Witam
Pracuje jako masażysta. Początkiem tego roku zawarłem ustną umowę zlecenia z gabinetem masażu - nie było mowy na jaki okres.
Po 3 miesiącach niestety nie mogłem wytrzymać z szefem i zrezygnowałem. W międzyczasie " przywiązałem" do siebie grupę klientów. Na wieść o tym iż odchodzę stwierdzili iz oni chodzą tylko dla mnie i poprosili o adres pod którym można mnie znaleźć, gdyby potrzebowali masażu.
Kilka osób w ten sposób pomasowałem. Były zleceniodawca się o tym dowiedział, w następstwie czego dostałem od jego radcy prawnego wezwanie do zaprzestania świadczenia usług dla jego klientów bo w przeciwnym razie sąd itp. Wg niego jest to działanie na szkodę przedsiębiorcy bo tych klientów przyciągnęła jego marka i tylko dla niej tam chodzili ...
Żadnej umowy o zakazie konkurencji nie podpisywałem czy tez nie było o niej mowy przy zaczynaniu zlecenia.
I stąd moje pytanie - czy faktycznie powinienem się czegoś obawiać ?