Witam. Jestem ubezpieczony w szkole, ubezpieczenie obejmuje okres od września do września. Dnia 24.08 na meczu piłki nożnej zerwałem wiązadło, choć wtedy jeszcze o tym nie wiedziałem, był tam lekarz, ale on powiedział, że to tylko skręcenie, popsikał czymś, zawiązał bandaż i tyle z tego. Nie czułem bólu, czasami tylko mi uciekało kolano. Wróciłem do domu i przez jakiś czas tak żyłem, no ale nic się nie poprawiało, zapisałem się na wizytę prywatnie u lekarza. Wizyta odbyła się jakoś w październiku 2014. Zerwane wiązadło, stwierdzenie przewlekłej niestabilności kolana i skierowanie na operacje. Operacja odbyła się w lipcu 2015, w grudniu wystawione zakończenie leczenia i wtedy udałem się do ubezpieczalni. Pierwsza odpowiedź to prośba o dokumentacje z pierwszej pomocy, ale zadzwoniłem i mówię, że nic takiego nie było. Bardzo miła Pani

powiedziała mi, że muszą mieć jakiś dowód, że to się wtedy stało, udałem się do PZPN, gdzie wydali mi sprawozdanie sędziego z tego meczu. W sprawozdaniu jest napisane coś w stylu, że ból kolana, czy skręcenie uniemożliwiające dalsze kontynuowanie gry. Wysłałem to, ale odpowiedzi brak, wiec dziś zadzwoniłam i znów ta bardzo przemiła Pani



, powiedziała, że oni nie wiedzą, czy w miedzy czasie nic się nie stało ( od września 2014) jestem ubezpieczony już w innej firmie. Czy mam jakąś szanse uzyskać odszkodowanie czy bez dokumentu o pierwszej pomocy nic się nie da zrobić ?