2 kolizje jedna po drugiej
No i znowu wracam na forum z problemem, tym razem sprawa znowu nie na moją głowę.
Zaparkowałem samochód pod blokiem. Któregoś dnia wracając z pracy (nie dojeżdżam samochodem) zobaczyłem, że obtłukli mi samochód. Trochę się działo, sprawa wylądowała na policji, dzisiaj odebrałem pismo. Okazało się, że było 2 sprawców: najpierw mężczyzna (ubezpieczony w X) - stuknął, zostawił kartkę i pojechał. Jakieś 15 minut później walnęła kobieta (ubezpieczona w Y) - dopisała się na kartce i pojechała. Mam papier z policji poświadczający przyznanie się obydwojga, więc ustalenie sprawców z głowy. Na całym uszkodzeniu jest lakier z samochodu 2 sprawcy. Nie wiem jakim kolorem jechał pierwszy sprawca. Na razie zgłosiłem szkodę w X, ale pewnie przyczepią się do koloru lakieru. Jakby co, to pierwszy sprawca sam porobił zdjęcia, więc będą w stanie ustalić szkody, jeśli będą chcieli. Resztę będzie musiało dopłacić Y. Taka jest moja wersja.
I teraz pytanie: co mogą wymyśleć ubezpieczyciele i jak to powinno być załatwione zgodnie z prawem? Liczę się nawet z tym, że X wykręci się brakiem możliwości ustalenia zakresu uszkodzeń, a Y powie, że ich klientka za nic nie odpowiada, bo to miejsce było już uszkodzone. Gdybym miał zdjęcia "z pomiędzy" to sprawa byłaby łatwa, ale tych zdjęć nie dostanę. Jak to rozegrać?
|