Q
qualxarnu
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 08.2011
- Odpowiedzi
- 21
Witam,
Niedawno miałem taką dziwną dla mnie sytuację związaną ze zwolnieniem L4 z tytulu sprawowania opieki nad chorym dzieckiem.
Mianowicie musiałem poprosić lekarza o takie zwolnienie, gdyż oboje z małżonką pracujemy, dziecko normalnie jest odstawiane do żłobka, ale w związku z chorobą dziecka, musiało zostać w domu. Po jakimś czasie pojechałem na kontrole, po której musiałem jeszcze trochę przedłużyć L4, natomiast na ostatnią kontrolę do lekarza pojechała żona. Ja się w czasie tego zwolnienia również przeziębiłem nieco i w związku z tym, że gorzej się czułem, to poprosiłem, aby żona z dzieckiem pojechała do kontroli. Lekarz żone najpierw się spytał gdzie jest ojciec dzieka, a kiedy żona mu wyjaśniła czemu ona przyjechała a nie ja, to oznajmi, że za taie coś ZUS może wlepić karę, ponieważ dlatego, że ja dostałem L4 na opiekę nad chorym dzieckiem, to ja tylko mogę do lekarza z nim jechać, bo w przeciwnym razie jak wspominałem ZUS wlepi nam karę pieniężną. Dodam tylo, że żona w tym samym czasie nie brała żadnego zwolnienia, po prostu dogadała się z pracodawcą, że będzie mogła się nieco urwać z pracy na czas wizyty u lekarza.
Dla mnie to jakaś bzdura jest, bo przecież razem z żoną sprawujemy opiekę nad dzieckiem. Jest to nasze prawo i obowiązek, więc z jakiej racji w takiej sytuacji mamy płacić karę ?!?!? Czy jest ktoś w zstanie wytłumaczyć tą sytuację i czy to faktycznie prawda co lekarz żonie oznajmił ?
Niedawno miałem taką dziwną dla mnie sytuację związaną ze zwolnieniem L4 z tytulu sprawowania opieki nad chorym dzieckiem.
Mianowicie musiałem poprosić lekarza o takie zwolnienie, gdyż oboje z małżonką pracujemy, dziecko normalnie jest odstawiane do żłobka, ale w związku z chorobą dziecka, musiało zostać w domu. Po jakimś czasie pojechałem na kontrole, po której musiałem jeszcze trochę przedłużyć L4, natomiast na ostatnią kontrolę do lekarza pojechała żona. Ja się w czasie tego zwolnienia również przeziębiłem nieco i w związku z tym, że gorzej się czułem, to poprosiłem, aby żona z dzieckiem pojechała do kontroli. Lekarz żone najpierw się spytał gdzie jest ojciec dzieka, a kiedy żona mu wyjaśniła czemu ona przyjechała a nie ja, to oznajmi, że za taie coś ZUS może wlepić karę, ponieważ dlatego, że ja dostałem L4 na opiekę nad chorym dzieckiem, to ja tylko mogę do lekarza z nim jechać, bo w przeciwnym razie jak wspominałem ZUS wlepi nam karę pieniężną. Dodam tylo, że żona w tym samym czasie nie brała żadnego zwolnienia, po prostu dogadała się z pracodawcą, że będzie mogła się nieco urwać z pracy na czas wizyty u lekarza.
Dla mnie to jakaś bzdura jest, bo przecież razem z żoną sprawujemy opiekę nad dzieckiem. Jest to nasze prawo i obowiązek, więc z jakiej racji w takiej sytuacji mamy płacić karę ?!?!? Czy jest ktoś w zstanie wytłumaczyć tą sytuację i czy to faktycznie prawda co lekarz żonie oznajmił ?