Witam

Moja dziewczyna, jest zatrudniona w jednym miejscu na umowie o prace i umowie o zlecenie - jest to dozwolone.
Teraz tak: szefowa (właścicielka firmy) wymyśliła sobie taki system, że od poniedziałku do piątku pracuje się na UP a w weekendy na zlecenie. I to jest ok. Nie jest OK jednak, to, że wykonuje te same czynności na obu umowach a szefowa nazywa sobie prace na zleceniu "nadgodzinami" i dokładnie tak samo je traktuje - jako NADGODZINY.
Tak więc teraz sobie wymyśliła, że za weekendy zamiast płacić pracownikom, będą sobie odbierali te "nadgodziny" i będzie nimi "zapychała" godziny, które są wymiarem godzin do wypracowania na UP. Czyli np. pracownik dostanie wiadomość, że ma w poniedziałek (UP) nie przychodzić i to będzie odbiórka za pracę w weekend(zlecenie). Mam nadzieje, że napisałem jasno. Szefowa chce wiązać te umowy, jakoby z jednej można było sobie na drugą przepisywać godziny "do odbioru" traktuje je jako "nadgodziny" a nie "zlecenie".
Dodatkowo, moim zdaniem, szefowa chce się zabezpieczyć i WMAWIA pracownikom, że niszczą sprzęt, że jest przez nich stratna, by na końcu w razie czego powiedzieć, że nie dostaną pieniędzy za zlecenie, ponieważ pokryje to straty.
Jakby tego było mało - szefowa sobie daje na "oddanie" tych godzin aż 12 miesięcy.
Moja dziewczyna, pracowała 5,6 grudzień weekend a 2 dni później telefon od szefowej ze ona nie zapłaci za to i będzie to odbiórka i koniec, nie ma dyskusji, ma 12 miesięcy, żegnam.
Dodatkowo jeszcze jedna kwestia - dziewczyna pracuje jakby po 7,5h a nie 8h na UoP, ponieważ jest jakaś zmiana zespołu (covidowe sprawy). I szefowa chce by to odrabiać no ok norma - ale te godziny chce by były odrabiane koniecznie w weekend na umowie O ZLECENIE. Jest jakis powod dla ktorego szefowa boi się dawac nadgodzin na umowie o pracę.
Ja jestem w 99% pewien, że łamie ona prawo, jednak do starcia z "bezkarnym korpobogiem" rzucającym tekstami "powinniście mi dziękować że macie pracę, powinnam was zwolnić" (mobbing to osobny temat) potrzebuję Państwa potwierdzenia, że się nie mylę a mój tok rozumowania mówi:
-Nie ma czegos takiego jak odbiór godzin ze zlecenia, za zlecenie się PŁACI.
-...a tym bardziej nie można sobie dawać na to 12 miesięcy
-Nie można zapychać wymiaru godzin UP, godzinami które się przepracowało w weekendy NA ZLECENIU.
-Nie można wykonywać tych samych czynności na obie umowy w jednym miejscu pracy.
Proszę jeśli Państwo mają chwilkę czasu, na zapoznanie mnie z podstawami prawnymi, bo nie mogłem takich znależć (temat jest chyba tak absurdalny, że nie mogłem znależć podobnego na google).
Bardzo dziękuję za poświecony czas i każdą odpowiedź, pozdrawiam!