Witam,
W 2011 miałem internet z Vectry w wynajętym mieszkaniu. Opłacałem wszystkie faktury, które Vectra przesyłała tylko emailowo (moja preferencja). Ostatnia jest z terminem płatności do 2011.10.21.
Z mieszkania wyprowadziłem się w 2012.02.
W 2017

roku zaczął się ze mną kontaktować (tylko telefonicznie, SMSowo i emailowo) windykator EOS KSI. Dowiedziałem się wtedy o niezapłaconej fakturze korygującej wystawionej przez Vectrę 2012.04.05 (termin pł. 04.19, kwota 46,92zł), a kupionej przez nich 2017.05.18, ale jedyne informacje które od nich dostałem na jej temat to jej kwota, daty, i numer. Sprawdziłem email - faktury brak, więc jeśli rzeczywiście została wysłana, to pewnie na stary adres mieszkania, do którego już nie miałem dostępu (Vectra miała dodatkowo mój dowód osobisty, więc miała możliwość informować mnie na stały adres).
Ponieważ z zasady nie zamierzam płacić za coś, czego prawdziwości i słuszności nie sprawdziłem (Vectra mogła się przecież pomylić), poprosiłem EOS o fakturę, na co Ci zalecili poprosić o nią Vectrę. Logując się po latach do systemu klienta Vectry, znalazłem szczegóły wszystkich faktur,
tylko nie tej korygującej. Jedyny ślad po niej to linia obciążenia (z tym samym numerem) w historii transakcji, a potem po 5ciu latach uznanie - sprzedaż windykacji.
Napisałem do Vectry prośbę o fakturę, a w odpowiedzi zostaje kierowany 'w koło Macieju' do EOS

. Przedstawiłem odpowiedź Vectry EOSovi i ponownie zażądałem faktury, ale oni wciąż to ignorują i nękają mnie automatycznymi SMSami (naliczają nawet odsetki!) i równie automatycznymi pracownikami: przy kolejnych porannych telefonicznych nękaniach od EOS za każdym razem ja proszę o fakturę, a oni, nigdy nie pamiętając moich maili i poprzednich rozmów, pytają 'kiedy zapłacę'

.
Ostatnio w szczególnie dziwnej rozmowie pani twierdziła, że ma fakturę przed sobą, ale przy naleganiach na wysłanie stwierdziła, że nie mają takiego obowiązku (może blef że miała?) i że
wpiszą mnie na listę dłużników 
.
Czy EOS rzeczywiście może wpisać mnie na listę dłużników bez wysyłania mi szczegółów faktury, a tylko na podstawie jej numerka? Wcześniej straszyli sądem, co bardzo mnie ucieszyło, bo liczyłem że wreszcie choć tam ujrzę fakturę, ale lista dłużników mnie martwi.
Czy ktoś ma pomysł co robić? Uważam, że prawo nie powinno zmuszać nikogo do dawania pieniędzy za usłyszenie numerka (to że EOS zapłacił Vectrze za sam numer faktury to ich prawo do głupoty).