S
suspiro
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 10.2010
- Odpowiedzi
- 4
Witam serdecznie
chciałabym dowiedzieć się jakie odszkodowanie przysługuje za grunt ( który był częścią działki, która przeszła na rzecz gminy, na powstałą tam drogę).
Obecnie toczy się już postępowanie administracyjne i mam wątpliwości co do operatu szacunkowego
Pan rzeczoznawca twierdzi, iż wartość rynkową nieruchomości stanowi najbardziej prawdopodobna jej cena, możliwa do uzyskania na rynku w dniu wyceny ( z zastosowaniem par. 36 pkt 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 września 2004 w sprawie zasad wyceny i sporządzania operatu szacunkowego ) w oparciu o ceny transakcyjne uzyskiwane przy sprzedażny gruntów przeznaczonych pod drogi publiczne
nie zgadzam się z nim, gdyż uważam iż powinna to być wycena oparta o par. 36 pkt 2 Rozporządzenia , w oparciu o ceny transakcyjne uzyskiwane przy sprzedaży gruntów o przeznaczeniu przeważającym wśród gruntów przyległych. ponadto wycena powinna określać wartość nieruchomości na dzień uprawomocnienia się decyzji o prawie własności gminy do działki (wywłaszczeniu..., Czy jest to tożsame) Czy mam rację?
moi rodzice sprzedali 2gą część działki osobie prywatnej za cenę 90 zł za metr, natomiast operat szacunkowy przewiduje cenę 50 zł za metr.
uważam, iż jest to krzywdzące, gdyż proponowane przez rzeczoznawcę odszkodowanie nie zabezpiecza mojego interesu majątkowego, nie pozwala na otrzymanie ekwiwalentu pieniężnego pozwalającego mi na odtworzenie sytuacji sprzed zbycia na rzecz gminy.
Pan rzeczoznawca twierdzi, że powinno się oszacować nieruchomość na podstawie jej aktualnego przeznaczenia ( chociaż wcale nie prosiłam się, żeby tam przebiegała droga publiczna i wolałabym sprzedać całą działkę za cenę 90 zł za m2, bez szwendania się po sądach;] )
Zastanawiam się zatem jak powinnam udowodnić, że odszkodowanie powinno brać pod uwagę moją utraconą korzyść a nie aktualny sposób wykorzystania tego fragmentu nieruchomości.
przygotowuję się do rozprawy administracyjnej a, że nie jestem prawnikiem (na moje nieszczęście;/ ), chciałabym dowiedzieć się czy moje przemyślenia związane z ta sprawą są OK i czy mam szanse udowodnić, iż należy mi się wyższe odszkodowanie
Proszę o pomoc
chciałabym dowiedzieć się jakie odszkodowanie przysługuje za grunt ( który był częścią działki, która przeszła na rzecz gminy, na powstałą tam drogę).
Obecnie toczy się już postępowanie administracyjne i mam wątpliwości co do operatu szacunkowego
Pan rzeczoznawca twierdzi, iż wartość rynkową nieruchomości stanowi najbardziej prawdopodobna jej cena, możliwa do uzyskania na rynku w dniu wyceny ( z zastosowaniem par. 36 pkt 1 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 21 września 2004 w sprawie zasad wyceny i sporządzania operatu szacunkowego ) w oparciu o ceny transakcyjne uzyskiwane przy sprzedażny gruntów przeznaczonych pod drogi publiczne
nie zgadzam się z nim, gdyż uważam iż powinna to być wycena oparta o par. 36 pkt 2 Rozporządzenia , w oparciu o ceny transakcyjne uzyskiwane przy sprzedaży gruntów o przeznaczeniu przeważającym wśród gruntów przyległych. ponadto wycena powinna określać wartość nieruchomości na dzień uprawomocnienia się decyzji o prawie własności gminy do działki (wywłaszczeniu..., Czy jest to tożsame) Czy mam rację?
moi rodzice sprzedali 2gą część działki osobie prywatnej za cenę 90 zł za metr, natomiast operat szacunkowy przewiduje cenę 50 zł za metr.
uważam, iż jest to krzywdzące, gdyż proponowane przez rzeczoznawcę odszkodowanie nie zabezpiecza mojego interesu majątkowego, nie pozwala na otrzymanie ekwiwalentu pieniężnego pozwalającego mi na odtworzenie sytuacji sprzed zbycia na rzecz gminy.
Pan rzeczoznawca twierdzi, że powinno się oszacować nieruchomość na podstawie jej aktualnego przeznaczenia ( chociaż wcale nie prosiłam się, żeby tam przebiegała droga publiczna i wolałabym sprzedać całą działkę za cenę 90 zł za m2, bez szwendania się po sądach;] )
Zastanawiam się zatem jak powinnam udowodnić, że odszkodowanie powinno brać pod uwagę moją utraconą korzyść a nie aktualny sposób wykorzystania tego fragmentu nieruchomości.
przygotowuję się do rozprawy administracyjnej a, że nie jestem prawnikiem (na moje nieszczęście;/ ), chciałabym dowiedzieć się czy moje przemyślenia związane z ta sprawą są OK i czy mam szanse udowodnić, iż należy mi się wyższe odszkodowanie
Proszę o pomoc