Witam,
W lutym tego roku miałem kolizję z winy sprawcy który był ubezpieczony w PZU. Szkoda została zgłoszona następnego dnia, pieniążki na koncie juz po 2 tygodniach, ale nie całość , tylko ~ 65 % kwoty która była określona w wycenie. PZU określiło szkodę jako całkowitą - koszt naprawy zsotał przedstawiony jako ekonomicznie nieopłacalny i dostałem różnicę pomiędzy wartością auta która zostałą określona na ok 60% wartości eurotaxu, a kwotą która została wylicytowana na ich portalu Autaonline.
Oczywiście z decyzją się nie zgodziłem, napisałem odwołanie. Minął termin 30 dni na określenie decyzji PZU na napisane odwołanie,dzwonię a PZU odpowiada ,że decyzji cały czas nie ma - mimo tego ,że minął termin wyznaczony przez nich samych. Mało tego - dzwonię do nich codziennie od 2 tygodni,a PZU cały czas odpowiada 2 dni robocze. Pytam cały czas dlaczego nie ma decyzji w sprawie odwołania, a Pan /Pani na infolinii odpowiada,że nie wie ... Pytam - Kto ma to wiedzieć ? Prosze o połączenie z osobą ktora będzie znała odpowiedź - Pan/Pani odpowiada,że nie ma takiej osoby. Nie wiem o co chodzi. Czy firma PZU robi idiotę ze mnie czy z siebie ?

Poza tym jak można przez 2 tygodnie codziennie określać termin decyzji 2 dni robocze i kilkakrotnie go niedotrzymywać ?
Myślałem ,ze to solidna firma, mam ubezpieczone 2 pojazdy u nich, ale to ostatni rok kiedy coś u nich ubezpieczam. Proszę o poradę co robić, czy napisać pozew do sądu czy oddać sprawdę do kancelarii prawnej ?
Może jeszcze inaczej co Wy byście zrobili w moim przypadku, prosze o pomoc.
Domino.