Witam, mam wielki problem. Miałem pożar w domu, zniszczenia są bardzo duże, wszystko było ubezpieczone jednak mam problem z uzyskaniem ubezpieczenia.
W czasie trwania pożaru miałem przyjemność rozmawiać z policja ( nie jestem osobą która jest właścicielem polisy tylko jej krewnym ). W rozmowie padły pytania, najważniejsze z nich to :
1) Czy to mogło być podpalenie ? odp. Raczej nie, okolica spokojna i nie mieliśmy wrogów.
Po tym pytaniu spytałem czy będzie prowadzone jakieś dochodzenie a Pan policjant odparł że jeśli wykluczamy podpalenie to nie będzie żadnego dochodzenia i sobie pojechali.
Oczywiście do przyjazdu rzeczoznawcy nic nie było ruszane, rzeczoznawca z ubezpieczalni spytany o to czy będzie jeszcze ktoś od nich przyjeżdżał powiedział NIE i możemy sprzątać.
Zadzwoniliśmy na policje oraz straż czy możemy uprzątać teren, również otrzymaliśmy zgodę. Straż w swoim piśmie napisała wykaz zniszczeń oraz brak przyczyny zapalenia.
Policja napisała oświadczenie do ubezpieczalni że syn właściciela oświadczył iż nie chce postępowania oraz że wyklucza podpalenie, policja nawet nie spytała strażaka żadnego o przyczynę itp.
Rzeczoznawca z ubezpieczalni napisał ze PRAWDOPODOBNA przyczyną było zwarcie instalacji w garażu.
Teraz sedno, dziś przyszło pismo z ubezpieczalni ze odmawiają wypłaty ponieważ my odmówiliśmy postępowania policji
najgorsze jest to ze zaczęliśmy już odbudowę bo jedna ściana wymagała wyburzenia oraz postawienia na nowo, zresztą w OWU jest napisane aby jak najszybciej naprawiać szkodę aby się ona nie powiększała a jakby ściana runęła to by mogla pociągnąć dom. Ogólnie to już po pożarze nie ma śladu, jest wielka budowa.
Co mogę zrobić ?