Konkurs - aplikacja KSSiP 2018

  • Autor wątku Autor wątku natalis
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Status
Ten wątek został zamknięty.
ewaeve napisał:
Tylko też jak zmniejszą liczbę odpowiedzi do trzech to pewnie czas jak na aplikacji korpo 150 minut w tym roku radcowską napisałam pół godziny przed czasem także problem łazienek pewnie nie zniknie.
Nigdy tak nie twierdziłem. Wyraźnie zresztą napisałem, że problem łazienek występował, występuje i będzie występował dopóki nie pojawi się w regulaminie zapis o całkowitym zakazie opuszczania sali podczas konkursu (połączony ze zmniejszeniem liczby pytań lub rozbiciem 1 etapu na 2 bloki z przerwą między nimi), ewentualnie wprowadzone zostaną kontrole wnoszonych na salę przedmiotów.
Ograniczenie liczby wariantów do 3 poprawi sytuację uczciwych w ten sposób, że na pytania z egzotyki (albo bardzo szczegółowe pytania z kodeksów) będą strzelać z prawdopodobieństwem 33,(3)%, a nie 25% jak do tej pory. Bo oszust w dalszym ciągu podniesie rękę, zawiesi torebkę na ramię lub założy marynarkę i wyjdzie na 5 minut do toalety, gdzie nie ma nad nim żadnej kontroli.
ewaeve napisał:
jeśli podadzą wykaz aktów to wtedy taki nieuczciwy szybciej może je znaleźdz bo nawet interetu nie potrzebuje tylko zgra na telefon i znajdzie 3 razy szybciej
W dobie internetu LTE nie ma to żadnego znaczenia. Tym bardziej, że dużo wygodniej jest szukać odpowiedzi z pomocą wujka Google niż samemu przeglądać wcześniej pobrane pdfy aktów prawnych.
Po pierwszym etapie konkursu nie wytrzymałem oczekiwania na oficjalny klucz i sam (właśnie z Google'em) sprawdziłem odpowiedzi na wszystkie pytania - zajęło mi to (co prawda na laptopie) jakąś godzinę. Wystarczy szukać właściwymi hasłami i odpowiedzi wyskakują po kilku sekundach. Jedynie na ~2-3 pytania nie potrafiłem szybko znaleźć prawidłowych odpowiedzi.
ewaeve napisał:
W sumie też mogą podać 100-150 ustaw jak leci a test zrobić tak jak dotychczas tyle że chyba jest zapis ze 120 pytań z najważniejszych ustaw
Dokładnie... Jeśli podadzą zbiór ~20 aktów prawnych to chociaż teoretycznie umożliwią uczciwym przygotowanie się z całego materiału (w dalszym ciągu oszust będzie miał przewagę, ale uczciwy przynajmniej będzie wiedział czego może się spodziewać i nie zaskoczy go pytanie z decyzji X albo konwencji Y na które będzie zmuszony strzelać). Jeśli natomiast mają zamiar wrzucić listę 30+ pozycji, to równie dobrze mogą wycofać się z tego pomysłu, bo nic on nie zmieni. Uczciwi w dalszym ciągu będą zawężać naukę do najważniejszych ustaw, bo nie da się nauczyć wszystkiego.
89Dominika napisał:
Tak sobie myślę, że skoro to pisanie kazusów na własnych kompach budzi takie kontrowersje, to chyba tylko przyszli sędziowie i prokuratorzy mają problemy z zachowaniem minimum moralności i przyzwoitości. Skoro to od tylu lat funkcjonuje na samorządowych egzaminach zawodowych i takie cuda się nie zdarzają.
Czym innym jest egzamin na którym masz akta i musisz napisać np. wyrok (całych akt nie zeskanujesz i udostępnisz poza halę), a czym kazusy ze stanem faktycznym na jedną stronę, której przepisanie zajmuje kilka minut. Sorry, ale ja wyobrażam sobie np. taką sytuację, w której nieuczciwy kandydat przez pierwszych 15 minut przepisuje treść kazusów, w łatwy sposób wysyła ją komuś spoza hali (może to być nawet kilka osób), a następnie tylko udaje że coś robi czekając aż nadejdzie odpowiedź z gotowym rozwiązaniem (ewentualnie rozwiązuje tylko jeden kazus, w którym czuje się najlepiej).
Każdy egzamin powinien być przeprowadzony w sposób, który wyklucza (albo próbuje wykluczyć) jakąkolwiek próbę oszustwa, a wprowadzenie możliwości skorzystania z własnego sprzętu tylko ją ułatwia. "Nie idźcie tą drogą..." chciałoby się powiedzieć. Jeśli KSSiP/ustawodawca nie zamierzają zaostrzyć kontroli na egzaminach (bramki na wejściu, zakaz opuszczania hali, kamery, zagłuszacze sieci komórkowej, itp. itd.), to niech przynajmniej jej nie zmniejszają.
RWO napisał:
Zastanawiam się czy ktokolwiek ze Szkoły zdaje sobie sprawę z problemu ,,toaletowiczów''?
Na bank zdają sobie sprawę z problemu (nie wierzę, że są tak ślepi/naiwni i nie widzą nic podejrzanego w masowych wycieczkach do toalet na teście - gdzie z pomocą smartfona bardzo łatwo znaleźć prawidłową odpowiedź), ale wolą udawać, że go nie ma "bo tak łatwiej". Ich nie obchodzi, że sposób organizacji konkursu umożliwia łatwe ściąganie (niepołączone w zasadzie z żadnym ryzykiem, bo żeby "wpaść" trzeba by chyba upuścić telefon podczas siedzenia w toalecie i rozbić go głośno o podłogę - chociaż i wtedy nie wiem czy kogoś z komisji by to zainteresowało i wszedłby wtedy do środka). Oni mają przyjść na konkurs, posiedzieć kilka godzin, odwalić swoje i zgarnąć dniówkę. Nic więcej...
RWO napisał:
Zastanawia mnie też jakie można zastosować środki aby uniknąć w tym roku takich sytuacji?
Rozwiązań padło mnóstwo, sam podałem kilka (są choćby w tym poście, jak i kilku poprzednich). Wystarczy chcieć...

Szczerze współczuję kandydatom, którzy ten chory konkurs mają jeszcze przed sobą, bo cyrki które się na nim odwalają potrafią szokować. Ten egzamin trzeba po prostu zdać (nieważne jak) i czym prędzej o nim zapomnieć...
 
Ostatnia edycja:
Programy ministerialne skutecznie blokują wszystkie próby szaleństwa. ;) A akta na zawodowym też można przeskanować, np. wytyczne do umowy na gosp są krótkie, a jakoś nikt tego nie robi. Także to wszystko świadczy o tych panach i paniach kandydatach fatalnie.
 
Wydaje się że problem rozwiązałaby po prostu kontrola wnoszonych przedmiotów na egzamin.
 
RWO napisał:
Wydaje się że problem rozwiązałaby po prostu kontrola wnoszonych przedmiotów na egzamin.

Ale oni teraz chca jeszcze to ułatwiać bo na kazusy wnosisz wlasnego lapka telefon do kieszeni czy wewnetrzny modem i np pojawia sie pytanie milczace zalatwienie sprawy jak w tym roku z admina ile wystarczy zeby to komuś wysłać i dostać piękna odpowiedz z komentatrza jakiś wyrok do tego i masz pare punktow wiecej albo skopiować komentarz z lexa i sobie podglądać
 
Nie potrafię tego zrozumieć.... przeczytałem wypowiedzi osób podchodzących w poprzednich latach i oni również wskazywali na ten problem, który ewidentnie powtarza się co roku. Jest to skrajnie niesprawiedliwe wobec osób uczciwych. Być może jest jakiś sposób aby Szkoła przeprowadziła w tym roku po prostu kontrolę wnoszonych przedmiotów na salę. Ktoś ma jakieś pomysły aby Szkoła wzięła pod uwagę ten pomysł?
 
Ostatnia edycja:
Waszym zdaniem SZYBCIEJ piszę się na komputerze, czy ręcznie ?? Bo ja nie wiem, czy zdecyduję się na pisanie na komputerze na drugim etapie...

zrobienie testu abc moim zdaniem spowoduje, że będzie większy ,,rostrzał " pomiędzy osobą powiedzmy 280, a 560. W tym roku było to 8 pkt, teraz może być myślę nawet 12 i trzeba będzie bardziej się starać by mieć dobre miejsce po teście.
 
na kompie się szybciej pisze, poza tym jest plus, że możesz poprawiać, dopisywać itp. a praca nie traci na estetyczności. Ogromny plus też dla ludzi z "ciężkim" charakterem pisma ;)
 
Zdecydowanie komputer. Piszesz szybciej, robisz poprawki, nie martwisz się czy wszystko jest czytelne.
 
burgundczyk napisał:
Waszym zdaniem SZYBCIEJ piszę się na komputerze, czy ręcznie ?? Bo ja nie wiem, czy zdecyduję się na pisanie na komputerze na drugim etapie...
Mamy 2018 rok. Jeśli nie potrafisz pisać szybko na komputerze, najwyższy czas się nauczyć, zwłaszcza że praca każdego prawnika polega głównie na pisaniu.
 
Ja piszę bezwzrokowo i bardzo szybko. :)
Ale wolę pisać odręcznie, bo np odejdzie mi dodatkowy stres o stan techniczny mojego kompa. :) Dobrze, że pozostawili wybór.

Też uważam, że powinna być kontrola wnoszonych telefonów.
Na pewno kontrola torebek których nie można a jednak są wnoszone. Niektóre panie pojawiają się z torbami w których spokojnie zmieściłby się komentarz do ustawy. A ja głupia zastanawialam się czy mój duży portfel nie jest za duży B)

Wejście na salę i tak zajmuje kupę czasu, jeśli rozdzielą test na kilka miast to jak najbardziej będzie to możliwe i te wszystkie zmiany służyłyby osobom uczciwym.
 
Pamiętajmy na razie, że to jest tylko projekt :)
Zrobienie egzaminu w kilku miastach super sprawa. Może dzięki temu nie będzie kolejek na 30 m do stolika rejestracyjnego i jako osoba z Pomorza nie będę musiał jechać przez całą Polskę do Krakowa.

Jak co do możliwości użycia komputera jestem za, a nawet przeciw.
 
RWO napisał:
Ktoś ma jakieś pomysły aby Szkoła wzięła pod uwagę ten pomysł?
Co roku występuje problem toaletowiczów, co roku pojawiają się wpisy oburzonych (uczciwych) kandydatów na forum i co roku nie ma absolutnie żadnej reakcji ze strony KSSiPu.
Idź do MM, kup smarftona za 500 zł (jeśli jeszcze nie masz), wykup pakiet 5GB na tydzień przed konkursem i tak zaopatrzony pojedź do Krakowa - innego "rozwiązania" nie ma. Ewentualnie zacznij naukę już teraz i licz na to, że Twoja ciężka praca i talent pozwolą wygrać z oszustami oraz wyprzedzić ich na liście rankingowej po 1 etapie.
Ciesz się, że odwiedziłeś forum już teraz, Dzięki temu poznałeś sposób organizacji konkursu odpowiednio wcześnie i nie będziesz zaskoczony na samym konkursie, gdy nagle po pierwszej godzinie ujrzysz las rąk, podniesionych przez osoby chętne do wyjścia do łazienki (najlepiej z torebką na ramieniu albo wypchanymi kieszeniami marynarki), a Ty "goły" będziesz rozwiązywał test w tym harmidrze, bo jak Bozia przykazała wszystko zostawiłeś w szatni.
sroka_92 napisał:
Wejście na salę i tak zajmuje kupę czasu, jeśli rozdzielą test na kilka miast to jak najbardziej będzie to możliwe i te wszystkie zmiany służyłyby osobom uczciwym.
Egzaminy na aplikacje korporacyjne od dawna (od zawsze?) odbywają się w różnych miastach i tam żadnych kontroli też nie ma. Każdy wnosi co chce, a po pierwszej godzinie testu też ustawiają się kolejki do łazienek rodem z PRLu. Jedyna różnica jest taka, że na tamtych konkursach przekroczenie 100 pkt gwarantuje miejsce na aplikacji, więc nie ma aż takiego "bólu d*" o ściąganie (bo oszust i tak nie zajmie miejsca uczciwemu). Na aplikację sędziowską/prokuratorską dostaje się czołówka (teoretycznie) najlepszych.
Wprowadzane zmiany poprawią tylko to, że na trudne (albo egzotyczne) pytanie uczciwy kandydat będzie strzelał z prawdopodobieństwem 33,(3), a nie jak teraz 25%. Bo toaletowy oszust i tak znajdzie odpowiedź na telefonie.
 
Dobrze, że zostawili możliwość wyboru metody pisania pracy pisemnej w 2 etapie. Konkurs w wielu miejscach to chyba tez dobry pomysł. Najważniejsze jest, żeby przeprowadzili kontrolę rzeczy wnoszonych na salę. Czytajac poprzednie wpisy na grupie z 2017, to dużo osób o to postulowało. To jest w interesie nas wszystkich. Oczywiście mowa tu jedynie o małej części osób, ale przecież właśnie to przez takie osoby, może komuś brakować 1-2 punkty...
 
mmd01 napisał:
Egzaminy na aplikacje korporacyjne od dawna (od zawsze?) odbywają się w różnych miastach i tam żadnych kontroli też nie ma. Każdy wnosi co chce, a po pierwszej godzinie testu też ustawiają się kolejki do łazienek rodem z PRLu.

Nie wiem jak jest na korporacyjnych :) ale się dowiem :D W tym roku mam zamiar "zapobiegawczo" podejść do radcowskiej. Szczerze to twoja wypowiedź lekko mnie zszokowała, bo jednak myślałam że takie parcie mają ludzie jedynie na Kssip. 😮
 
Hej! Ja skończyłam studia w 2017 r. I próbowałam się dostać na radcowską i do KSSIP. Radcowska bez problemu. Dostałam się też do II etapu w KSSIP (121 p). W kazusach zabrakło szczęścia niestety. Teraz już wiem, że trzeba się nastawiać na test. Wynik z testu w okolicach 130 p. daje już prawie pewność aplikacji.

Początkowo myślałam, że podchodzę tylko raz i jeśli się nie uda zostanę na radcowskiej. Ale tak się nie da gdy serce ciągnie do czerwonego żabotu. Znalazłam fajną kancelarie i ludzkie warunki zatrudnienia ale mimo wszystko zdecydowałam się tylko na 1/2 etatu w tym roku żeby jeszcze raz wystartować do KSSIP. Tym razem zacznę naukę wcześniej a będą to mniejsze partie. W zeszłym roku zaczęłam w okolicach lipca ale podchodząc jednocześnie do radcowskiej zrobiłam ten błąd że uczyłam się wielu niepotrzebnych ustaw z których na radc. były 1-2 pytania. We wrześniu byłam już tak wykończona że porobiłam głupie błędy na teście KSSIP. Mam nadzieję, że 2018 będzie owocny :D.

No chyba, że za 2-3 miesiące stwierdzę że praca radcy daje mi tyle satysfakcji, że zrezygnuje ze startu (ale szczerze wątpie).
 
PannaAnna1993 napisał:
Hej! Ja skończyłam studia w 2017 r. I próbowałam się dostać na radcowską i do KSSIP. Radcowska bez problemu. Dostałam się też do II etapu w KSSIP (121 p). W kazusach zabrakło szczęścia niestety. Teraz już wiem, że trzeba się nastawiać na test. Wynik z testu w okolicach 130 p. daje już prawie pewność aplikacji.

Początkowo myślałam, że podchodzę tylko raz i jeśli się nie uda zostanę na radcowskiej. Ale tak się nie da gdy serce ciągnie do czerwonego żabotu. Znalazłam fajną kancelarie i ludzkie warunki zatrudnienia ale mimo wszystko zdecydowałam się tylko na 1/2 etatu w tym roku żeby jeszcze raz wystartować do KSSIP. Tym razem zacznę naukę wcześniej a będą to mniejsze partie. W zeszłym roku zaczęłam w okolicach lipca ale podchodząc jednocześnie do radcowskiej zrobiłam ten błąd że uczyłam się wielu niepotrzebnych ustaw z których na radc. były 1-2 pytania. We wrześniu byłam już tak wykończona że porobiłam głupie błędy na teście KSSIP. Mam nadzieję, że 2018 będzie owocny :D.

No chyba, że za 2-3 miesiące stwierdzę że praca radcy daje mi tyle satysfakcji, że zrezygnuje ze startu (ale szczerze wątpie).

Jakbym siebie słyszała... z ta różnicą, ze codziennie próbuje się przekonać, ze radcowska jest lepsza, pewniejsza, daje większe perspektywy. Rozum jedno, a serce ... 😂
 
U mnie to samo też wachania nie podeszłam do ksipu bo miałam już zaawansowaną ciąże na radcowskiej wylądowałam i w sumie za pół roku bedzie można brać zastępstwa. Kasa jako tako ale perspektywy nawet ok bo co chwile ktoś coś chce, miałam nawet do miesiącu pracy w kancelarii propozycje drugiej na pół etatu ale jest małe dziecko. I w sumie też dylemat bo w ksipie to stypendium ok 3 tyś i tak przez trzy lata, a tutaj po miesiącu w tych dwóch kancelariach było by ponad tysiąc więcej. Też u mnie serce jedno ale widzę że koledzy w kancy dobrze sobie radzą i źle nie mają
 
ewaeve - Gdybym miała patrzeć na zarobki to też powinnam zostać na radcowskiej - nie mam zielonego pojęcia jakim cudem mówi się o tragicznej sytuacji aplikantów. Ja jestem ze Szczecina i tutaj nie jest źle (a nawet całkiem dobrze) a co tu jeszcze mówić o większych miastach. U nas praktycznie standardem jest zatrudnienie na umowę o pracę.

Trochę ze sobą walczę bo w sumie jako radca bez problemu obecnie też mogę się wyspecjalizować w karnym. Kancelaria w której pracuje zajmuje się szeroko pojętym cywilnym. A jeszcze chcą mnie na 1/2 a nawet cały etat w sporej instytucji publicznej. Pracy nie brakuje dla radców. I żaden ze znajomych czy to radców czy aplikantów nie narzeka. No chyba że na nadmiar pracy tylko.

Ale co z tego jak serducho przy czerwonym :mad::confused: Myślę, że dla spokoju ducha podejdę raczej na 99% w tym roku. Później im bliżej egzaminu radcowskiego to nie będzie się już opłacało - ale mam nadzieję że 2018 będzie owocny i będę mogła zawiesić radcowską po zaliczeniu I roku.
 
PannaAnna1993 napisał:
ewaeve - Gdybym miała patrzeć na zarobki to też powinnam zostać na radcowskiej - nie mam zielonego pojęcia jakim cudem mówi się o tragicznej sytuacji aplikantów. Ja jestem ze Szczecina i tutaj nie jest źle (a nawet całkiem dobrze) a co tu jeszcze mówić o większych miastach. U nas praktycznie standardem jest zatrudnienie na umowę o pracę.

Trochę ze sobą walczę bo w sumie jako radca bez problemu obecnie też mogę się wyspecjalizować w karnym. Kancelaria w której pracuje zajmuje się szeroko pojętym cywilnym. A jeszcze chcą mnie na 1/2 a nawet cały etat w sporej instytucji publicznej. Pracy nie brakuje dla radców. I żaden ze znajomych czy to radców czy aplikantów nie narzeka. No chyba że na nadmiar pracy tylko.

Ale co z tego jak serducho przy czerwonym :mad::confused: Myślę, że dla spokoju ducha podejdę raczej na 99% w tym roku. Później im bliżej egzaminu radcowskiego to nie będzie się już opłacało - ale mam nadzieję że 2018 będzie owocny i będę mogła zawiesić radcowską po zaliczeniu I roku.

Jak to czytam to myśle sobie ze jesteś szczęściara. W Warszawie umowa o prace to wyjątek, a stawki netto wahają się między 2000 a 2500 zł. Ciężko za to nawet mieszkanie utrzymać :(
 
Natalis - ja nie mówię ze u nas stawki są jakieś wygórowane. Są podobne. Zdarzają się większe. Ostatnio koledze mec zaproponował na 1/4 etatu (2 razy po 5h) 1000 zł netto. Plus kolega pracuje w dziale prawnym firmy na 3/4 etatu za 3000 netto. Nic tylko być aplikantem radcowskim. Jasne jest ze takich jest niewielu. Ale sporo moich znajomych łączy prace w kancelarii z praca w firmach/ instytucjach itd - większa kasa poprostu.
 
Status
Ten wątek został zamknięty.
Powrót
Góra