D
dyzio2323
Nowy użytkownik
- Dołączył
- 01.2010
- Odpowiedzi
- 7
Witam.
Kilka lat temu kupiliśmy z żoną mieszkanie w bloku na ostatnim czwartym piętrze na poddaszu.
Blok posiada bardzo istotną usterkę, nie została położona folia (membrana dachowa), która ma za zadanie oddzielić blacho - dachówke od wełny mineralenj którą jest ocieplone poddasze. Folia ma nie dopuścić wody która się skrapla po wewnętrznej stronie blacho - dachówki do wełny.
Po upływie lat wełna nasiąkneła wodą, zbryliła się i nie spełnia swoich właściwości. Przy aktualnych temperaturach na zewnątrz (-10 do -20 dziś w nocy prognozują) w mieszkaniu w niektórych miejscach pod wpływem różnicy temperatur skrapla się woda i wręcz kapie po ścianie, nie mówiąc o grzybie który co jakiś trzeba wytrzeć, aby się nie rozwinął.
Blok został oddany do użytku w roku 1998 , inwestorem była gmina z przeznaczeniem na mieszkania socjalne. W chwili obecnej ok 40% to mieszkania lokatorskie, 60% własnościowe, blok zarządzany jest przez wspólnotę mieszkaniową.
Wspólnota podjeła decyzję o wymianie dachu, ponowym ociepleniu i zrobieniem wszystkiego zgodnie ze sztuką budowlaną. Koszt tego remontu wyniesie ok 500 tys zł na co musimy zaciągnąć kredyt.
Moje pytanie jest takie: Czy musimy naprawić dach jako wspólnota na własną rękę, czy powinna zrobić to gmina która wybudowała blok, odebrała wykonanie nie zgodne ze sztuką budowlaną?
Bardzo proszę o porady.
Kilka lat temu kupiliśmy z żoną mieszkanie w bloku na ostatnim czwartym piętrze na poddaszu.
Blok posiada bardzo istotną usterkę, nie została położona folia (membrana dachowa), która ma za zadanie oddzielić blacho - dachówke od wełny mineralenj którą jest ocieplone poddasze. Folia ma nie dopuścić wody która się skrapla po wewnętrznej stronie blacho - dachówki do wełny.
Po upływie lat wełna nasiąkneła wodą, zbryliła się i nie spełnia swoich właściwości. Przy aktualnych temperaturach na zewnątrz (-10 do -20 dziś w nocy prognozują) w mieszkaniu w niektórych miejscach pod wpływem różnicy temperatur skrapla się woda i wręcz kapie po ścianie, nie mówiąc o grzybie który co jakiś trzeba wytrzeć, aby się nie rozwinął.
Blok został oddany do użytku w roku 1998 , inwestorem była gmina z przeznaczeniem na mieszkania socjalne. W chwili obecnej ok 40% to mieszkania lokatorskie, 60% własnościowe, blok zarządzany jest przez wspólnotę mieszkaniową.
Wspólnota podjeła decyzję o wymianie dachu, ponowym ociepleniu i zrobieniem wszystkiego zgodnie ze sztuką budowlaną. Koszt tego remontu wyniesie ok 500 tys zł na co musimy zaciągnąć kredyt.
Moje pytanie jest takie: Czy musimy naprawić dach jako wspólnota na własną rękę, czy powinna zrobić to gmina która wybudowała blok, odebrała wykonanie nie zgodne ze sztuką budowlaną?
Bardzo proszę o porady.
Ostatnia edycja: