Może nie będę zakładać osobnego wątku bo chłopak ma ten sam problem, wiec się podepnę...
Sąd we Wrocławiu nie udostępnił nam żadnych danych na ten temat, 2 miesiące czekaliśmy a po telefonicznej interwencji sekretarka powiedziała, że nie mają takich akt - bo tylko 10 lat są przechowywane. Czy to prawda?
Windykacja przesłała nam na prośbę naszą, kopie dokumentów jakie posiadają i tak:
nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym ze stycznia 2003,
pozew wniesiony był w październiku 2002 kwota do zapłaty 121 zł + odsetki ustawowe liczone od kwietnia 2002.
Nie wiemy czy nakaz wtedy przyszedł czy nie, czy po prostu nie został odebrany, ale załóżmy, że wtedy nie był przedawniony.
Załączyli też spinaczem przypiętą taką kartkę
20150402_162216.jpg- czy to jest ta klauzula wykonalności ? tak to wygląda? - twierdzą, że klauzula w 2011 przedłużyła czas przedawnienia na kolejne 10 lat. Czy mam im wierzyć na podstawie tego co otrzymaliśmy? Czy ta klauzula nie powinna mieć jakiś danych na kogo/komu została wystawiona czy coś takiego ... i dlaczego sąd nie wydał nam dokumentów - komuś się nie chciało ich szukać?
Windykacja co kilka dni dzwoni i pyta czy już dostaliśmy akta z sądu - ale nic poza tym.