Witam.
Mam pytanie, które chciałbym z Wami skonsultować.
Sytuacja wygląda następująco:
Współpracuję z pewną osobą. Jej zadaniem miało być:
- zakodowanie strony www wykorzystując pliki podglądowe
- zakodowanie strony www na wersję mobilną wykorzystując pliki podglądowe
Osoba ta wyceniła pracę na 3-5dni i kwotę 400-800zł.
Końcowy efekt był taki, że 2tygodnie zajęło jej zrobienie pierwszej części umowy i z racji tego, że zajęło jej to dłużej - naliczyła sobie większą kwotę.
Zgodziłem się na to (w końcu cudzy czas trzeba szanować).
Dodatkowo umówiliśmy się, że druga część umowy zostanie dokończona jako osobna umowa o dzieło.
Określiła, że czas wykonania to 1,5dnia, a koszt to około 400zł.
Po dwóch dniach poprosiła o kolejne dwa dni, ponieważ nie zdołała skończyć na czas - zgodziłem się.
Po tym czasie zaprezentowała mi podgląd tego co zrobiła - działało fatalnie - co zaznaczyłem w mailu i zasugerowałem, że chyba współpraca nie ma sensu.
Dostałem odpowiedź, abym dał jeszcze jeden dzień, bo to będzie ostateczna poprawka i na pewno zadziała - tracąc tyle dni nie miałem nic do stracenia więc się zgadzałem - taka sytuacja miała miejsce parę razy.
Z dwóch dni zrobiły się dwa tygodnie. W między czasie z mojej strony pojawiły się maile, że dziękuję za zaangażowanie i doceniam czas poświęcony w ten projekt.
Końcowy efekt nadal odbiega sporo od tego, czego od tej osoby oczekiwałem.
Stwierdziłem, że nie mogę zapłacić za coś co nie działa poprawnie i tutaj pojawiły się schody - straszenie sądem argumentując:
- spędzenie nad tym projektem dużo czasu
- czucie się oszukanym i wykorzystanym
- insynuacje, że skopiowałem jakiś plik nie płacąc za niego (o to się nie boję, ponieważ wiem, że takie coś nie miało miejsca)
- jej argumentem również jest to, że ta osoba nie czuła, że nie jestem z niej zadowolony, ponieważ pisałem, że dziękuję za zaangażowanie
I tutaj pytanie do Was (wolę się upewnić) - czy jest jakakolwiek szansa, aby taka osoba miała szansę w sądzie (jeśli rzeczywiście dojdzie do rozprawy)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
PS. Całą korespondencję mailową trzymam.
Mam pytanie, które chciałbym z Wami skonsultować.
Sytuacja wygląda następująco:
Współpracuję z pewną osobą. Jej zadaniem miało być:
- zakodowanie strony www wykorzystując pliki podglądowe
- zakodowanie strony www na wersję mobilną wykorzystując pliki podglądowe
Osoba ta wyceniła pracę na 3-5dni i kwotę 400-800zł.
Końcowy efekt był taki, że 2tygodnie zajęło jej zrobienie pierwszej części umowy i z racji tego, że zajęło jej to dłużej - naliczyła sobie większą kwotę.
Zgodziłem się na to (w końcu cudzy czas trzeba szanować).
Dodatkowo umówiliśmy się, że druga część umowy zostanie dokończona jako osobna umowa o dzieło.
Określiła, że czas wykonania to 1,5dnia, a koszt to około 400zł.
Po dwóch dniach poprosiła o kolejne dwa dni, ponieważ nie zdołała skończyć na czas - zgodziłem się.
Po tym czasie zaprezentowała mi podgląd tego co zrobiła - działało fatalnie - co zaznaczyłem w mailu i zasugerowałem, że chyba współpraca nie ma sensu.
Dostałem odpowiedź, abym dał jeszcze jeden dzień, bo to będzie ostateczna poprawka i na pewno zadziała - tracąc tyle dni nie miałem nic do stracenia więc się zgadzałem - taka sytuacja miała miejsce parę razy.
Z dwóch dni zrobiły się dwa tygodnie. W między czasie z mojej strony pojawiły się maile, że dziękuję za zaangażowanie i doceniam czas poświęcony w ten projekt.
Końcowy efekt nadal odbiega sporo od tego, czego od tej osoby oczekiwałem.
Stwierdziłem, że nie mogę zapłacić za coś co nie działa poprawnie i tutaj pojawiły się schody - straszenie sądem argumentując:
- spędzenie nad tym projektem dużo czasu
- czucie się oszukanym i wykorzystanym
- insynuacje, że skopiowałem jakiś plik nie płacąc za niego (o to się nie boję, ponieważ wiem, że takie coś nie miało miejsca)
- jej argumentem również jest to, że ta osoba nie czuła, że nie jestem z niej zadowolony, ponieważ pisałem, że dziękuję za zaangażowanie
I tutaj pytanie do Was (wolę się upewnić) - czy jest jakakolwiek szansa, aby taka osoba miała szansę w sądzie (jeśli rzeczywiście dojdzie do rozprawy)?
Z góry dziękuję za odpowiedzi.
PS. Całą korespondencję mailową trzymam.