Sporne 5 cm

  • Autor wątku Autor wątku Podkarpatka
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
P

Podkarpatka

Nowy użytkownik
Dołączył
11.2025
Odpowiedzi
5
Witajcie. Jestem tu pierwszy raz i zapewniam, że nie ostatni... Nie wiem jakim cudem (o czym dowiedzieliśmy się przypadkowo jakiś miesiąc temu) fundament jednego ze słupków naszego ogrodzenia przesunął się (???) o 5 cm poza granicę naszej działki i wlazł w posesję sąsiada. Ogrodzenie budowaliśmy w 2007 r., sąsiad nigdy nawet się nie zająknął, że "ukradliśmy" mu 5 cm ziemi na szerokość słupkowego fundamentu. Wczoraj wykrzyczał mojemu mężowi, że zrobi wszystko, żeby zmusić nas do rozebrania i cofnięcia tego słupka, że już ma "mądrego adwokata", który właśnie zaczyna zajmować się tą sprawą. Mąż był tak zaskoczony, że nawet nie wiedział, jak zareagować, a mnie nerwy trzymały całą noc. Dziś wałkujemy temat i... chyba oboje zaczynamy się trochę martwić. Czy ktoś może mi napisać, co może "mądry adwokat" w tej sprawie wskórać? Byłabym wdzięczna za podanie jakichś podstaw prawnych coby wiedzieć na czym stoimy. Dziękuję.
 
Ale czego oczekujecie? Jeśli zbudowaliście coś nie na swojej działce to argument - "nigdy nic nie zgłaszał" - nie działa.
A według mnie to nie adwokat a geodeta jest potrzebny. I od tego bym zaczął. Od sprawdzenia jaka jest rzeczywistość.
 
forg napisał:
Ale czego oczekujecie? Jeśli zbudowaliście coś nie na swojej działce to argument - "nigdy nic nie zgłaszał" - nie działa.
A według mnie to nie adwokat a geodeta jest potrzebny. I od tego bym zaczął. Od sprawdzenia jaka jest rzeczywistość.
Przecież podczas budowy naszego ogrodzenia nie zrobiliśmy tego umyślnie, nie zaplanowaliśmy zajęcia jego własności poprzez wejście fundamentem słupka, zresztą jednego z wielu - ogrodzenie od jego strony ma 40 m, słupków jest wiele, każdy ma fundament w naszej granicy, poza tym jednym, który wyszedł 5 cm na jego stronę. Przez prawie 18 lat nawet o tym nie wiedzieliśmy, a on ani się nie sprzeciwiał, ani niczego nie żądał, niczego nie zgłaszał. Teraz rozciągnął sznurek wzdłuż naszego płotu - od jednego słupka granicznego do drugiego i wyszło mu, że przy jednym słupku ukradliśmy mu 5 cm ziemi. A geodetę niech sam zatrudni, bo my na podstawie jego badań "na oko i sznurek" nie zamierzamy przestawiać słupka.
 
@forg dlaczego od razu tak agresywnie atakujesz pytającą pisząc, że zbudowali coś nie na swojej działce?? Niczego nie zbudowali na obcej działce. Akurat niedawno byłam przy czynnościach geodezyjnych i właśnie geodeta powiedział mi, że położenie budynków, granic itp. przy pomocy nowoczesnych urządzeń określa się z dokładnością do... 5 cm.

@Podkarpatka najlepiej to się tym nie przejmuj. Jeśli sąsiad ma problem o te 5 cm, to tak jak @forg w merytorycznej części swojej wypowiedzi napisał, niech sobie sąsiad woła geodetę, który w waszej obecności dokona pomiarów i określi, z dokładnością co do 5 cm położenie waszego słupka.
 
Ale jeżeli ta sprawa powoduje, że "nerwy trzymały Cię całą noc" to może warto zadbać o jej szybkie rozwiązanie? Zaproponuj sąsiadowi że zatrudnisz geodetę. Jeśli racja będzie po Twojej stronie to on płaci jeśli po jego to zmieniasz ogrodzenie i po temacie.
Czy własne zdrowie psychiczne nie jest ważniejsze? No chyba że właśnie rozpoczynacie wyprowadzkę z tego miejsca. Na zawsze.
 
212121gość napisał:
@forg dlaczego od razu tak agresywnie atakujesz pytającą pisząc, że zbudowali coś nie na swojej działce??
Agresywnie? Zwracam jedynie uwagę na to, że argument - "bo 18 lat niczego nie zgłaszał" - chyba nie jest merytorycznym argumentem.
 
forg napisał:
Agresywnie? Zwracam jedynie uwagę na to, że argument - "bo 18 lat niczego nie zgłaszał" - chyba nie jest merytorycznym argumentem.

Tak. Agresywnie: "Ale czego oczekujecie? Jeśli zbudowaliście coś nie na swojej działce...".

Serio? Nawet jeśli wg sąsiada słupek wszedł o 5 cm w jego działkę (czego NIE DA się udowodnić co do centymetra) to to jest według ciebie "budowanie nie na swojej działce"??
 
Hmmm .... może zrób sobie kawę i zjedz ciastko? Ja nie wnikam jak jest i kto co zbudował. Ja odniosłem się do argumentowania, że przez 18 lat nie zgłaszał. I dalej odnoszę się do chowania głowy w piasku. Ja rozwiązałbym to najszybciej jak się da by mieć święty spokój. A nie sąsiada ze sznurkiem i pogróżkami na głowie.
 
212121gość napisał:
@forg dlaczego od razu tak agresywnie atakujesz pytającą pisząc, że zbudowali coś nie na swojej działce?? Niczego nie zbudowali na obcej działce. Akurat niedawno byłam przy czynnościach geodezyjnych i właśnie geodeta powiedział mi, że położenie budynków, granic itp. przy pomocy nowoczesnych urządzeń określa się z dokładnością do... 5 cm.

@Podkarpatka najlepiej to się tym nie przejmuj. Jeśli sąsiad ma problem o te 5 cm, to tak jak @forg w merytorycznej części swojej wypowiedzi napisał, niech sobie sąsiad woła geodetę, który w waszej obecności dokona pomiarów i określi, z dokładnością co do 5 cm położenie waszego słupka.
Dziękuję za ważną, istotną w tej całej sytuacji informację. Pozdrawiam.
 
forg napisał:
Hmmm .... może zrób sobie kawę i zjedz ciastko? Ja nie wnikam jak jest i kto co zbudował. Ja odniosłem się do argumentowania, że przez 18 lat nie zgłaszał. I dalej odnoszę się do chowania głowy w piasku. Ja rozwiązałbym to najszybciej jak się da by mieć święty spokój. A nie sąsiada ze sznurkiem i pogróżkami
Zasięgnęliśmy dziś opinii jednego z naszych lokalnych geodetów i powiedział, żeby na razie nic nie robić, nie reagować na jego krzyki, skoro zauważył jakąkolwiek nieprawidłowość, przedstawienie dowodów leży po jego stronie. Zgłaszanie jakichkolwiek pretensji czy żądań na pewno nie polega na bieganiu w grabiami (akurat grabił liście w swoim ogrodzie) i pokrzykiwaniu w stylu "co on nam to nie zrobi!" oraz że "jeszcze zobaczymy!" Póki co nie wiem, który to słupek, czy na pewno fragment fundamentu jednego bloczka jest na jego stronie i w ilu centymetrach tam mu "wszedł". A że nerw mnie złapał i trzymał to nie dziwota: mieszkasz dom w dom z kimś od tylu lat i nagle dowiadujesz się, że jesteś złodziejem 5 centymetrowego paska ugoru.
forg napisał:
Ale czego oczekujecie? Jeśli zbudowaliście coś nie na swojej działce to argument - "nigdy nic nie zgłaszał" - nie działa.
A według mnie to nie adwokat a geodeta jest potrzebny. I od tego bym zaczął. Od sprawdzenia jaka jest rzeczywistość.
To "coś" to jest fundament jednego (słownie: jednego) z wielu naszych bloczków, w których osadzone są słupki ogrodzeniowe. Ogrodzenie posadowione w granicy naszej działki, od jego strony ma 40 m, a te 5 cm fundamentu, które "przeszły" spod bloczka na jego część, jest jednym (słownie: jednym) przypadkiem. Niczego specjalnie czy planowo nie "zbudowaliśmy nie na swojej działce".
 

Załączniki

    Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą przeglądać załączniki.
forg napisał:
Agresywnie? Zwracam jedynie uwagę na to, że argument - "bo 18 lat niczego nie zgłaszał" - chyba nie jest merytorycznym argumentem.
Przed chwilą otrzymaliśmy taką informację, może się przydać i... warto jednak wiedzieć:
 

Załączniki

    Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą przeglądać załączniki.
Powrót
Góra