Witam, wraz z rodziną walczymy z ZUSem już od jakichś 2 lat w sprawie o odzyskanie renty dla taty. Renta została tacie zabrana w styczniu 2016 roku, po około 20 latach jej wypłacania. Przez ten czas odbyło się 8 spraw sądowych, po których sąd zawsze odrzucał apelacje ZUSu i przyznawał rentę na nowo. Sprawa w końcu trafiła do sądu apelacyjnego w Łodzi i odbyła się tydzień temu, sąd przyznał tacie rentę wstecz od 2016 do 2021 roku. Czytałem, że wyrok sądu apelacyjnego musi być wykonany, więc całość pieniędzy, które stracił mój tata musi być zwrócona przez ZUS. Jednakże ZUS ma prawo złożyć wniosek o kasację wyroku do sądu najwyższego. Stąd pytanie czy często się to zdarza? Możemy w końcu odetchnąć z ulgą, czy znowu będą kolejne sprawy? Opinie biegłych sądowych są jednoznaczne, tata nie jest w stanie pracować w swoim zawodzie. Jeśli każdy sąd przyznawał tacie rentę, to czy sąd najwyższy może mu ją zabrać?
Z góry dziękuję za każdą odpowiedź