Wyrok zaoczny uchylający obowiązek alimentacyjny

  • Autor wątku Autor wątku commoncommon
  • Data rozpoczęcia Data rozpoczęcia
C

commoncommon

Nowy użytkownik
Dołączył
04.2015
Odpowiedzi
2
Witam serdecznie.

Parę dni temu otrzymałam zawiadomienie z Referatu Świadczeń Rodzinnych i Funduszu Alimentacyjnego, że wszczęto postępowanie administracyjne w sprawie braku uprawnień do świadczeń z funduszu alimentacyjnego od maja 2014r. w związku z wyrokiem zaocznym Sądu Rejonowego. Poszłam do Referatu i tam dowiedziałam się, że we wrześniu 2014 roku zapadł wyrok zaoczny, w którym uchylono obowiązek alimentacyjny mojego ojca wobec mnie, o czym referat powiadomił mój ojciec.

O sprawie nie wiedziałam ani ja, ani Referat, w związku z czym pobierałam nienależne mi świadczenia w wysokości 400zł/mc i stąd kwota 4 000 zł, którą będę musiała zwrócić.

Moja sytuacja jest trudna i zawiła, ale postaram się ją nieco przybliżyć.

Mam 21 lat, studiuję i mieszkam 200km od domu rodzinnego w którym obecnie nikt nie mieszka. Wszelką korespondencję odbieram w swoim aktualnym miejscu zamieszkania, ale jeśli już jakiś list trafi pod stary adres, listonosz dostarcza go do mojej cioci, która mieszka po sąsiedzku do mojego domu rodzinnego. Mimo to wezwania na rozprawę nie dostałam ani na stary adres, ani obecny (żadnego powiadomienia, wyroku – również). Dzwoniłam już do sądu i dowiedziałam się, że listy były kierowane na stary adres. Choć w tym czasie do cioci docierała inna korespondencja, ta nie dotarła.
Moi rodzice są kilka lat po rozwodzie. Mama w związku z naszą tragiczną sytuacją finansową wyjechała za granicę, gdzie mieszka i pracuje. Ojciec ok. miesiąca temu wyszedł z więzienia po kilkuletniej „odsiadce” za znęcanie się nad rodziną. Alimenty od ojca miałam zasądzone już na rozprawie rozwodowej i od początku dostawałam świadczenia z funduszu. Mam również zasądzone alimenty od mamy, które wypłaca mi sama. Moim jedynym źródłem utrzymania są alimenty i stypendium socjalne. W momencie, gdy odebrano mi alimenty nie mam z czego żyć, nie wspominając już o tym, że nie mam jak zwrócić tych 4 tysięcy.

Bardzo proszę o pomoc. Zupełnie nie wiem, co mogę w tej sytuacji zrobić?
 
Moze Pani zlozyc wniosek o przywrocenie terminu do zlozenia apelacji, uzasadniajac brakiem korespondencji, opisac, ze w ''starym miejscu zamieszkania'' jest pelnomocnik do odbioru korespondencji, ktory nie otrzymal wezwania.
Inna kwestia jest to czy sa podstwy do utrzymania obowiazku. Napisala Pani, ze sie uczy - wazne w jakim trybie, czy nie bylo przerw w nauce, wazna jest tez sytuacja zobowiazanych do alimentacji rodzicow. W pierwszej kolejnosci udac sie do sadu i w czytelni przejzec akta sprawy.
Jesli nie przerywala Pani nauki, uczy sie w trybie stacjonarnym, to jest szansa na przywrocenie alimentacji - jesli sad uzna za zasadne przywrocenie terminu.
 
Powrót
Góra