N
nazQul
Użytkownik
- Dołączył
- 01.2011
- Odpowiedzi
- 41
Witajcie,
Byłem w związku konkubenckim przez 4 lata, od początku związku partnerka miała mieszkanie w remoncie po zalaniu (mieszkanie komunalne z prawem do zamieszkania przez nia). Partnerka miała na tamten moment zadłużenie około 140 tysiecy i nie miała pieniedzy na remont mieszkania, ma tez dziecko jednak ja nie jestem ojcem biologicznym... remont mieszkania przeprowadzałem razem z jej bratem który obecnie wyjechał do USA dwa lat temu i juz nie wróci. Oczywiście w tamtym czasie pomagałem finansowo oraz fizycznie jak to przy remoncie ponieważ w tamtym czasie zamieszkiwała mieszkanie siostry za ktore nic nie płaciła. I teraz tak, na mieszkanie remonty, wyposazenie wydałem około 80 tysiecy w przelewach bankowych i papierach udokumentowane mam około 45 tysiecy. W tamtym czasie partnerka zarabiała mniej niż ja i nie miała juz zdolności kredytowej wiec wszystko kupowałem ja i duzo niestety za gotowke(wiecej nie popełnie tego błędu). Wszystkie sprzęty AGD, wyposazenie mieszkania, zrobienie ogrzewania, sciany łazienka praktycznie w 90% opłaciłem ja część zaplacil jej brak jednak w pewnym momencie chcial zwrotu części nakładu gdyż wylatywał do USA. Ja sie obecnie wyprowadziłem a wszystkie sprzęty i wyposazenie zostało u niej. Nie chcę mnie wpuścić do mieszkania abym to zabrał. Po rozstaniu następnego i mojej wyprowadzce zobaczyłem rano naszego znajomego jak jedli razem sniadanie(szedłem po psa bo u niej byla ale na szczęście jest juz ze mna), ze względu iż nie mam zamiaru sponsorować jej życia moim kosztem a ona bedzie sobie ze wszystkiego korzystać i nie ma chęci mnie spłacać ani nic. Jak wejsc do mieszkania i zabrac wszystko co mam udokumentowane ze płaciłem ja? Czy moge wejsc i zabrac wszystkie sprzęty rtv/agd i wyjsc? Jak to zrobić abym nie mozna bylo sie do mnie przyczepić prawnie. Problem polega na tym ze ona ma dziecko i traktuje go jak syna a on mnie jak ojca jednak gdy usłyszałem "to nie Twoje dziecko nie interesuje sie nim" to mój pogląd sie zmienil i mam zamiar odzyskać wszystko co tam włożył. Jakie sa realne szanse na odzyskanie kosztów nakładów? Chciałbym tez aby część kosztów utrzymania tez do mnie wróciło. Od kiedy sie znamy czyli 4 lata nie zaplacila ani razu za prąd, wodę, gaz, czynsz, wszystko ja opłacałem i czy moge sie domagać jakiejś części zwrotu wyliczyłem ze bylo to około 40 tysiecy.
Obecnie zarabiam niecałe 5 tysiecy wynajmuje mieszkanie za 2800 i spłacam kredyt 1300 zl miesiecznie. Może ktoś cos poradzić? Jak wejsc do mieszkania i zabrac Tylko moje rzeczy. I jak odzyskać chociaż część nakładów na mieszkanie? I czy jest jakaś szansa na odzyskanie części kwoty nawet tej nie udokumentowanej?
Byłem w związku konkubenckim przez 4 lata, od początku związku partnerka miała mieszkanie w remoncie po zalaniu (mieszkanie komunalne z prawem do zamieszkania przez nia). Partnerka miała na tamten moment zadłużenie około 140 tysiecy i nie miała pieniedzy na remont mieszkania, ma tez dziecko jednak ja nie jestem ojcem biologicznym... remont mieszkania przeprowadzałem razem z jej bratem który obecnie wyjechał do USA dwa lat temu i juz nie wróci. Oczywiście w tamtym czasie pomagałem finansowo oraz fizycznie jak to przy remoncie ponieważ w tamtym czasie zamieszkiwała mieszkanie siostry za ktore nic nie płaciła. I teraz tak, na mieszkanie remonty, wyposazenie wydałem około 80 tysiecy w przelewach bankowych i papierach udokumentowane mam około 45 tysiecy. W tamtym czasie partnerka zarabiała mniej niż ja i nie miała juz zdolności kredytowej wiec wszystko kupowałem ja i duzo niestety za gotowke(wiecej nie popełnie tego błędu). Wszystkie sprzęty AGD, wyposazenie mieszkania, zrobienie ogrzewania, sciany łazienka praktycznie w 90% opłaciłem ja część zaplacil jej brak jednak w pewnym momencie chcial zwrotu części nakładu gdyż wylatywał do USA. Ja sie obecnie wyprowadziłem a wszystkie sprzęty i wyposazenie zostało u niej. Nie chcę mnie wpuścić do mieszkania abym to zabrał. Po rozstaniu następnego i mojej wyprowadzce zobaczyłem rano naszego znajomego jak jedli razem sniadanie(szedłem po psa bo u niej byla ale na szczęście jest juz ze mna), ze względu iż nie mam zamiaru sponsorować jej życia moim kosztem a ona bedzie sobie ze wszystkiego korzystać i nie ma chęci mnie spłacać ani nic. Jak wejsc do mieszkania i zabrac wszystko co mam udokumentowane ze płaciłem ja? Czy moge wejsc i zabrac wszystkie sprzęty rtv/agd i wyjsc? Jak to zrobić abym nie mozna bylo sie do mnie przyczepić prawnie. Problem polega na tym ze ona ma dziecko i traktuje go jak syna a on mnie jak ojca jednak gdy usłyszałem "to nie Twoje dziecko nie interesuje sie nim" to mój pogląd sie zmienil i mam zamiar odzyskać wszystko co tam włożył. Jakie sa realne szanse na odzyskanie kosztów nakładów? Chciałbym tez aby część kosztów utrzymania tez do mnie wróciło. Od kiedy sie znamy czyli 4 lata nie zaplacila ani razu za prąd, wodę, gaz, czynsz, wszystko ja opłacałem i czy moge sie domagać jakiejś części zwrotu wyliczyłem ze bylo to około 40 tysiecy.
Obecnie zarabiam niecałe 5 tysiecy wynajmuje mieszkanie za 2800 i spłacam kredyt 1300 zl miesiecznie. Może ktoś cos poradzić? Jak wejsc do mieszkania i zabrac Tylko moje rzeczy. I jak odzyskać chociaż część nakładów na mieszkanie? I czy jest jakaś szansa na odzyskanie części kwoty nawet tej nie udokumentowanej?