Kara za przerwanie terapii
Przez kilka miesięcy uczęszczałam na terapię, której koszty pokrywało ubezpieczenie zdrowotne. Zniechęcona brakiem realnego postępu, zaniechałam wizyt u pani psycholog, przeszło to bez echa, aż w końcu w ubiegłym miesiącu dostałam telefon z przychodni, w którym usłyszałam, że jeśli nie stawię się na podany mi termin to będę musiała zapłacić ponad 2 tysiące za niewywiązanie się z umowy i przerwanie ciągłości leczenia. Z tego co pamiętam to ja niczego nie podpisywałam, stałe leczenie u innego specjalisty z tej przychodni zakończyłam poprzez własny wybór na ostatniej wizycie i nie było mowy o żadnych karach. Czym uzasadnić takie praktyki?
|