Witam, potrzebuję konkretnej odpowiedzi, ponieważ nie wiem co mam robić w tej sytuacji.
Jestem młodą, samotnie wychowującą matką. Rozstałam się z ojcem dziecka, bo kilkakrotnie podnosił na mnie rękę, kradł ostatnie moje pieniądzę na narkotyki.. Aktualnie mieszkam z mamą, jej partnerem i jego trójką dzieci.. Jestem w trakcie szukania jakiejś pracy, ponieważ myślałam o wynajmie czegoś skromnego. Niestety, nie stać mnie nawet na to.. Nie dogaduję się z mamą i z jej partnerem.. Wiecznie są awantury, ostatnio usłyszałam od niej że mam się wynieść.. Nie chce, aby synek patrzył na to wszystko i dorastał w takiej atmosferze.. Chce mu zapewnić spokój i poczucie bezpieczeństwa..
Słyszałam o jakichś mieszkaniach z gminy o które można się starać.. Moje pytanie brzmi, czy mając taką sytuację mam jakieś szanse na to mieszkanie? Czy fakt, że aktualnie nie pracuje skreśla mnie na starcie? Czy mogę prosić o jakąkolwiek pomoc?
Będę bardzo wdzięczna za otrzymane odpowiedzi
Jestem młodą, samotnie wychowującą matką. Rozstałam się z ojcem dziecka, bo kilkakrotnie podnosił na mnie rękę, kradł ostatnie moje pieniądzę na narkotyki.. Aktualnie mieszkam z mamą, jej partnerem i jego trójką dzieci.. Jestem w trakcie szukania jakiejś pracy, ponieważ myślałam o wynajmie czegoś skromnego. Niestety, nie stać mnie nawet na to.. Nie dogaduję się z mamą i z jej partnerem.. Wiecznie są awantury, ostatnio usłyszałam od niej że mam się wynieść.. Nie chce, aby synek patrzył na to wszystko i dorastał w takiej atmosferze.. Chce mu zapewnić spokój i poczucie bezpieczeństwa..
Słyszałam o jakichś mieszkaniach z gminy o które można się starać.. Moje pytanie brzmi, czy mając taką sytuację mam jakieś szanse na to mieszkanie? Czy fakt, że aktualnie nie pracuje skreśla mnie na starcie? Czy mogę prosić o jakąkolwiek pomoc?
Będę bardzo wdzięczna za otrzymane odpowiedzi