Witam
Żona otrzymała zawiadomienie o cesji wierzytelności z P4 (fioletowa mafia czyli Play) z maja 2013 r. (terminy płatności 29.05 i 5.06.2013 r.).
Z Playem związany jestem nadal, żona indywidualnie już nie (cesja w marcu zeszłego roku na firmę). Nie dostawaliśmy żadnych monitów, upomnień itp. itd. w sprawie jakiegokolwiek zadłużenia w Play. W tym czasie umowa była przedłużana, robiona wspomnaian cesja i nikt sie o żadnym długu nie zająknął. W tamtym czasie na żone widniały 2 numery (żony i jej mamy). Teściowa ma obecnie telefon na siebie, nikt nigdy o nic sie nie upominał.
I nagle okazuje sie, że gdzieś była jakaś zaległość/niedopłata. Podobno była, bo w play-u najpierw mówiono, że zadłużenia żadnego nie było. Drugi konsultant, w późniejszej rozmowie, stwierdził, że jednak było i zostało sprzedane firmie getback.
Najbardziej w całej sytuacji wkurza mnie play, ale do rzeczy.
1. Czy przedawnienie telekomunikacyjne to obecnie 3 czy 2 lata?
Rachunki płacimy w miarę na bieżąco, żadnego wezwania do zapłaty na kwotę wysłaną przez getback nie pamietamy.
W playu nie potrafią odpowiedzieć na pytanie z jakiego numeru telefonu jest rzekoma zaległość? Czy to jest niedopłata? Nie wiedzą bo "ten Klient jest już zamknięty".
Teoretycznie mogliby tam wpisać zaległość 1500.00 i żądać zapłaty.
Pytanie drugie:
2. Czy płacić czy czekać? W rozmowie telefonicznej, żona stwierdziła, że zapłaci (dla świetego spokoju). Ja mam nieco inne zdanie.
Chodzi raptem o 24.00 zł.

I wiem, że jednym z najcześciej powtarzanych kłamst jest "tu nie chodzi o pieniądze, tylko o zasady", ale w tym przypadku tak właśnie jest. Wolę dać na 224.00 na biednych, niż dać zarobić hienom.
Dodam jeszcze, że zawiadomienie dotarło pocztą tradycyjną, zwykłym listem i na nazwisko panieńskie żony (nieużywane od 6 lat). O mało nie wylądowało w koszu, bom myslał, że to znowu jakaś propozycja ubezpieczenia czy innego kredytu.
pozdrawiam
gorat