Uszkodzone mienie
W ubiegłym roku, a dokładnie w lutym moim rodzicom kierowca uszkodził ogrodzenie posesji ok. 20m. Tata ruszył w pościg, ale nie udało się złapać sprawcy. Z elementów nadwozia udało sie ustalić markę, model i kolor pojazdu. Policja przyjechała, spisała i... umorzyła sprawę. W ubiegły wtorek przyjechał mężczyzna i oznajmił, że jeżeli jesteśmy ciekawi kto zniszczył ogrodzenie, to on jest w stanie wskazać sprawcę. Tata był zdziwiony, ale chciał wiedzieć. Mężczyzna podał dane sprawcy po czym oznajmił, że to jego syn, a auto stoi do dziś nie naprawione w garażu. Nie interesował nas powód ujawnienia sprawcy, lecz mężczyzna dodał, że to jego syn i znęca się nad nimi, a sam może zeznawać przeciwko niemu gdyby była taka potrzeba. Z powyższymi informacjami zadzwoniłem na komisariat. Funkcjonariuszka prowadząca tą sprawę poinformowała mnie, że sprawa uległa przedawnieniu i nie mogą mi pomóc. Mogę założyć sprawę cywilną.
Boję się, że wnosząc sprawę gość zacznie zacierać ślady, ojciec gościa wycofa się z zeznawania, a mój ojciec zostanie na lodzie. Proszę o radę ewentualnego wyjścia z tej sytuacji.
|