potrącając zaliczek). Zleceniobiorca PIT rozlicza sam. Więc jedyna różnica, to ograniczenie kwoty zarobku przy NDG. I tutaj powstaje następny problem, czyli łączenie dochodów z umowy zlecenia „prywatnej” i zlecenia w ramach NDG. Łączą się dla górnego limitu NDG czy nie? Bo opierając się na interpretacji ZUS powinny się łączyć, ale przecież się nie łącza. Poza tym zleceniodawcą może być firma. Dostają rachunek, księgują, idzie do jpk i przychodzi nakaz zapłaty… A potem egzekucja administracyjna.

NDG to kolejny bat na ludzi, bo tak naprawdę to mogą być już miliony przypadków niezapłaconego ZUSu i w końcu aparat państwowy ruszy po te pieniądze. I będzie bolało. Nie jedną już taką akcję przeprowadzono właśnie przez ZUS i US.