Aha, ja ZK. Ale dokładnie, tyle się człowiek nasłuchał, że bez pleców nie ma szans, że potem jak oszołomiony szedłem na kolejne etapy. Po prostu nie zapytałem dokładnie na sam koniec, jakie mają plany z przyjęciami.
Z drugiej strony, cała rekrutacja trochę trwa, może w tym czasie mieli jakieś przesunięcia, może ktoś dodatkowy odchodzi, albo się przenosi do innej jednostki, i przyjmą więcej ludzi niż początkowo planowali.
He, trzeba wierzyć, głupio byłoby zaczynać od początku mając już za sobą całą rekrutację, bo selekcja straszna

.