Witam. Z moim problemem borykam się od prawie dziewięciu miesięcy.
Zaczne od tego że byłam w rodzinie zastępczej u mojej babci i dopóki żyła byłam ubezpieczona u niej, niestety zmarła w 2014 r. Wtedy nie było problemu z ubezpieczeniem bo miałam umowę stażową. Problem zaczął się w zeszłym roku kiedy w nowej pracy podpisałam umowę zlecenie

Uczę się zaocznie w szkole "Cosinus" i według prawa osobie uczącej się która nie ukończyła 26 raku życia przy takiej umowie nie należy się ubezpieczenie bo pracodawca nie musi odprowadzać składek ZUS... Tyle że wtedy w kolejności ubezpieczają rodzice, dziadkowie ewentualnie uczelnia. Tate mam ale nie pracuje i nie ma zamiaru więc mi nie pomoże z resztą nasze relacje nie są zbyt dobre, dziadków nie mam a moja szkoła nie ubezpiecza. Sprawa jest dość poważna bo do tego wszystkiego dochodzą moje liczne choroby i powinnam być ciągle pod opieką wielu lekarzy a mój stan ostatnio się pogorszył. Dodam jeszcze że Panie w ZUS i NFZ nie wiedzą co zrobić w takiej sytuacji... Proszę o pomoc.