Powrót po długim chorobowym

  • Autor wątku Autor wątku Konkretna6
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
K

Konkretna6

Użytkownik
Dołączył
11.2017
Odpowiedzi
48
Mam pytanie. Jestem na chorobowym dłuższym niż 30 dni. W związku z tym muszę iść do medycyny pracy na badanie lekarskie. Moje pytanie jest następujące. Wracam do pracy i w tym dniu wystawiane mi jest skierowanie na badanie. No i co teraz? Czy na badanie muszę stawić się w tym samym dniu kiedy odbiorę skierowanie? W medycynie trzeba się przecież rejestrować. Co jeżeli nie będą mogli mnie zarejestrować na ten dzień, albo następny? Czy pracodawca może mnie przez to zwolnić?
 
Zasada jest taka , jak piszesz = stawiasz się po zakończeniu leczenia w firmie , pracodawca powinien ci wreczyć skierowanie na badania kontrolne .Ty ze skierowaniem i zaświadczeniem od swojego lekarza który cię leczył o zakończeniu leczenia idziesz do lmp. Tam się rejestrujesz i czekasz na termin wizyty.
Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji ,że będziesz musiała czekać to ten czas oczekiwania na badania kontrolne jest płatny - brak winy pracownika. Jeżeli pracodawca będzie się upierał ,że jednak nie będzie płacił - pozostaje PIP
Najlepiej powiadomić wcześniej pracodawcę o terminie zakończenia leczenia jeżeli jesteś jego pewna żeby to on uzgodnił termin badania kontrolnego na 1 dzień po zakończonym leczeniu
Podstawa prawna art 229 par 3 i 4 KP
 
Sytuacja wygląda teraz tak, że kadrowa w dniu w którym miałam się stawić do pracy czyli pierwszy dzień po zakończeniu chorobowego kazała mi wystawić sobie urlop. Poinformowałam pracodawcę wcześniej że będę, jednak kadrowa stwierdziła że nie wie na jakie stanowisko wypisać mi skierowanie do medycyny, a dyrektora nie ma. Mimo tego napisałam maila bezpośrednio do dyrektora i stawiłam się w tym dniu w pracy. Kadrowa kazała mi wypisywać wniosek urlopowy. Wypisałam, ale dała mi skierowanie do ręki twierdząc że mam się zarejestrować sama bo ona próbowała ale nie udało jej się i jej zdaniem za późno dałam znać, że wracam (o powrocie moim słyszała już tydzień wcześniej co najmniej, a e-mail do dyrektora o powrocie był wysłany dwa dni przed). Zaczęłam dzwonić i udało mi się dostać do medycyny jeszcze tego samego dnia. Przeszłam badania no ale co teraz z moim urlopem. Według mnie ta Pani nie powinna mi kazać wypisywać urlopu. Ona natomiast uważa że jest wszystko ok. Jak to teraz odkręcić? Niby to tylko jeden dzień ale po co tracić urlop?
 
Konkretna6 napisał:
po zakończeniu chorobowego kazała mi wystawić sobie urlop
Niepotrzebnie wypisałaś wniosek urlopowy.
To problem pracodawcy, nie twój ,że nie zdążyła cię zarejestrować ani nie wie na jakie stanowisko - to powinno być przecież takie same jak przed chorobą - co to kadrowa decyduje o stanowiskach pracy i sama je dowolnie pracownikom zmienia po dłuższym chorobowym ?

Konkretna6 napisał:
Przeszłam badania no ale co teraz z moim urlopem.
Teraz należy powiedzieć kadrowej żeby wycofała wniosek urlopowy bo badania robi się w czasie pracy , jak będzie miała opory należy powiedzieć ze poskarżysz się do PIP , a ta wytłumaczy jej przepisy za odpłatnością
Badań nie wykonuje sie w czasie urlopu
 
Też mi się tak wydaje że nie powinno być tego urlopu bo ja wracam normalnie do pracy. Druga sprawa że w czasie mojego chorobowego jeden z pracowników przejął moje obowiązki a mnie kadrowa poinformowała przez inną osobę że moje stanowisko pracy idzie do likwidacji. Poskarżyłam się związkom zawodowym no bo według mnie nie mogą likwidować mojego stanowiska kiedy jestem na chorobowym zwłaszcza jeżeli moje obowiązki ma wykonywać inna osoba no to jaka to likwidacja? Został przedstawiony nowy regulamin organizacyjny w którym mojego stanowiska nie było i związki zawodowe przyczepiły się do tego jak również do innych podpunktów regulaminu ale pod dalszym naciskiem związki zawodowe koniec końców wyraziły zgodę na ten regulamin, ale nadal nie został on wprowadzony. Moje stanowisko pracy dalej więc figuruje. Osoba która miała wykonywać moje obowiązki jest na L4 (ciąża). Czekam teraz bo 12 listopada mam rozmawiać z dyrektorem. Nie wiem jednak czego się spodziewać. Czy może mi tego dnia wręczyć wypowiedzenie umowy? Na chorobowym byłam nie pełne 6 miesięcy. Do pełnych 182 dni brakowało mi jeszcze kilka dni. Czy z powodu tak długiego chorobowego pracodawca może mnie zwolnić? Mam w tej firmie przepracowane prawie 5 lat.
 
Konkretna6 napisał:
Czy może mi tego dnia wręczyć wypowiedzenie umowy?
Może , decyzja o likwidacji stanowiska jak również o doborze pracowników leży w gestii pracodawcy.
Jednak jeżeli będzie chciał ci wręczyć wypowiedzenie uop to pracodawca musi podać konkretny , prawdziwy powód- może być likwidacja stanowiska ,a nie np. długa choroba i nie ma znaczenia ,że nie było 182 dni.
Regulamin jeżeli został zatwierdzony przez ZZ wchodzi w życie po upływie 2 tygodni
Od wypowiedzenia możesz sie odwołać o ile nie będziesz sie zgadzać ze wskazanym powodem - powinna być informacja w piśmie wypowiadającym umowę.
 
No tylko że u nas są przepisy jakby wewnętrzne jeszcze że zmiany w regulaminach musi zatwierdzić rada społeczna która zwoływana jest dwa razy do roku, raz w marcu a drugi raz w grudniu. No i rada społeczna będzie po moim przyjściu do pracy czyli na początku grudnia. Dlatego on jeszcze tego nowego regulaminu nie wprowadził. Nie wiem jednak w takim razie z jakiego powodu miałby mnie zwolnić. Może jedynie zaproponować mi takie stanowisko pracy że sama zrezygnuję. A czy może mnie zdegradować? Tzn. Czy jak byłam pracownikiem administracyjnym to może mi kazać zostać sprzątaczką albo kelnerką dajmy na to?
 
Konkretna6 napisał:
rada społeczna
ta raczej jest od opiniowania , doradzania a nie zatwierdzania regulaminu chyba ze przepisy branżowe decydują inaczej
Może ci wręczyć wypowiedzenie zmieniające ,ale nie na stanowisko pani sprzątającej
Jeżeli nie będziesz sie zgadzać na zmianę stanowiska za wypowiedzeniem zmieniającym będziesz musiała dać odpowiedź do połowy okresu wypowiedzenia (okres. wyp. 3 m-ce) - jak już wtedy napiszesz odmowe na piśmie.
Wtedy takie wyp. zmieniające będzie traktowane jako wypow. ze strony pracodawcy = będzie należała ci się odprawa za zwolnienie w wysokości 2 pensji.
Sama nie rezygnuj w żadnym wypadku
 
A mam jeszcze jedno pytanie. Zanim poszłam na L4 dyrektor kazał mi podpisać że za porozumieniem stron przechodzę do innego działu, mam dodatkowe obowiązki i inne wynagrodzenie (zamiast premii regulaminowej 15% to 10% i 200 zł więcej do zasadniczej). Ja te umowy wzięłam żeby się z nimi zapoznać zanim je podpisze. Jednak ze względu na stan zdrowia docelowo nie trafiły one do dyrektora przeze mnie podpisane. Mają one tylko pieczątkę i podpis dyrektora ale nic więcej. Po powrocie do pracy kadrowa i dyrektor chcą abym te dokumenty przyniosła. Ja powiedziałam im że gdzieś to u mnie jest ale nie mogę tego znaleźć. Dyrektor wyskoczył do mnie z ryjem że jak to, to ja pracować mam z dokumentami a tu zagubiłam takie coś i że mam natychmiast zwrócić te dokumenty. Nie rozumiem dlaczego mam je zwracać skoro nie mają one żadnej mocy prawnej bo są nie podpisane przez mnie a jedynie przez dyrektora. W dodatku czy czasem nie powinno być tak że powinnam dostać wypowiedzenie zmieniające a nie porozumienie stron, skoro miały mi się całkowicie zmienić warunki pracy.
 
Konkretna6 napisał:
W dodatku czy czasem nie powinno być tak że powinnam dostać wypowiedzenie zmieniające a nie porozumienie stron, skoro miały mi się całkowicie zmienić warunki pracy.
Warunki umowy o prace ( stanowisko , wynagrodzenie itd.) można zmienić porozumieniem stron jeżeli obie strony wyrażają zgodę na zmianę.
Jak jest brak zgody wtedy pracodawca może zastosować wypowiedzenie zmieniające = w tym przypadku postepowanie jest prawidłowe.
W chwili obecnej pracodawca może zastosować wyp. zmieniające jeżeli " widzi " ze z twojej strony nie ma zgody na zmiany.
 
Ja to rozumiem, ale po co pracodawca każe mi zwracać nie podpisany przeze mnie dokument? To było porozumienie stron. Ja go nie podpisałam tylko zabrałam jeden egzemplarz żeby się z nim zapoznać, ale jako że już od dłuższego czasu pracownicy patrzyli na mnie z podełba, dyrektor mnie obrażał i wielokrotnie usłyszalam co ja w ogóle tutaj robię no to nie wytrzymałam już tego psychicznie. Ciągle ktoś notował co robię o której jestem w pracy o której wyszłam z pracy, sprawdzanie co robię. Mam taką pracę że zajmuje się sprawami archiwum i musiałam wychodzić do tego archiwum (inne piętro i brak tam zasięgu ani telefonu). To potem musiałam tłumaczyć się gdzie byłam czy z pracy nie uciekłam. Miałam już tego dosyć i po pracy poszłam do lekarza rodzinnego a on do mnie że Pani tam wrócić nie może bo jest Pani w takim stanie że Pani tam na zawał zejdzie bo ma Pani skaczące ciśnienie i za duże nerwy w sobie. No i po prawie 6 miesiącach lekarz dopuścił mnie do pracy. No i oni po tak długim okresie chcieli ten dokument a ja zupełnie nie wiem dlaczego skoro on nie został podpisany i według mnie nie przedstawia żadnej wartości prawnej bo takie umowy reguluje kodeks cywilny a nie kodeks pracy.
 
Skoro się wzieło dokumenty do zapoznania to należy je zwrócić - zwłaszcza że sa juz podpisane przez jedną stronę, to nie ty jestes od decydowania co jest istotne dla pracodawcy.
 
Tylko że ten dokument i tak finalnie by trafił w moje ręce bo przy określaniu warunków pracy ja dostaję oryginał a pracodawcą kopie. Pracodawca miał kopię a ja oryginał. Mogłam ten dokument podrzeć i co wtedy? Ten dokument nigdzie nie figurował. Bo to było porozumienie stron. A porozumienie stron jak sama nazwa wskazuje jest porozumieniem obydwu stron, więc jak jest ten dokument przez jedną stronę nie podpisany to oznacza że nie wyrażam na niego zgody i nie przedstawia on żadnej wartości. Gdyby to było wypowiedzenie zmieniające to mam określony czas na odpowiedź. Czemu zwracać dokument z którego się już nie skorzysta? Proszę mi podać przepis który reguluje że nie podpisane porozumienie stron musi zostać zwrócone.
 
z bardzo prostego i oczywistego powodu, ty jesteś pracownikiem więc wykonujesz polecenia pracodawcy.
 
Czyli jak mi pracodawca każe skoczyć z mostu to też mam tak zrobić bo to jego polecenie? Z całym szacunkiem ale wydaje mi się że to by było za proste
 
nie wiem na czym polega Twoja praca, na skakaniu z mostu? a porozumienie dotyczyło twojej pracy i zakresu obowiązków. myslę że na tym poziomie uprzejmości możemy zakończyć
 
Powrót
Góra