M
Makovw
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 08.2011
- Odpowiedzi
- 2
Witam,
Mam problem, ponieważ chciałem zakupić mieszkanie i w tym celu udałem się do pośrednictwa nieruchomości. Pośrednik pokazał mi kilka mieszkań, które nie przypadły mi do gustu. W związku z tym wskazałem pośrednikowi kilka konkretnych mieszkań wyszukanych w internecie z prośbą o umówinie na oględziny. Jak wiadomo pośrednicy wymieniają się ogłoszeniami. Nasz pośrednik pokazał nam zaledwie trzy mieszkania przez nas zaproponowane. Jedno z nich nam sie spodobało. Dnia 21.04.11 została podpisana umowa przedwstępna i sprzedający otrzymał zaliczkę w wysokości 7.500 zł, a pośrednik otrzymał połowę prowizji. Druga rata prowizji miała być przekazana w dniu podpisania aktu notarialnego. Do przeniesienia aktu własności miało dojść 15 czerwca. Taką datę zaproponował nasz pośrednik twierdząc, że jest to wystarczający termin, a nawet zaznaczył, że pod koniec maja wszystko będzie juz załatwione. Sprzedający zasugerował się tym i podpisał umowę kupna mieszkania dla siebie z terminem do 30.05.2011. Złożyliśmy wnioski do trzech banków, które słysząc termin 15 czerwca trochę się zdziwiły. Analitycy jak również bankowcy powiedzieli, że procedura trwa dłużej. Minął miesiąc i nie mieliśmy jeszcze decyzji banków w sprawie kredytu. Pod koniec maja wystąpiłem do pośrednika o przedłużenie terminu przeniesienia aktu własności. Po negocjacjach sprzedający z wielkim oporem zgodził się przedłużyć umowę do dnia 22.06.11. W tym czasie jeden z banków odmówił udzielenia kredytu ze względów finansowych. Pozostały jeszcze dwie decyzje pozostałych banków na które trzeba było jeszcze czekać. Dnia 21.06.11 zwróciliśmy się o ponowne przedłużenie terminu. Sprzedajacy przedłużył termin do 28.06.11 co nie było wystarczające. Bank potrzebował jeszcze 2 tygodni. Sprzedający nie zgodził się na kolejne przedłużenie umowy chyba, że wpłacilibyśmy mu kolejne 3.500 zł. Wtedy przedłużyłby umowę do dnia 12.07.11. Nie zgodziliśmy się na takie warunki ze względu na sytuację finansową. Dnia 12.07.11 dwa banki wydały decyzję pozytywną w sprawie udzielenia kredytu. Natychmiast poinformowaliśmy o tym sprzedającego. Sprzedający był zadowolony z powodu pozytywnej decyzji banków, jednak okazało się, że mieszkanie, które miał zakupić zostało sprzedane i nie może sprzedać nam mieszkania dopóki nie znajdzie mieszkania dla siebie. Ponieważ decyzja banku była ważna przez miesiąc, mieliśmy nadzieję, że w tym czasie sprzedający znajdzie mieszkanie. Powinniśmy podpisać przygotowaną przez bank umowę kredytową, ale postanowiliśmy poczekac z tym do momentu aż sprzedający potwierdzi sprzedaż. W ostatnim dniu, czyli dzisiejszym tj. 12.08.2011 sprzedający poinformował nas, że nie znalazł odpowiedniego mieszkania. Tym samym sprawa została zamknięta. Tak nam się wydawało. Porednik nieruchomości zarządał wpłaty drugiej raty prowizji. Czy w takiej sytuacji pośrednik ma prawo rządać od nas tej kwoty skoro nie doszło do zakończenia transakcji? Pośrednik twierdzi, że jest to nasza wina, gdyż nie wywiązaliśmy się w terminie podanym na umowie. Naszym zdaniem do sprzedaży nie doszło z powodu pośrednika, który wskazał za krótki okres na umowie przedwstępnej, słownie nawet krótszy. W dniu dzisiejszym pośrednik wystawił nam fakturę, której nie przyjeliśmy. Co dalej powinniśmy zrobić?
Mam problem, ponieważ chciałem zakupić mieszkanie i w tym celu udałem się do pośrednictwa nieruchomości. Pośrednik pokazał mi kilka mieszkań, które nie przypadły mi do gustu. W związku z tym wskazałem pośrednikowi kilka konkretnych mieszkań wyszukanych w internecie z prośbą o umówinie na oględziny. Jak wiadomo pośrednicy wymieniają się ogłoszeniami. Nasz pośrednik pokazał nam zaledwie trzy mieszkania przez nas zaproponowane. Jedno z nich nam sie spodobało. Dnia 21.04.11 została podpisana umowa przedwstępna i sprzedający otrzymał zaliczkę w wysokości 7.500 zł, a pośrednik otrzymał połowę prowizji. Druga rata prowizji miała być przekazana w dniu podpisania aktu notarialnego. Do przeniesienia aktu własności miało dojść 15 czerwca. Taką datę zaproponował nasz pośrednik twierdząc, że jest to wystarczający termin, a nawet zaznaczył, że pod koniec maja wszystko będzie juz załatwione. Sprzedający zasugerował się tym i podpisał umowę kupna mieszkania dla siebie z terminem do 30.05.2011. Złożyliśmy wnioski do trzech banków, które słysząc termin 15 czerwca trochę się zdziwiły. Analitycy jak również bankowcy powiedzieli, że procedura trwa dłużej. Minął miesiąc i nie mieliśmy jeszcze decyzji banków w sprawie kredytu. Pod koniec maja wystąpiłem do pośrednika o przedłużenie terminu przeniesienia aktu własności. Po negocjacjach sprzedający z wielkim oporem zgodził się przedłużyć umowę do dnia 22.06.11. W tym czasie jeden z banków odmówił udzielenia kredytu ze względów finansowych. Pozostały jeszcze dwie decyzje pozostałych banków na które trzeba było jeszcze czekać. Dnia 21.06.11 zwróciliśmy się o ponowne przedłużenie terminu. Sprzedajacy przedłużył termin do 28.06.11 co nie było wystarczające. Bank potrzebował jeszcze 2 tygodni. Sprzedający nie zgodził się na kolejne przedłużenie umowy chyba, że wpłacilibyśmy mu kolejne 3.500 zł. Wtedy przedłużyłby umowę do dnia 12.07.11. Nie zgodziliśmy się na takie warunki ze względu na sytuację finansową. Dnia 12.07.11 dwa banki wydały decyzję pozytywną w sprawie udzielenia kredytu. Natychmiast poinformowaliśmy o tym sprzedającego. Sprzedający był zadowolony z powodu pozytywnej decyzji banków, jednak okazało się, że mieszkanie, które miał zakupić zostało sprzedane i nie może sprzedać nam mieszkania dopóki nie znajdzie mieszkania dla siebie. Ponieważ decyzja banku była ważna przez miesiąc, mieliśmy nadzieję, że w tym czasie sprzedający znajdzie mieszkanie. Powinniśmy podpisać przygotowaną przez bank umowę kredytową, ale postanowiliśmy poczekac z tym do momentu aż sprzedający potwierdzi sprzedaż. W ostatnim dniu, czyli dzisiejszym tj. 12.08.2011 sprzedający poinformował nas, że nie znalazł odpowiedniego mieszkania. Tym samym sprawa została zamknięta. Tak nam się wydawało. Porednik nieruchomości zarządał wpłaty drugiej raty prowizji. Czy w takiej sytuacji pośrednik ma prawo rządać od nas tej kwoty skoro nie doszło do zakończenia transakcji? Pośrednik twierdzi, że jest to nasza wina, gdyż nie wywiązaliśmy się w terminie podanym na umowie. Naszym zdaniem do sprzedaży nie doszło z powodu pośrednika, który wskazał za krótki okres na umowie przedwstępnej, słownie nawet krótszy. W dniu dzisiejszym pośrednik wystawił nam fakturę, której nie przyjeliśmy. Co dalej powinniśmy zrobić?
Ostatnia edycja: