Ubezpieczalnia zwleka z wypłatą odszkodowania

  • Autor wątku Autor wątku Damian_Ptaszek
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
D

Damian_Ptaszek

Nowy użytkownik
Dołączył
01.2011
Odpowiedzi
5
Witam,
Dnia 17.09.2010r. miałem stłuczkę na motocyklu. Jechałem zgodnie z przepisami, ale kierujący samochodem wymusił na mnie pierwszeństwo i zajechał mi drogę.
Na moje nieszczęście nie posiadam uprawnień do prowadzenia motocykla. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja i uznała jako winnego kierowcę samochodu. Otrzymał on mandat karny za popełnione wykroczenie, mnie również kara nie ominęła.
Złożyłem wszystkie papiery do ubezpieczalni sprawcy (HDI), przyjechał rzeczoznawca i wycenił szkodę. Około dwóch tygodni po tym ubezpieczalnia wyceniła szkodę, ale nie mogła wypłacić odszkodowania, ponieważ sprawca odwołał się od mandatu - myślę że uznał że jest niewinny bo to ja nie miałem uprawnień do kierowania motocyklem.
Z ubezpieczalni dowiedziałem się, że sprawa została skierowana do sądu i o ile mi wiadomo odbyła się 2.12.2010r., ale ani ja, ani policjant, który był wezwany do zdarzenia nie otrzymaliśmy zawiadomienia, czy wezwania na sprawę sądową.
Do dzisiaj (z tego co się dowiedziałem) ubezpieczalnia nie dostała żadnych dokumentów z sądu i nadal nie może wypłacić mi odszkodowania.
Taka sytuacja ma miejsce od ponad miesiąca.

Rodzi się więc pytania w mojej głowie:
-Może ubezpieczalnia uznała, że odszkodowanie mi się nie należy,
-Ubezpieczalnia ukrywa coś przede mną,
-Czy jest taka możliwość abym osobiście odebrał brakujące dokumenty z sądu i dostarczył je do ubezpieczalni,
-Jeżeli nie ma możliwości odebrania tych dokumentów przeze mnie, to czy taki proces może trwać aż tak długo (z tego co się dowiedziałem zazwyczaj nie trwa to dłużej niż miesiąc)

Zapomniałem jeszcze dodać, że motocykl jest zarejestrowany na mojego ojca a ja jestem jako współwłaściciel.
Zarówno ja jak i sprawca w chwili wypadku byliśmy trzeźwi.

Pozdrawiam i oczekuję szybkiej odpowiedzi Damian.
 
Według mnie nie należy się odszkodowanie .
 
Ale ubezpieczalnia przyznała odszkodowanie. Tylko twierdzą że nie mogą wypłacić mi odszkodowania bo sprawca odwołał się od mandatu. Jeżeli mimo tego że się odwołał sąd uznałby go winnym to ja dostałbym odszkodowanie, jeżeli natomiast go by go uniewinnili odszkodowania nie dostanę.
Chodzi mi tylko o to, czy możliwe żeby trwało to tak długo i czy jakoś nie da się tego przyspieszyć.
 
seat1 napisał:
Według mnie nie należy się odszkodowanie .

Niestety zgadzam sie...zasiegalem opini w tej sprawie u adwokata i w takiej sytuacji gdy nie posiadasz uprawnienien do kieorwania pojazdem meczanicznym w tym wypadku motocyklem to tak jakby cie tam nie bylo w swietle prawa i zadne odszkodowanie ci sie nie nalezy. Tak mowi prawo. Wiec mozesz o tym spokojnie zapomniec. Wiem ze zycie podpowiada ze winny wypadku powinien zaplacic ale w tym wypadku logika nie zwycieza. Ciesz sie ze sam nie musisz placic kierowcy (narazie), ktory spowodowal wypadek bo on tez moze sie o to ubiegac i kto wie czy jego prawnik mu takiej lini nie wyznaczyl.
 
Źle napisałem... to mój tato ubiegał się o odszkodowanie bo na niego jest zarejestrowany motocykl, a ja użyłem motocykla bez wiedzy ojca.
Ubezpieczalnia chyba poinformowałaby mojego ojca czy też mnie o zmianie decyzji co do odszkodowania.
 
Damian_Ptaszek napisał:
Źle napisałem... to mój tato ubiegał się o odszkodowanie bo na niego jest zarejestrowany motocykl, a ja użyłem motocykla bez wiedzy ojca.
Ubezpieczalnia chyba poinformowałaby mojego ojca czy też mnie o zmianie decyzji co do odszkodowania.

to nia ma znaczenia w tym wypadku ...dokladnie wypadku hehe. Zdarzenie dotyczy osoby uzytkujacej pojazd w tym wypadku ciebie a ty nie miales prawa byc w tym czasie w tym miejscu na tym pojezdzie...a skoro nie mialo cie tam byc to ta ciota co zrobila wypadek w swietle prawa miala prawo cie nie widziec bo cie tam jakby nie bylo..rozumiesz?:) tak to juz jest
 
Postępowanie o ukaranie sprawcy wykroczenia jest w toku, ale jego wynik tak na korzyść jak i na niekorzyść nie przesądza o jego odpowiedzialności cywilnej za szkodę. Jedynie skazanie w procesie karnym za popełnienie przestępstwa zamyka sprawę co do zasadności roszczenia ( art. 11 k.p.c.). Wykroczenie nie jest przestępstwem. W swojej praktyce zawodowej miałem wiele spraw przed sądami cywilnymi, które przyznały odszkodowanie osobie ukaranej mandatem.
Ubezpieczyciele przyjmują za podstawę swoich ustaleń mandat karny, ale czasami postępują analogicznie jak sądy.
Jeżeli kolizja nastąpiła wyłącznie z winy kierowcy samochodu, to okoliczność że poszkodowany motocyklista nie posiadał prawa jazdy pozostaje poza łańcuchem przyczyn i skutków czyli bez związku przyczynowego z wypadkiem.
Fakt ukaranie motocyklisty mandatem karnym za prowadzenie pojazdu bez uprawnień ( art. 94 k.w.), nie stanowiłby w tym przypadku podstawy do odmowy odszkodowania, a nawet do jego pomniejszenia ( art. 362 k.c.).
Jak wynika z przedstawionej relacji trwa postępowanie przed sądem grodzkim przeciwko kierowcy samochodu, pokrzywdzony nie został powiadamiony o sprawie, więc może jeszcze przystąpić do procesu jako oskarżyciel posiłkowy ( art. 26 k.p.w.).
 
A można jakoś jaśniej? Bo nie bardzo zrozumiałem.
Co mam zrobić żeby dostać szybciej odszkodowanie?
 
to po co uprawnienia?????????????????????????????????????????????????????????
 
Powrót
Góra