Cytat:
Napisał/a Pawlosma ALe ja pytam o realną kwotę...
200zł czy 500zł..Moze z 200zł mi dadzą co? 10 tys to chyba w przypadku inwalidztwa dają. |
Określenie stopnia uszczerbku na zdrowiu przez komisję lekarską to jedno - jest to odszkodowanie z OC sprawcy na zasadzie deliktu - art. 415
kc. czyn niedozwolony (prokurator może tu zastosować artykuły
KK - sprowadzenia powszechnego niebezpieczeństwa... itp.).
Ubezpieczalnia musi "z góry" wypłacić co najmniej zaliczkę na pokrycie kosztów leczenia - lekarstwa, konieczne zabiegi, dojazdy i wizyty u specjalistów (np. neurolog, chirurg plastyczny, psycholog), jeżeli terminy wizyt u nich (przy świadczeniach z NFZ) są zbyt odległe lub nie masz ubezpieczenia ZUS, czy też nie są refundowane przez NFZ - ubezpieczyciel musi zapłacić za wizyty u nich, musi też zapłacić za konieczne zabiegi/operacje aby przywrócić pełną funkcjonalność organizmu i usunąć ewentualne deformacje ciała, czy też blizny powstałe w wyniku wypadku. Otrzymanie odszkodowania za szkody osobowe nie zamyka drogi do dochodzenia dalszych kwot odszkodowania, gdyż niektóre dysfunkcje organizmu mogą się ujawnić po wielu latach (muszą mieć oczywiście związek z tym wypadkiem - np. w wypadku tracimy ząb. Zostaje wszczepiony implant, który po kilku latach zostaje odrzucony przez organizm).
Wysokość odszkodowania zostanie ustalona dopiero na komisji lekarskiej, przy czym przy zwolnieniu lekarskim powyżej 7 dni teoretycznie powinno być to co najmniej 10% długotrwałego uszczerbku na zdrowiu (w tym przypadku prokurator powinien zająć się tym z urzędu. Przy zwolnieniu do 7 dni na wniosek poszkodowanego). Ale uwaga. Postępowanie prokuratorskie, czy sądowe przerywa proces likwidacji szkody (nie dotyczy to kwoty bezspornej i zaliczki na koszty leczenia). W każdym przypadku (oprócz zawieszenia z ww przyczyn) likwidacja szkody musi zakończyć się w ciągu 90 dni.
W ramach odszkodowania należy się zwrot utraconych zarobków, zniszczonych, czy uszkodzonych w wypadku rzeczy (czyszczenie zakrwawionej bluzki, czy też nowa bluzka jeśli rękaw jest rozpruty)
Oprócz tego można żądać zadośćuczynienia za np. stres, "krew, pot i łzy", oszpecenie, naruszenie dóbr osobistych (prawo do wypoczynku, urlopu, swobodnego wyboru formy i miejsca spędzania czasu wolnego - a musisz chodzić do lekarza, na rehabilitację, komisje lekarskie itp.)
Wysokość dochodzonego zadośćuczynienia w zasadzie jest limitowana jedynie zasobnością portfela poszkodowanego (wpis szacunkowy 5%). Oczywiście można wnioskować o zwolnienie, lub obniżenie wpisu (konstytucja gwarantuje powszechny dostęp do sądu), ale muszą to być naprawdę mocne argumenty (ubóstwo, zagrożenie bytu rodziny itp.). Kwotę o jaką występujemy trzeba kalkulować z "głową" aby nie przedobrzyć. Oczywiście lepiej zażądać więcej niż za mało (i tak ubezpieczalnia będzie starała się obniżyć tą kwotę, więc niech ma z czego obniżać).
W przypadku inwalidztwa ostatnio niektóre odszkodowania idą już miliony a całkiem sporo w setki tysięcy, więc 10 tys. wcale nie będzie kwotą zbyt dużą.
W przypadku problemów z uzyskaniem odszkodowania sugeruję złożenie zawiadomienia do Komisji Nadzoru Finansowego i poprosić o interwencję Rzecznika Ubezpieczonych.
Powodzenia