Niemoralne działania policji...
Witam
Jakiś czas temu skradziono mi samochód.
Oczywiście zgłosiłem sprawę na policje, do ubezpieczyciela itd...
Policja wezwała mnie pisemnie na dodatkowe przesłuchanie, pomyślałem nic nowego...szukają samochodu, potrzebują dodatkowych informacji...
Kiedy poszedłem na komendę doznałem szoku...
Policjant zaprowadził mnie do pokoju przesłuchań jak z amerykańskich filmów, w środku stał stół, a na nim wariograf. Następnie zaczął mnie straszyć, że jak nie poddam się badaniu, to nie dostanę odszkodowania za skradziony samochód....
Byłem tak zszokowany, tak zdenerwowany i zestresowany, że odmówiłem badania, bojąc się, że z powodu mojego stresu urządzenie pokaże jakieś głupoty i będę miał jeszcze jakieś problemy...
jestem w głębokim szoku, nie dość, że sama utrata samochodu mocno mnie zdenerwowała, to jeszcze policja potraktowała mnie jak przestępcę....to niedopuszczalne.
Stąd moje pytania:
Czy takie badanie może być w ogóle dowodem w sprawie?
Czy Policja może stosować takie metody wobec poszkodowanego?
Czy to, że nie poddałem się badaniu może mieć wpływ na wypłatę odszkodowania i mimo wszystko będę musiał się mu poddać?
|