(W imieniu zaprzyjaźnionej osoby)
Spółka 3 osób - 3 sklepów na terenie Trójmiasta. Dwóch wspólników, którzy mają po 33% chcą wyrzucić/pozbyć się (zwał jak zwał) tego trzeciego z 34%. Zarobki miesięczne jednego sklepu oscylują w granicy 120tys. na miesiąc (przy wydatkach rzędu 20tys.). Podczas prób pozbycia się wspólnika zaproponowano mu 250tys zł i dokument do podpisania, że nie otworzy już takiego typu sklepu (śmiech na sali)
Oczywiście nie podpisał. Do tego wyrzucili jego żonę ze sklepu i (rozwiązanie umowy).
Jak można się domyśleć - spółka była tworzona kilka lat temu i wiedza na temat praw przy jej rozwiązaniu jest znikoma...
Proszę o każdą dobrą radę w tej sprawie - ile powinien żądać? Czy są jakieś wyliczenia prawne?. Czy ma większe prawo od pozostałych w związku z tym 1% (faktury i sklepy są na niego).
Dodam, że osoba której dotyczy sprawa nie może znaleźć adwokata na terenie Trójmiasta. Wszyscy z którymi się konsultował (5) po otrzymaniu 300zł za konsultację nie wniosło nic nowego i nie zaangażowało się w sprawę.
Z chęcią zleciłbym to komuś z profesjonalnym podejściem, która pociągnie sprawę do końca.