Protokół z przesłuchania świadka a naruszenie jego dóbr osobistych

  • Autor wątku Autor wątku CDZ2015
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
Status
Ten wątek został zamknięty.
CDZ2015

CDZ2015

Zbanowany
Dołączył
01.2015
Odpowiedzi
1 814
Na wstępie zaznaczę, że chodzi o spisanie protokołu z przesłuchania świadka.
Jakiś czas temu pracowałam dla prywatnego przedsiębiorcy. Czasy ciężkie, pracy nie ma, to i nosem się nie kręciło nawet wówczas, gdy wynagrodzenie było wypłacane zaliczkowo, albo do 3 tygodni po terminie. Z racji, że oprócz podstawy był również system prowizyjny, każdy z pracowników dosłownie harował jak wół, żeby mieć godną wypłatę. Jednak po jakimś czasie, szef zaczął kombinować (sam realizował zamówienia z Naszymi klientami!) i z prowizji były nici. Po pół orku pracy, nie wytrzymaliśmy i zgłosiliśmy sprawę do PIP, a wtedy zaczęła się jazda. Mało, że bezpodstawnie oskarża Nas o przywłaszczenie mienia (wychodzi na to, że 6 osób wspólnie okradło go na 15.000 zł!), to jeszcze każdorazowo "przypomina sobie", jakie to niby straty przez Nas poniósł!

Chodzi o to, że stale jesteśmy wzywani na komendę policji (głównie w charakterze świadków), co w moim przypadku nie jest komfortowe (częste branie wolnego u obecnego pracodawcy).
Dotychczas byliśmy uprzejmi i po otrzymaniu telefonu od funkcjonariusza zajmującego się sprawą, dobrowolnie, bez żadnych pisemnych wezwań przychodziliśmy w umówionym terminie. Do czasu! Na koniec miesiąca stycznia otrzymałam wynagrodzenie w takiej kwocie, że zawyłam! Księgowana poinformowała mnie, że na podstawie listy obecności (tylko w styczniu byłam 9 razy na komendzie!) i faktycznie przepracowanych godzin, obliczono taką, a nie inną kwotę! Dlatego też począwszy od lutego, poinformowałam funkcjonariusza, że będę sie stawiać wyłącznie na wezwania pisemne. Efekt? Krzyki przez telefon i praktycznie zastraszanie, że jeśli tak stawiam sprawę, to...nie mam co liczyć na jego przychylność!

Co to ma być? Czasy milicji?! W poniedziałek dosłownie wparował do firmy, gdzie pracuje i krzycząc, domagał się wyjasnień, dlaczego od dwóch tygodni nie stawiam się na wezwania. Gdy poprosiłam o nr nadania, okazało się, że rzekomo wysyłał je listem zwykłym! A co z wyrokiem SN o domniemaniu doręczenia? W jego mniemaniu kompletnie nic! Bez wstępnego ustalenia terminu, kazał mi podpisać odbiór wezwania na dzień następny, tj. wtorek.

Jak dotarłam na komendę, najpierw 40 minut czekałam, aż łaskawy Pan zejdzie na dół, a później było tylko gorzej! Podczas przesłuchania, nie odczytał mi moich praw, później, gdy do pokoju wszedł inny (z charakteru taki sam jak on!) funkcjonariusz, z radością i głośnym okrzykiem oznajmił "Popatrz, pani X do Nas przyszła, co ty na to?".

Podczas składania zeznań, czułam się jak podejrzana, a nie świadek, a mało tego, kiedy nalegałam, aby wpisał do protokołu jeszcze inne zeznania, mające związek ze sprawą, oznajmił, że nie są one istotne!

W środę była wzywana znajoma, która odmówiła podpisania protokołu, w którym domagała się zaznaczyć, iż funkcjonariusz prowadzący dopuścił się nieetycznego zachowania podczas przesłuchania, a wówczas oznajmiono jej, że jeśli wyjdzie bez złożenia podpisu, to grozi jej kara grzywny, a nawet więzienia!

W czwartek funkcjonariusz był u mnie w domu celem dostarczenia mi wezwania (domagał się stawiennictwa na piątek, ale odmówiłam podpisania odbioru!) na poniedziałek. Zaczął od tego, że telefony się odbiera. Odpowiedziałam, że nie mogłam odebrać i próbowałam oddzwonić, ale numer był stale zajęty. Otóż, moim obowiązkiem jest dzwonić na komendę do sekretariatu (gdzie jest stale zajęte!) i pytać, kto i w jakiej sprawie chciał się ze mną skontaktować!

Dosłownie błagam Was o pomoc!

Idę tam jutro i chciałabym wiedzieć, czy zanim podpiszę protokół, mogę pisemnie uwzględnić informację, że jest on np. niepełny, albo, że treść pouczenia została odczytana mi po złożeniu zeznań?

Czy funkcjonariusz jest zobowiązany uwzględnić w protokole choćby krótką informację, iż charakter przesłuchania naruszył np. moje dobra osobiste?

Czy mają obowiązek wydać mi kopię protokołu albo czy mogę zrobić zdjęcie telefonem?

Proszę o odpowiedź, najlepiej popartą konkretnymi artykułami prawnymi bądź wyrokami sądu!
 
CDZ2015 napisał:
Dosłownie błagam Was o pomoc!
Nie musisz błagać.
Po prostu napisz skargę na działanie policjanta
do właściwego komendanta jednostki policji.
 
10 miesięcy temu, napisałam na innego funkcjonariusza, który smsami dawał mi do zrozumienia, że powinnam mu się, hmm, "zrewanżaować" za pozywtyen załatwienie sprawy.
I zgadnij co?
Kompletnie nic!
 
A możesz dodatkowo odpowiedzieć na moje pytania?
 
Przysługuje ci zwrot utraconego zarobku związanego ze stawiennictwem na czynność przesłuchania jako świadek oraz zwrot kosztów dojazdu (art. 618b kpk). Powinnaś była zostać pouczona o tym uprawnieniu (art. 618k § 4 kpk). Jeżeli nie zostałaś pouczona, a tak zapewne było (brak jakiejkolwiek wzmianki o pouczeniu w protokole przesłuchania), to 3 dniowy termin na złożenie tego rodzaju wniosku nie wiąże i możesz złożyć wniosek o zwrot tych kosztów.

Mając na uwadze sytuację, którą opisałaś, przy sporządzeniu i wniesieniu wniosku o zwrot kosztów proponuję skorzystać z pomocy adwokata.
 
WL612 napisał:
Mając na uwadze sytuację, którą opisałaś, przy sporządzeniu i wniesieniu wniosku o zwrot kosztów proponuję skorzystać z pomocy adwokata.

Chyba tak zrobię, tylko krucho teraz z kasą...
Naprawdę odniosłam wrażenie, że byłam przesłuchiwana, ale w charakterze podejrzewanej!
Teksty w stylu "Ja z panią nie będę sympatyzował" oraz "No i kiedy się to skończy", to tylko minimum jego możliwości.
W trakcie przesłuchania praktycznie się darł (bo "krzyczał", to zbyt mało powiedziane!), a żaden z funkcjonariuszy z pokoi obok nawet d*** nie ruszył, żeby zobaczyć, co się dzieje! Tak na logikę, to mogłam przecież podcinać mu gardło, a kompletnie nikt się nie pofatygował!
A poszło o to, że manipulował moimi zeznaniami, a dokładniej, odpowiedzi na moje pytania wpisywał w takiej formie, że mogła zachodzić okoliczność dwojakiej interpretacji!
Przed podpisaniem protokołu szału dostał, bo w wolne miejsca zaczęłam wstawiać linie faliste (poczytałam o "kreatywności" funkcjonariuszy), a później odmówiłam podpisania protokołu i kiedy chciałam, aby wezwał kolegę/koleżankę celem sporządzenia notatki z odmowy podpisania tegóż protokołu, to praktycznie posunął się do gróźb bezprawnych!
 
Kolego wczytaj się w post nr 1. Autorka wątku w styczniu była 9 razy wzywana na przesłuchanie. Styczeń miał około 20 dni roboczych. Takie zachowanie funkcjonariusza policji jak najbardziej nadaje się na skargę.

Ja będąc na jej miejscu po drugim wezwaniu w sposób telefoniczny zaprzestałbym w ogóle rozmowy telefonicznej z takim nadgorliwym policjantem (już pomijam, że wzywanie telefoniczne może mieć miejsce wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych).
 
To niech przestanie. Pójdzie wtedy wszystko tzw trybem służbowym. Np wezwanie w sobotę na 21, oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem żeby szanowna pani znowu nie pieniła się na forach.
 
Nie ma czegoś takiego jak tzw. tryb służbowy. Zapewne miałeś na myśli wezwanie zgodne z przepisami kpk, co powinno być standardem w praworządnym państwie prawa, jakim RP podobno jest.

Oczywiście organ może wzywać i w niedzielę na godzinę 2.30 w nocy. Gdybym jednak dostał takie wezwanie skorzystałbym ze skargi, a nawet z zawiadomienia przewidzianego w art. 20 § 2 kpk. Niech policjant który wystosował takie wezwanie tłumaczy się dlaczego akurat taki dzień i taka godzina były konieczne i niezbędne w okolicznościach danej sprawy.
 
WL612, a nie słyszałem, że policjant w porze nocnej może wzywać świadka. Poczytaj najpierw kpk zamiast palniesz za chwile kolejną głupotę.
Widze że ty też lubisz pieniaczy ;)
 
Jak pani, na takie wezwanie przyjedzie i odjedzie taksówką i przedstawi policjantowi rachunek za taksówki (taryfa nocna) do zwrotu, do czego ma prawo jako świadek, to znając stan finansów policji, zapewne komendant takiego policjanta tak obsztorcuje iż drugi raz upewni się, iż pani ma jak dojechać.

Ty myślisz, że dlaczego w małych komisariatach policjanci stosują wezwania telefoniczne? Świadkowi należy się zwrot kas, za poniesione wydatki i utracone zarobki. A jak nie ma pisemka, to można mu wmówić, iż nie był formalnie wezwany.
 
czartoryski napisał:
WL612, a nie słyszałem, że policjant w porze nocnej może wzywać świadka. Poczytaj najpierw kpk zamiast palniesz za chwile kolejną głupotę.
W przeciwieństwie do ciebie kpk znam na tyle by wiedzieć, że pora (godziny) przesłuchania świadka (innego podmiotu) nie zostały w nim określone, więc nie skorzystam z twojej błędnej rady.
rafostry napisał:
Świadkowi należy się zwrot kas, za poniesione wydatki i utracone zarobki. A jak nie ma pisemka, to można mu wmówić, iż nie był formalnie wezwany.
To akurat nie ma znaczenia w kontekście art. 618c par. 3 kpk.
 
Ostatnia edycja:
Zastanawiam się, kto jest pieniaczem - świadek który przychodzi 9 razy w przeciągu miesiąca i żąda prawidłowego sporządzenia protokołu z przesłuchania, czy tez policjant który postępuje jak to opisała CDZ2015 w pierwszym poscie.
 
XXXXXXXXXXXXXXXXXXX

A teraz mamy ciąg dalszy!
Ponieważ zmieniłam numer telefonu, "uprzejmy funkcjonariusz" pofatygował się do mnie do domu. Niestety mnie nie zastał, czym był zdziwiony (nie wiem, czyżby spodziewał się, że po braniu takiej ilości dni wolnych w pracy już mnie zwolniono?). Pofatygował się więc do pracy (akurat byłam "w terenie"), gdzie zostawił dla mnie "korespondenjcę", czyli kartkę z wezwaniem (bez koperty!), sygnaturą sprawy, jak i również z odpowiednim paragrafem. Zapomniał o zaznaczeniu w jakim charakterze mnie wzywa... Cóż za "drobne" niedopatrzenie!

Przechodząc do meritum - zostałam wezwana na dywanik do szefa i m.in. mam do pracy dostarczyć zaświadczenie o niekaralności (aktualne!). W dalszej części rozmowy, w dosyć jasny sposób dano mi do zrozumienia, że najwyraźniej mam coś na sumieniu, bo przecież w innym przypadku funkcjonariusz nie fatygowałby się do miejsca pracy... I coś mi się zdaje, że moje dni w tejże firmie są policzone...
 
Ostatnią edycję dokonał moderator:
CDZ2015 napisał:
Zapomniał o zaznaczeniu w jakim charakterze mnie wzywa... Cóż za "drobne" niedopatrzenie!
Powinnaś na piśmie spytać wzywający organ w jakim charakterze jesteś wzywana.
Czy wezwanie zawiera informacje o skutkach niestawiennictwa?
 
Ci co mają "służyć i chronić". to chyba służyć mają mamonie, a chronić wyłącznie swoich!
Zrobiłam jak radziłeś - zapytałam na piśmie (polecony ZPO) i dzisiaj dostałam odpowiedź...USTNĄ! Szanowny funkcjonariusz pofatygował się osobiście do mnie do pracy! Wraz z kolegą! Tym razem "uprzedzali" (czytaj: straszyli!) skutkami takich pism, czyli postawieniem zarzutów o utrudnianie postępowania...
Dosłownie może człowieka coś trafić! Ale tym razem byłam sprytna i akurat nagrałam całą rozmowę! Jakoś wprawdzie daleka jest od studyjnej, ale słychać całkiem wyraźnie od momentu wylegitymowania się do momentu pier*** bzdur, bo inne synonimy na myśl mi nie przychodzą!
Co do Twojego pytania - z tyłu na wezwaniu są pouczenia ws. stawiennictwa dla podejrzanego pozostającego na wolności, świadka i biegłych...
Pytanie brzmi, co dalej...
 
I mam dodatkowe pytanie - na jakiej podstawie (inna już!) funkcjonariusz przesłuchuje moją znajomą i sugeruje jej, że "być może" tą kwotę o którą jest takie halo, wziełyśmy wspólnie i istnieje możliwość, że się nią podzieliłyśmy, hmm?
 
CDZ2015 napisał:
Pytanie brzmi, co dalej...
Nie wiem dokładnie co zawiera nagrana przez ciebie rozmowa, ale jeżeli w odpowiedzi na twoja prośbę o wskazanie w jakim charakterze zostałaś wezwana, gdy pisemne wezwanie nie zawiera informacji w tym zakresie, jesteś "straszona" przez policjantów, że takie pisemne pytanie uznać można za utrudnianie prowadzonego postępowania, proponuję skierować ponownie na piśmie wniosek, tym razem do prokuratury rejonowej właściwiej miejscowo dla posterunku policji który prowadzi czynności, o udzielenie informacji w jakim charakterze jesteś wzywana, gdyż wezwanie nie zawiera tej informacji, dołączając kopię poprzedniego pisma skierowanego do policji oraz dołączając kopie nagrania rozmowy z policjantami z prośbą o wyjaśnienie czy takie postępowanie policjantów jest zgodne z prawem, podając jako podstawę prawną wniosku (prośby) art. 326 § 1 oraz § 2 kpk, tj. nadzór prokuratora nad prowadzonym postępowaniem przygotowawczym.
 
Może na podstawie zebranego materiału a może jest to bardzo prawdopodobne. Policjant przesłuchuje i ma prawo do wniosków płynących z zebranego materiału czy zadania pytań związanych z postępowaniem.
 
Status
Ten wątek został zamknięty.
Powrót
Góra